O nas
Kontakt

Reżyser Terry Gilliam: „Żyjemy w czasach, w których nie dostrzega się już ironii”

Laura Kowalczyk

Reżyser Terry Gilliam: „Żyjemy w czasach, w których nie dostrzega się już ironii”

„Kiedy nie potrafimy odróżnić nienawiści od humoru, mamy przerąbane! I takie jest moje zdanie na temat życia”. Ostrzeżenie: ten artykuł zawiera wulgarny język. (Od początku)

Za kulisami ceremonii otwarcia Festiwalu Lumière robię sobie krótką przerwę.

Pojawienie się celebrytów na czerwonym dywanie w Halle Tony’ego Garniera już minęło. Przeprowadziliśmy wywiady z JA Bayoną, Danielem Bruhlem i kilkoma innymi gwiazdami. Odbyłem nawet krótką pogawędkę z Wesem Andersonem, który przed rozpoczęciem ceremonii pił gin z tonikiem i wydawał się zachwycony faktem, że widziałem jego adaptacje Roalda Dahla w serwisie Netflix. Nie podzieliłem się z nim swoimi przemyśleniami na ten temat Miasto Asteroid. Prawdopodobnie najlepiej. A po obowiązkowych przemówieniach szefa Thierry’ego Frémaux na festiwalu zostanie wyświetlony jeden z moich ulubionych filmów: klasyk Billy’ego Wildera z 1950 r., Bulwar Zachodzącego Słońca.

W sumie niezły sposób na spędzenie wieczoru.

Sytuacja miała się jednak polepszyć.

Wychodzę na zewnątrz po papierosa – to znaczy zaczerpnąć świeżego powietrza – i tam jest. Terry Gilliam, tylko w towarzystwie swojego publicysty, również zaczerpnął świeżego powietrza. W przypadku byłego Monty Pythona nie było nikotyny.

Kiedy przeprowadzasz wywiady z tyloma gwiazdami, co ja, uczysz się zachować spokój i nie dać się za bardzo zachwycić gwiazdami. Ale to jedna szósta trupy komediowej, która stała się podstawą mojego poczucia humoru, reżyser takich filmów jak Monty Python i Święty Graal, Bandyci czasu, Brazylia, 12 małp I Imaginarium Doktora Parnassusa – wszystko to, co cenię i uwielbiam do którego wracam.

Jest na festiwalu, aby zaprezentować odrestaurowaną wersję swojego dystopijnego filmu science-fiction 12 małpi w wieku 82 lat wygląda równie energicznie i żwawo jak zawsze.

Zaczynamy rozmawiać, omawiać przypinki, które nosimy na naszych kurtkach i dzielimy się kilkoma uprzejmościami na temat festiwalu i ceremonii otwarcia.

„Uwielbiam celebrować kino, ale nie róbmy z tego większego interesu, niż jest!” on mi mówi. „Tak, filmy są świetne, ale nie ma co przesadzać – nie jesteśmy aż tak wspaniali! Po prostu pokaż już ten pieprzony film!”

Jego śmiech jest zaraźliwy, jak u bezczelnego ucznia, któremu właśnie uszło to na sucho.

„Nawiasem mówiąc, jutro przeprowadzam z tobą wywiad” – mówię.

„Och, fantastycznie! Co powiesz na to, że będzie to najnudniejszy wywiad w historii? Możemy po prostu siedzieć i patrzeć na siebie i całkowicie spierdolić sprawę twoim czytelnikom!”

Znowu ten śmiech.

„Jestem gotowy, jeśli ty też!”

Wracamy do środka, wypijamy razem kieliszek białego wina i uspokajamy się, zanim udamy się na swoje miejsca, aby obejrzeć film.

Klepie mnie po plecach, po czym uśmiecha się bezczelnie.

Domena wtedy Dawid. Pamiętajcie – najnudniejszy wywiad EVER!”

Bez zbędnych ceregieli, oto jest.

