O nas
Kontakt

Lider polskiej opozycji Tusk ogłasza zwycięstwo po tym, jak sondaż wyjściowy pokazuje, że rządzący konserwatyści tracą większość

Laura Kowalczyk

Lider polskiej opozycji Tusk ogłasza zwycięstwo po tym, jak sondaż wyjściowy pokazuje, że rządzący konserwatyści tracą większość

Wydaje się, że trzy partie opozycyjne w Polsce zdobyły wystarczającą liczbę głosów, aby obalić rządzącą partię nacjonalistyczno-konserwatywną.

Lider polskiej opozycji Donald Tusk ogłosił początek nowej ery dla swojego kraju po tym, jak wydawało się, że partie opozycyjne zdobyły w niedzielnych wyborach parlamentarnych wystarczającą liczbę głosów, aby obalić rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS).

Prawicowo-nacjonalistyczny PiS pokłócił się z sojusznikami i spotkał się z oskarżeniami o podważanie praworządności w kraju w ciągu ośmiu lat sprawowania władzy.

Okazało się, że wyborcy zostali zmobilizowani jak nigdy dotąd, głosując w jeszcze większej liczbie niż wtedy, gdy naród obalił władzę komunistyczną w 1989 roku.

Wyniki sondażu wyjściowego ustaliły go na rekordowy poziom 72,9%. W niektórych miejscach ludzie nadal ustawiali się w kolejce po oficjalnym zamknięciu lokali wyborczych, ale wszyscy mogli głosować.

„To koniec rządów Prawa i Sprawiedliwości”

Jeśli wynik sondażu exit poll się utrzyma, Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło, ale i przegrało.

Zdobyła więcej mandatów niż jakakolwiek inna partia, ale mniej niż w poprzednich wyborach i nie na tyle, aby móc przewodzić rządowi mogącemu uchwalać ustawy w legislaturze.

Z sondażu exit poll Ipsos wynika, że ​​Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 200 mandatów. Jej potencjalny partner, skrajnie prawicowa Konfederacja, zdobyła 12 mandatów, co partia uznała za porażkę.

Pokazało także, że trzy partie opozycyjne prawdopodobnie zdobyły łącznie 248 mandatów w liczącym 460 mandatów izbie niższej parlamentu, czyli Sejmie.

Największą z nich jest Koalicja Obywatelska, na której czele stoi były premier i były prezydent Unii Europejskiej Tusk. Jak wynika z sondażu exit poll, zdobyła ona 31,6% głosów.

„Jestem politykiem od wielu lat. Jestem sportowcem. Nigdy w życiu nie cieszyłem się tak z powodu zajęcia pozornie drugiego miejsca. Polska zwyciężyła. Demokracja zwyciężyła. Odsunęliśmy ich od władzy” – powiedział Tusk swoim wiwatującym zwolennikom.

„Ten wynik może być jeszcze lepszy, ale już dziś możemy powiedzieć, że to koniec złego czasu, to koniec rządów Prawa i Sprawiedliwości” – dodał Tusk.

Donald Tusk, były polski premier, przemawia do zwolenników w siedzibie swojej partii w Warszawie.
Donald Tusk, były polski premier, przemawia do zwolenników w siedzibie swojej partii w Warszawie.

Lider PiS Jarosław Kaczyński przyznał, że wynik jest niejednoznaczny. W swojej siedzibie powiedział zwolennikom, że liczba ich głosów – według sondażu exit poll wynosząca prawie 37% ogółu – okazała się sukcesem, dzięki czemu partia zdobyła najwięcej głosów w trzech wyborach parlamentarnych z rzędu.

„Musimy mieć nadzieję i musimy też wiedzieć, że niezależnie od tego, czy będziemy u władzy, czy w opozycji, na różne sposoby będziemy ten projekt (polityczny) realizować i nie pozwolimy, aby Polska została zdradzona” – powiedział Kaczyński.

Jeśli wynik się utrzyma, a Prawo i Sprawiedliwość będzie jedyną partią z największą liczbą mandatów, wówczas najprawdopodobniej otrzyma pierwszą szansę na próbę budowy rządu.

Do prezydenta Andrzeja Dudy, sojusznika Prawa i Sprawiedliwości, należy powołanie partii do próby utworzenia rządu.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział w Polsat News, że Duda „powierzy misję utworzenia rządu zwycięskiej partii i w tym pierwszym kroku z pewnością będziemy się starali zbudować większość parlamentarną”.

