Wzmocniono bezpieczeństwo wokół żydowskich miejsc kultu i szkół w kilku francuskich miastach, ponieważ członkowie społeczności żydowskiej w kraju obawiają się wzrostu liczby ataków antysemickich w związku z wojną między Izraelem a Hamasem.
Żydzi we Francji wyrazili w niedzielę, że obawiają się, że wojna między Izraelem a Hamasem może podsycić antysemityzm i uczynić z nich cel przemocy.
Populacja Żydów we Francji, szacowana na ponad pół miliona, jest największą w Europie i trzecią co do wielkości na świecie, po Izraelu i Stanach Zjednoczonych.
Yonathan Arfi, przewodniczący Rady Instytucji Żydowskich we Francji, powiedział, że często istnieje „korelacja między wybuchem przemocy na Bliskim Wschodzie a aktami antysemickimi we Francji”.
Napastnicy tacy jak Mohamed Merah, który w 2012 roku zamordował troje dzieci i osobę dorosłą w żydowskiej szkole w Tuluzie, „usprawiedliwiają swoje czyny tym, co dzieje się z palestyńskimi dziećmi” – stwierdził.
Przed synagogą w paryskiej dzielnicy Marais Ady Walter powiedział, że „po raz pierwszy w życiu zaniemówił”. Podobnie jak wiele innych żydowskich miejsc kultu i instytucji, synagoga zwiększyła ochronę policyjną po sobotnim ataku Hamasu na Izrael.
Walter powiedział, że obawia się, że konflikt może rozprzestrzenić się na Bliski Wschód, ale także że Żydzi we Francji mogą stać się „celem rykoszetu”.
W niedzielę Walter powiedział, że poprosił syna, aby podczas przechodzenia przez ulicę zdjął kipę, jarmułkę noszoną przez ortodoksyjnych Żydów.
„Nigdy nie wiadomo, kto może znajdować się w przejeżdżających samochodach” – powiedział.
Wiceprezes synagogi w Blanc-Mesnil na północ od Paryża Gerard Nathan powiedział, że wierni obchodzący żydowskie święto Simchat Tora „odmówili modlitwy, a następnie jak najszybciej wyszli”.
Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin wczesną niedzielą zwołał swoje służby na spotkanie dotyczące bezpieczeństwa, „w celu ochrony naszych żydowskich współobywateli przed wszelkimi zagrożeniami”, powiedział w X, dawniej Twitterze.
Darmanin wcześniej nakazał siłom bezpieczeństwa „natychmiast zwiększyć czujność, bezpieczeństwo i ochronę obiektów społeczności żydowskiej we Francji”.
Wezwał do wykorzystania żołnierzy francuskiej operacji Sentinelle, sił specjalnych rozmieszczonych w całym kraju od ataków terrorystycznych w 2015 roku.
Konflikt szybko przedostał się do francuskiej polityki, a premier Elisabeth Borne potępiła uwagi skrajnie lewicowego polityka Jeana-Luca Melenchona i jego partii La France Insoumise (LFI), który stwierdził, że atak Hamasu „przychodzi w kontekście nasilającej się izraelskiej okupacji polityka”.
Borne nazwał tę uwagę „odrażającą dwuznacznością” i stwierdził, że „antysyjonizm” LFI „może być również sposobem na ukrycie ich antysemityzmu”.
Jerome Guedj, zastępca Partii Socjalistycznej pozostającej w kruchym sojuszu z LFI, powiedział, że kwestia pozostania w UE „jest teraz na stole”.