Terry Gilliam – z Davidem Mouriquandem z Euronews Culture (z prawej)
Terry Gilliam – z Davidem Mouriquandem z TylkoGliwice Culture (z prawej)

Terry Gilliam:Bonjour! Na twoim Vasie? Honi soit qui mal y pense!

Kultura TylkoGliwice: C’est parti! Jakie to uczucie być tutaj, w Lyonie, w kolebce kina, że ​​tak powiem?

Cóż, byłem w pięknym muzeum Les Frères Lumières i odkryłem, że łatwiej jest kręcić filmy, gdy jest się bogatym! (śmiech) Bo byli! Byli bardzo bogatą rodziną i musieli grać, zanim my wszyscy zaczęliśmy się bawić. Ich praca jest niesamowita – absolutnie niezwykłe jest obserwowanie, czego dokonali i jak natychmiast zrozumieli dramat.

W zasadzie siedzę na początku kina – to właśnie jest tak ekscytujące w byciu tutaj! I nie poprawiliśmy tego dużo lepiej niż oni! Od samego początku byli świetni. A reszta z nas jest… na wpół genialna! (Śmiech)

Wiem, że to szerokie pytanie, ale biorąc pod uwagę historię, w której się znajdujemy, wydaje się właściwe: jakie wielkie filmy, które utkwiły Ci w pamięci na przestrzeni lat – Twoje ulubione filmy wszechczasów?

To coś wielkiego! A moja pamięć jest bardzo zła! Mogę jednak powiedzieć, że pierwszym filmem, który naprawdę na mnie wywarł wpływ i który sprawił, że pomyślałem, że filmy są lepsze niż tylko rozrywka, był film Stanleya Kubricka Ścieżki chwały. Był to seans poranny, który odbył się w sobotę w dolinie San Fernando w Los Angeles, gdzie rodzice zabrali wszystkie swoje dzieci i zostawili je tam na kilka godzin. Dzieci biegały po całym terenie. Byłem trochę starszy – miałem chyba około 13 lat. I ten film utknął. Nagle film o niesprawiedliwości, o sprawach ważnych! Pomyślałem: „Na tym powinno polegać kino!”.

Wczoraj wieczorem powiedziałeś mi, że chociaż wspaniale jest świętować kino i robić z tego wielką sprawę, pomyślałeś, że często jest trochę za dużo zamieszania…

Czasami można odnieść wrażenie, że filmy i obrazy, które przedstawiają, wznoszą filmy i aktorów do stanu podobnego do Boga. I bardzo mi się to nie podoba! (śmiech) To za dużo. Filmy są genialne, są niezwykle ważne, dzięki nim warto żyć. Ale nie lubię, gdy podnosi się go do tak wielkiej rzeczy – jest za duży. Nie chcę, żeby były tak małe, jak filmy, które ludzie oglądają na swoich iPhone’ach, ale jest rozmiar średni! Ekran i historia muszą być na tyle duże, żebym czuł się mały, ale niezbyt odległy.

Terry’ego Gilliama
Terry’ego Gilliama

Przybyliście tu w tym roku z odrestaurowaną wersją swojego filmu z 1995 roku 12 małp. Dlaczego ten film w wersji odrestaurowanej?

Cóż, bardzo chciałbym, żeby wszystkie moje filmy zostały przywrócone i ta nowa wersja 12 małp wychodzi we Francji. Pomyślałem więc, że byłoby bardzo miło zaangażować się w zwrócenie na to uwagi! Bo to film, z którego jestem bardzo dumny.

Co mnie uderzyło w zobaczeniu 12 małp znowu jest tak, że kiedy ukazał się wówczas, wydawał się niezwykle proroczy – a gdyby ukazał się dzisiaj, nadal byłby niesamowicie aktualny. Wirus i pandemia, przez którą wszyscy przeszliśmy… Zmiana klimatu, dystopijna przyszłość, w której za swój upadek odpowiedzialna jest rasa ludzka… Aktywizm, jaki ukazuje… Przypuszczam, że moje pytanie brzmi: Jaka kryształowa kula sprawdzałeś?