Pojawiło się pytanie, czy uzyska akceptację nowego parlamentu.

Zwolennicy Donalda Tuska, byłego polskiego premiera, świętują w siedzibie swojej partii w Warszawie.
Zwolennicy Donalda Tuska, byłego polskiego premiera, świętują w siedzibie swojej partii w Warszawie.

Trzy partie opozycyjne – Koalicja Obywatelska Tuska, Trzecia Droga i Nowa Lewica – startowały na odrębnych mandatach, ale z tymi samymi obietnicami wyparcia Prawa i Sprawiedliwości oraz przywrócenia dobrych stosunków z Unią Europejską.

Włodzimierz Czarzasty, lider Partii Lewicy, zapowiedział współpracę z innymi na rzecz „stworzenia demokratycznego, silnego, rozsądnego i przewidywalnego rządu”.

Katarzyna Pelczyńska-Nałęcz, szefowa kampanii wyborczej Trzeciej Drogi, nazwała ten dzień „wielkim dniem dla naszej demokracji”.

Głosy były nadal liczone, a stanowa komisja wyborcza twierdzi, że ostateczne wyniki spodziewa się we wtorek rano.

Wysoka frekwencja wydłużyła także liczbę późnych sondaży Ipsos, opartych na wynikach 50% lokali wyborczych, które nadal nie zostały opublikowane we wczesnych godzinach poniedziałkowych.

„Dziś oddychamy świeżym powietrzem”

Stawką w wyborach było zdrowie porządku konstytucyjnego narodu, jego stanowisko prawne w sprawie praw LGBTQ+ i aborcji, a także zagraniczne sojusze kraju, który był kluczowym sojusznikiem Ukrainy po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na pełną skalę.

Działacz na rzecz praw LGBTQ+ Bart Staszewski nazwał to końcem „koszmaru” dla siebie jako geja i innych.

„To dopiero początek odzyskiwania naszego kraju. Walka przed nami, ale dziś oddychamy świeżym powietrzem” – powiedział Staszewski.

Działaczka na rzecz ochrony środowiska Dominika Lasota odetchnęła z ulgą, mówiąc: „mamy swoją przyszłość”.

Prawo i Sprawiedliwość podkopało mechanizmy kontroli i równowagi, aby uzyskać większą kontrolę nad instytucjami państwowymi, w tym sądami, mediami publicznymi i samym procesem wyborczym.

W trakcie kampanii wielu Polaków określiło głosowanie jako najważniejsze od 1989 roku, kiedy po dziesięcioleciach komunizmu narodziła się nowa demokracja. Frekwencja wyniosła wówczas 63%.

Liderzy Trzeciej Drogi Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia.
Liderzy Trzeciej Drogi Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia.

Pomimo wielu niepewności, pewne było to, że poparcie dla partii rządzącej spadło od ostatnich wyborów w 2019 r., kiedy zdobyła ona prawie 44% głosów, a jej popularność została nadszarpnięta przez wysoką inflację, zarzuty o kumoterstwo i spory z europejskimi sojusznikami, w tym Ukraina.

W polskiej gospodarce panuje wysoki poziom własności państwowej, a partia rządząca zbudowała system mecenatu, dając swoim lojalistom tysiące miejsc pracy i kontraktów.

Zmiana polityczna mogłaby otworzyć UE drogę do uwolnienia miliardów euro z funduszy wstrzymanych w związku z tym, co UE postrzegała jako erozję demokracji.

Piotr Buras z Europejskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych powiedział, że opozycja zyskała na „rosnącym zmęczeniu” rządem wśród Polaków, „poza ugrupowaniami zwykle popierającymi liberałów”.

Stawką były także losy stosunków Polski z Ukrainą. Partia Konfederacji prowadziła kampanię pod hasłem antyukraińskim, zarzucając krajowi brak wdzięczności wobec Polski za pomoc w wojnie rosyjskiej. Słaby występ będzie dla Kijowa odciążeniem.

Jednocześnie odbyło się referendum w sprawie migracji, wieku emerytalnego i innych kwestii.

Niektórzy przeciwnicy rządu wzywali wyborców do bojkotu referendum, twierdząc, że jest to próba podjęta przez rząd zmobilizowania swoich zwolenników.

Wielu wyborców odmówiło wzięcia udziału w referendum, a sondaż wyjściowy wykazał frekwencję na poziomie 40%, co oznaczało, że wyniki nie byłyby prawnie wiążące.