O nas
Kontakt

Ostateczne wyniki pokazują skalę zwycięstwa proeuropejskiej opozycji w Polsce

Laura Kowalczyk

Ostateczne wyniki pokazują skalę zwycięstwa proeuropejskiej opozycji w Polsce

Chociaż wstępne wyniki z niedzielnego wieczoru dały dokładny obraz, w środę komisja wyborcza ujawniła ostateczne liczenie głosów.

Według pełnego liczenia głosów podanego we wtorek trzy partie opozycyjne, które obiecały wspólnie przywrócić standardy demokratyczne w Polsce, zdobyły ponad 54% głosów w weekendowych wyborach parlamentarnych w kraju, co daje im szansę na przejęcie władzy.

Konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość, rządząca krajem przez osiem burzliwych lat, zdobyła nieco ponad 35% głosów, co czyni ją jedyną partią z największą liczbą głosów.

Jednak partia i jej lider Jarosław Kaczyński stracili większość w parlamencie i wydawało się, że nie mają szans na utrzymanie się przy władzy.

Oficjalne wyniki głosowania ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą są zgodne z wynikami sondażu exit poll opublikowanymi po zakończeniu głosowania w niedzielę.

Frekwencja wyniosła prawie 75%, co stanowiło rekord, który przekroczył nawet 63% frekwencję w 1989 r., a głosowanie spowodowało upadek opresyjnego systemu komunistycznego, wspieranego przez Sowietów.

Prawo i Sprawiedliwość sprowadziło kraj na nieliberalną ścieżkę, przejmując kontrolę nad sądami w sposób naruszający konstytucję kraju. Partia upolityczniła instytucje państwowe, w tym finansowane przez podatników media publiczne, które wykorzystywała jako prymitywne narzędzie propagandowe do wychwalania siebie i oczerniania przeciwników.

Efektem było ogromne zwycięstwo Donalda Tuska, szef największej grupy opozycyjnej – Koalicji Obywatelskiej. Wydaje się prawdopodobne, że powróci do swojej dawnej roli polskiego premiera, którą piastował w latach 2007–2014. Pełnił także funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, co stanowi najważniejsze stanowisko w UE, w latach 2014–2019.

Sukces Tuska jest tym bardziej niezwykły, że media państwowe nabrały rozpędu, kreując go jako marionetkę Niemiec i Rosji. Ten portret, który wydawał się bezpodstawny, również zyskał mu wiele sympatii.

Sam Tusk zdobył ponad pół miliona głosów ubiegających się o miejsce w parlamencie. Jego partia stwierdziła, że ​​to najlepszy wynik w historii wyborów parlamentarnych w Polsce.

Rezultatem była ogromna ulga dla Polaków zaniepokojonych międzynarodową izolacją kraju w czasie wojny za granicą na Ukrainie i ciągłych sporów z Unią Europejską. Wielu obawiało się, że może to spowodować ostateczne wyjście kraju z 27-osobowego bloku.

W ostatnich latach społeczność LGBTQ+ również doświadczyła kampanii oszczerstw, przedstawianej przez konserwatywną partię rządzącą jako zagrożenie dla narodu. Liberalnych krytyków czasami przedstawiano jako nielojalnych wobec kraju. Przez lata masowe protesty prowadzone przez kobiety wstrząsnęły krajem, gdy partia ograniczyła prawo aborcyjne, aby zapobiec przerywaniu ciąży z wadami płodu.

Wśród masowo głosujących za pozbyciem się partii Prawo i Sprawiedliwość znalazły się młodzież i kobiety, które obiecały walkę z korupcją i pomoc w wyrównywaniu nierówności ekonomicznych. Chociaż wydatki socjalne rzeczywiście pomogły wielu polskim emerytom i rodzinom, umacniając solidną bazę wsparcia, partia coraz częściej spotyka się z zarzutami o korupcję.

Państwowa Komisja Wyborcza podała, że ​​Prawo i Sprawiedliwość zdobyło nieco ponad 35% głosów, a skrajnie prawicowa partia Konfederacja, potencjalny sojusznik, około 7%.

Trzy ugrupowania opozycyjne zdobyły kolektyw 53,7%, co wystarczyło do uzyskania zdecydowanej większości 248 mandatów w 460-osobowej izbie niższej parlamentu, czyli Sejmie; Koalicja Obywatelska zdobyła 30,7% głosów, centrowa Trzecia Droga 14,4%, a Nowa Lewica około 8,6%.

Cała trójka startowała na odrębnych mandatach, więc formalnie nie są częścią tej samej koalicji, ale wszyscy obiecali współpracę na rzecz przywrócenia praworządności.

PLIK – Lider konserwatywnej rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński wsiada do samochodu po głosowaniu w wyborach parlamentarnych w Warszawie, 15 października 2023 r.
PLIK – Lider konserwatywnej rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński wsiada do samochodu po głosowaniu w wyborach parlamentarnych w Warszawie, 15 października 2023 r.

Co się stało z obecną partią Prawo i Sprawiedliwość?

Prawo i Sprawiedliwość będzie miało 194 mandaty w nowym parlamencie, czyli znacznie mniej niż większość, jaką posiadała przez osiem lat.

Partia Konfederacja zwiększyła swoją obecność z 11 mandatów w ustępującym parlamencie do 18 w parlamencie. Miał nadzieję na więcej po krótkim, letnim wzroście sondaży.

Opozycja, która w ustępującym Senacie posiadała niewielką jak brzytwa większość, uzyskała obecnie przeważającą większość 66 ze 100 mandatów w tej izbie wyższej. Senat ma znacznie słabsze uprawnienia niż Sejm, ale nadal ma ograniczony wpływ na proces legislacyjny. Prawo i Sprawiedliwość będzie miało tylko 34 mandaty.

Kolejnym ostrym ciosem dla Prawa i Sprawiedliwości było to, że referendum zorganizowane równolegle z głosowaniem nie osiągnęło wymaganej do ważności 50% głosów. Wielu wyborców zbojkotowało ją w ramach protestu w związku z naładowanymi pytaniami dotyczącymi migracji i innymi drażliwymi kwestiami, które, jak się wydawało, miały głównie na celu mobilizację zwolenników partii rządzącej.

Choć głosowanie już się zakończyło, powołanie nowego rządu może jeszcze zająć tygodnie.

Prezydent Andrzej Duda, sojusznik Prawa i Sprawiedliwości, musi w ciągu 30 dni od dnia wyborów zwołać pierwsze posiedzenie nowego parlamentu i powołać premiera, który utworzy rząd.

W międzyczasie obecny rząd pozostanie w roli tymczasowej.