(śmiech) Masz rację. Środowisko, wirus… Ale to nie byłem ja – to był scenariusz napisany przez Davida i Janet Peoples, a studio go miało. Wydali na scenariusz milion dolarów i chcieli jakoś odzyskać pieniądze! A ja byłem jedynym reżyserem, który zdawał się rozumieć scenariusz. Pomyślałem, że to niesamowite, bo w formie niepodobnej do niczego, co kiedykolwiek wcześniej czytałem. Musiałem to zrobić!

Nie podoba mi się wiele (technologii), ale ona istnieje, więc musimy to zaakceptować i zobaczyć, czy uda nam się sprawić, że będzie działać dla USA, a nie dla siebie!

Terry’ego Gilliama

W filmie Toma Waitsa znajduje się piosenka „The Earth Died Screaming”, która uzupełnia tematykę filmu. Pracowałeś z nim nad różnymi projektami na przestrzeni lat, ostatni był właśnie realizowany Imaginarium Doktora Parnassusa, w którym odgrywa rolę diabła. Co takiego jest w tym artyście, że obsadziłeś go (i jego piosenki) w swoich filmach?

Tom Waits jest geniuszem. Jest niezwykły. Trwała nasza pierwsza wspólna praca Król Rybak. Jeff Bridges mnie mu przedstawił. Wtedy jeszcze nigdy nie słuchałem jego muzyki! Ale kiedy zacząłem słuchać jego muzyki, pomyślałem: ten człowiek jest wielkim poetą, naprawdę rozumie świat, potrafi w najprostszy sposób powiedzieć najpiękniejsze rzeczy. Chciałbym podać przykłady, ale pamięć mi się w tej chwili załamuje. Ale praca z nim była całkowitą radością, ponieważ jest wielkim magiem na każdym poziomie.

A skoro już o magii mowa… nie wiem, czy to dobra magia, ale obecnie jednym z głównych tematów rozmów jest rola sztucznej inteligencji w sztuce i potencjalne zagrożenie, jakie ona stwarza. Martwisz się o przyszłość kina w kontekście sztucznej inteligencji?

Nie martwię się technologią. To się stanie, czy nam się to podoba, czy nie! Musisz więc nauczyć się to kontrolować. Trzeba nauczyć się mądrze z tego korzystać. Ponieważ technologia postępuje szybciej niż większość naszych pomysłów. To takie szybkie w dzisiejszych czasach. Niezbyt mi się to podoba, ale tak jest, więc musimy to zaakceptować i zobaczyć, czy uda nam się sprawić, że będzie działać dla USA, a nie dla niego samego! (Śmiech)

Terry’ego Gilliama
Terry’ego Gilliama

Ludzie tracą poczucie humoru, a to dla mnie prawdopodobnie najważniejszy zmysł. (…) Naśmiewam się z ludzkości, a my jesteśmy absurdalnym gatunkiem stworzeń. Jesteśmy zabawni, bo mamy takie pretensje i ciągle padamy na twarz. Żartuj z tego! Dzięki temu życie jest ciekawe.

Wychowałem się na Monty Pythonie i kiedy kolejne pokolenia odkrywają Pythona, czy sądzisz, że tego rodzaju humor i ten rodzaj braku szacunku są nadal możliwe w dzisiejszych czasach?

(śmiech) Tak, cóż… Miałem kłopoty, mówiłem już o tym!

Promowałem Człowiek, który zabił Don Kichota w Niemczech, a dzień przed moim wyjazdem do Niemiec szef BBC Comedy ogłosił, że nie będzie zamawiać serialu takiego jak Monty Python. Pomysł sześciu białych mężczyzn? Na zewnątrz! Skończone! Ponieważ zależy im na różnorodności. Teraz kocham różnorodność – im bardziej różnorodny jest świat, tym jestem lepszy! Uwielbiam niespodzianki, ludzi, którzy myślą inaczej, inaczej wyglądają, zachowują się inaczej! Kiedy jednak szef działu komediowego BBC składa takie oświadczenie i jestem proszony o udzielenie odpowiedzi, powiedziałem, że jako biały mężczyzna jestem naprawdę zmęczony obwinianiem za wszystko, co złe na świecie! Powiedziałem więc: „Od teraz mów mi Loretta”. Jestem czarną lesbijką w okresie przejściowym. Kiedy to powiedziałem, bardzo się roześmiałem w Niemczech, ale kiedy dotarło to do Anglii, byłem już martwy!

