Według ekspertów w operacji uniknięto izraelskich służb wywiadowczych, stosując „taktykę analogową” w czasach wojny cyfrowej.
Po niszczycielskim ataku Hamasu w dniu 7 października źródło bliskie Hamasowi powiedziało: „Hamas stosował bezprecedensową taktykę wywiadowczą, aby w ciągu ostatnich kilku miesięcy wprowadzać Izrael w błąd, sprawiając publiczne wrażenie, że nie jest on skłonny przystąpić do walki lub konfrontacji z Izrael podczas przygotowań do tej masowej operacji.”
Jednym z najbardziej uderzających elementów przygotowań był Hamas, który zbudował pozorowaną izraelską osadę w Gazie, gdzie ćwiczył desant wojskowy i szkolił się do szturmu na kompleks.
Źródło Hamasu podało, że operacja została podzielona na cztery części, opisując różne elementy.
Pierwszym ruchem był ostrzał 3000 rakiet wystrzelonych ze Strefy Gazy, który zbiegł się z najazdami bojowników przelatujących przez granicę na lotniach. Izrael podał wcześniej, że początkowo wystrzelono 2500 rakiet.
Gdy bojownicy na lotniach znaleźli się na ziemi, zabezpieczyli teren, aby umożliwić elitarnej jednostce komandosów szturm na ufortyfikowany elektroniczny i cementowy mur oddzielający Gazę od osiedli, zbudowany przez Izrael w celu zapobiegania infiltracji.
Bojownicy użyli materiałów wybuchowych, aby przełamać bariery, a następnie przejechali na motocyklach. Jak wynika ze sceny opisanej przez świadków, buldożery poszerzyły luki i wjechało więcej bojowników na pojazdach z napędem na cztery koła.
Jednostka komandosów zaatakowała kwaterę główną armii izraelskiej w południowej Strefie Gazy i zablokowała jej komunikację, uniemożliwiając personelowi wzywanie dowódców ani siebie nawzajem, podało źródło.
Jak podało źródło bliskie Hamasowi, ostatnia część polegała na przeniesieniu zakładników do Gazy, co w większości osiągnięto na początku ataku.