Przed bezprecedensowym atakiem Hamasu doszło do wielu niepowodzeń, powiedział TylkoGliwice były podpułkownik armii izraelskiej.
Kiedy Hamas przypuścił swój bezprecedensowy atak na Izrael w sobotę wczesnym rankiem, wywołał „idealną burzę” dni.
Weekend związany z festiwalem Sukot oznaczał, że wiele osób było już na wakacjach lub wróciło do domu, aby spędzić szabat z rodzinami.
Osławione Siły Obronne Izraela osiągnęły „minimalną zdolność operacyjną”, a ich liczebność w punktach kontrolnych i bazach wojskowych była najniższa z możliwych.
Poza tym rocznica wojny Jom Kippur – kiedy Izrael został oślepiony brakiem informacji wywiadowczych przed atakiem sił egipskich i dowodzonych w 1973 r. – była psychologicznie znaczącą datą na wystrzelenie kolejnej dużej salwy w tym trwającym od dziesięcioleci konflikcie.
„Powiedziałbym, że na tym etapie możemy zidentyfikować prawdopodobnie trzy awarie” – mówi Piotra Lerneraemerytowany podpułkownik Sił Obronnych Izraela i były rzecznik IDF.
Przytacza „nadmierną pewność” w wojskowe mechanizmy obronne, takie jak bariera wokół Gazy i tarcza przeciwrakietowa Żelaznej Kopuły, która została pokonana przez tysiące rakiet Hamasu i okazała się omylna.
Kurs szkoleniowy dla oficerów IDF wykorzystuje krótki, krwawy Jom Kippur jako punkt nauczania, aby poważnie traktować ostrzeżenia, podkreślając, w jaki sposób inteligencja powinna wpływać na działania w terenie.
„Jest jasne, że plan operacyjny Hamasu przewidywał święto, weekend i ograniczoną liczbę sił, po czym to wykorzystał, i jest to podobieństwo do tego, co wydarzyło się w Jom Kippur” – mówi Lerner TylkoGliwice.
Awarie wywiadowcze spotęgowały skutki ataku
Jak na kraj, który prawdopodobnie ma najbardziej wyrafinowane sieci gromadzenia danych wywiadowczych i elektronicznych w regionie, Izrael nie spodziewał się tego.
„To była ogromna niespodzianka dla Izraela, także pod względem luki wywiadowczej. Zaledwie kilka tygodni temu wyżsi rangą urzędnicy wywiadu mówili: „Hammas nie jest zainteresowany powszechnym konfliktem” – mówi emerytowany podpułkownik Lerner.
„Jest to oczywiście poważny błąd w obliczeniach ze strony społeczności wywiadowczej” – dodaje.
Jeśli chodzi o to, co będzie dalej, prawdopodobnie konieczne będzie wtargnięcie naziemne do Gazy, być może najpierw „zmiękczone” atakami powietrznymi.
Chociaż obecność izraelskich zakładników w zatłoczonych slumsach Gazy prawdopodobnie odstraszy od działań wojskowych na dużą skalę.
„Niedawne konflikty wywołane terroryzmem były wynikiem kilku ofiar, garstki ofiar. Mówimy o co najmniej 700 osobach zabitych w tym ataku, bezprecedensowym w historii Izraela” – mówi Lerner.
Mówi, że siły izraelskie gromadzą się wokół Strefy Gazy w ramach przygotowań na to, co będzie dalej.