Ludzie tracą poczucie humoru, a to dla mnie prawdopodobnie najważniejszy zmysł. Zmysł dotyku jest bardzo ważny, zmysł smaku także – ale ważniejsze jest poczucie humoru. Dochodzisz do punktu, w którym ludzie boją się śmiać. – O nie, naśmiewasz się z kogoś! Nie, naśmiewam się z ludzkości, a my jesteśmy absurdalnym gatunkiem stworzeń. Jesteśmy zabawni, bo mamy takie pretensje i ciągle padamy na twarz. Żartuj z tego! Dzięki temu życie jest ciekawe. A także pozwala zachować młodość! Mam 193 lata, David, i spójrz, jaki jestem zdrowy i młody, bo cały czas się śmieję i uśmiecham! (Śmiech)

Terry Gilliam z Davidem Mouriquandem z Euronews Culture (po lewej) i Fredem Ponsardem (po prawej)
Terry Gilliam z Davidem Mouriquandem z TylkoGliwice Culture (po lewej) i Fredem Ponsardem (po prawej)

(Aktywiści) są bardzo obłudni i jeśli się z nimi nie zgadzasz, jesteś transfobem, homofobem… Nie! Jestem fobofobem! Nienawidzę nienawiści! Właśnie tego nienawidzę!

Terry’ego Gilliama

Twój ostatni film to Człowiek, który zabił Don Kichotaa to było w 2018 roku. Proszę, powiedz mi, że masz w sobie kolejnego…

Och, mam scenariusz, który jest w tej chwili dostępny. Nie wiem tylko, czy ktoś da mi pieniądze. Próbuję dodzwonić się do Elona Muska! Jeśli go znasz, powiedz mu, że chcę jego pieniędzy!

Powiedz nam więcej…

Cóż, to film o Bogu, który postanawia zniszczyć ludzkość za to, że zrujnował jego piękny ogród, tę Ziemię, którą mamy. To jest nazwane Karnawał na koniec dni. To satyra na świat, w którym żyjemy, i w rzeczywistości naśmiewa się z dużej części ograniczonej mentalności, która tam panuje.

Nie jestem wielkim fanem aktywistów, bo oni wszyscy toczą krucjaty, które prawdopodobnie nie potrzebują walki, bo ludzie, o których walczą, radzą sobie ze swoim życiem. Większość z nich nazywam neokalwinistami – to bardzo wąski punkt widzenia, a oni są bardzo obłudni i jeśli się z nimi nie zgadzasz, jesteś transfobem, homofobem… Nie ! Jestem fobofobem! Nienawidzę nienawiści! Właśnie tego nienawidzę! (Śmiech)

Wiesz, dlatego tak mówię. Bo wiem, że ktoś się obrazi! Zawsze staram się znaleźć w rzeczach humor. A kiedy nie potrafimy odróżnić nienawiści od humoru, mamy przerąbane! I takie jest moje zdanie na temat życia.

Żyjemy w czasach, w których ironia nie jest już rozpoznawana, a słowa są wyrywane z kontekstu. Zatem przestępstwem jest słowo, a nie myśl. Myśl jest bardziej zniuansowana. Ale trzeba mieć inteligentny sposób słuchania, a ludzie teraz nie słuchają – są po prostu przestraszeni. A ja nie lubię, kiedy ludzie się boją.

Terry Gilliam z zespołem Euronews Culture
Terry Gilliam z zespołem TylkoGliwice Culture

Zremasterowana wersja Terry’ego Gilliama 12 małp wejdzie do kin 8 listopada i będzie można go kupić w rozdzielczości 4K odrestaurowanej na stronie latelierdimages.