Jeśli partie demokratyczne chcą wyciągnąć wiatr z żagli swoich populistycznych konkurentów w nadchodzącej europejskiej kampanii wyborczej, powinny zaproponować przyszły europejski projekt energetyczny, który przekona obywateli, piszą Benedek Jávor i Taube Van Melkebeke.
Ryzykujemy przedłużenie się antyunijnej, populistycznej mgły zanieczyszczającej państwa członkowskie Europy Wschodniej. Jądrem tej chmury pozostaje oczywiście reżim węgierskiego premiera Viktora Orbána.
Jednak ostatnie wydarzenia w krajach sąsiadujących z Węgrami pokazują, że powinniśmy bardzo uważać na wyjątkowość.
Wybory na Słowacji postawiły prorosyjski SMER na czele nowego rządu, a polska partia PiS – choć nie do końca skutecznie – zdecydowanie wyciągnęła kartę „UE jest złoczyńcą” w swoich założeniach, aby zapewnić sobie kontynuację władzy.
Nie dotyczy to oczywiście tylko wschodu. W większości państw członkowskich UE partie skrajnie prawicowe i populistyczne zbliżają się do władzy.
W niektórych przypadkach, ostatnio we Włoszech, posunięcie to doprowadziło do dostarczenia głowy państwa.
W okresie poprzedzającym czerwiec 2024 r., kiedy Europejczycy będą głosować, podmioty UE muszą działać pełną parą, próbując zdusić tę tendencję w zarodku i cofnąć wahadło. Zegar tyka.
Potrzebna jest świeża europejska energia
Jednym z kluczowych kanałów (od)budowy i utrzymania zrównoważonych demokracji, które byłyby w stanie przeciwstawić się populizmowi, jest Europejski Projekt Energetyczny.
Energią oświetlamy nasze ulice, uniwersytety i szpitale; że produkujemy i napędzamy nasze środki transportu; i że po prostu zasilamy nasze piece, aby jeść, nasze tablety do pracy i nasze lampy, aby czytać, rozmawiać i odpoczywać.
Sposób, w jaki UE kształtuje politykę energetyczną, ma również dalekosiężne konsekwencje dla jej bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa energetycznego w szerszym ujęciu, dla demokracji, zrównoważenia środowiskowego i sprawiedliwości społecznej.
Tak naprawdę cały projekt europejski jest zakorzeniony w polityce energetycznej, począwszy od utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Teraz, gdy bardzo potrzebny jest świeży europejski oddech, energia – ponownie – może stać się fundamentem przyszłości UE.
Polityka energetyczna w UE – i na arenie międzynarodowej – często kieruje się trylematem energetycznym: sprawiedliwość, bezpieczeństwo energetyczne i zrównoważony rozwój. Osiągnięcia obecnego mandatu UE w tych wymiarach są mieszane – a jednocześnie bardzo pełne.
Jeśli chodzi o wymiar zrównoważonego rozwoju, widzieliśmy oczywiście Europejskie prawo klimatyczne, Zielony Ład i Fit for 55. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, otrzymaliśmy odpowiedź REPowerEU na skutki wojny Putina na Ukrainie.
Wreszcie, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, nastąpił dalszy rozwój mechanizmu sprawiedliwej transformacji, Społecznego Funduszu Klimatycznego i pewnych wytycznych UE dotyczących polityk państw członkowskich mających na celu ochronę gospodarstw domowych przed poniesieniem ciężaru kryzysu energetycznego.
Zaangażowanie obywateli, rozwiązanie istniejących przeszkód
Przegląd ten wyraźnie ukazuje dwie główne przeszkody, które stoją na przeszkodzie temu, aby projekt energetyczny UE stał się dźwignią spójności i dobrobytu UE w państwach członkowskich.
Po pierwsze, trzema wymiarami zarządza się i wdraża je oddzielnie, co często powoduje nieoczekiwane i niepożądane skutki w pozostałych dwóch wymiarach.
Na przykład projekt pakietu Zielonego Ładu jest niezbędny dla zrównoważonego rozwoju, ale pozostawił sporo luk w wymiarze sprawiedliwości w zakresie energii. Nie zaproponowano w nim pełnoprawnego scenariusza, w którym ludzie, w tym osoby najbardziej bezbronne, będą odgrywać kluczową rolę w zielonej transformacji, co pozostawi otwarte drzwi do ostrej reakcji społecznej.
Po drugie, całkowicie niedoceniany jest związek pomiędzy projektem energetycznym UE a demokracją. Polityka energetyczna niesie ze sobą ogromny potencjał wzmocnienia udziału i odpowiedzialności obywateli w procesach politycznych UE i państw członkowskich.
Zaangażowanie obywateli w planowanie energetyczne i podejmowanie decyzji może sprawić, że konsumenci w dużym stopniu uzależnieni od dużych korporacji energetycznych staną się prosumentami z dostępem do danych i wiedzy, zapewniając im znacznie wyższy poziom autonomii.
Daje im odpowiedzialność za swoją energię, wzmacnia ich pozycje negocjacyjne, a ostatecznie odporność i dobrobyt społeczeństw europejskich.
Większość rządów UE przeoczyła to powiązanie. Procesy konsultacji społecznych zarówno w przypadku krajowych planów w zakresie energii i klimatu, jak i planów sprawiedliwej transformacji nie zostały przeprowadzone prawidłowo, a badania wykazały słaby przepływ informacji do społeczności lokalnych, a także niewystarczający czas na zaangażowanie obywateli, gdyby zostali poinformowani o takiej możliwości.
Przekonujący plan energetyczny mógłby zdjąć wiatr z żagli populistów
Ta fragmentacja różnych filarów trylematu energetycznego, a także martwy punkt demokracji energetycznej, same w sobie są problematyczne.
Jednak w obliczu zawirowań (geo)politycznych, wahań kosztów energii i ogólnego kryzysu kosztów życia stają się one chlebem powszednim dla populistów.
Jeśli jednak usunie te przeszkody, UE może stworzyć ogromną szansę na przekształcenie swojego projektu energetycznego z areny polityki powodującej podziały we wspólny europejski okręt flagowy, który wzmacnia spójność i odporność UE – zarówno w jej państwach członkowskich, jak i między nimi.
Podejście to nie może pozostać wyłącznie teoretyczną propozycją mającą pomóc w narracji i polityce, ale musi znaleźć zastosowanie w praktyce.
Najłatwiejszym sposobem na rozpoczęcie tego procesu jest przyjęcie w kształtowaniu polityki tak zwanego „czterech wymiarów kontroli zużycia energii”, jak omówiono podczas zeszłotygodniowego forum w Budapeszcie na temat budowania zrównoważonych demokracji, które zgromadziło decydentów i ekspertów z UE i Europy Środkowo-Wschodniej.
Kontrolę taką należy zastosować do nowych propozycji dotyczących energii i wykorzystać do oceny bieżących ram polityki. Należy zapobiegać wprowadzaniu nowych i dostosowywać istniejące środki, które zaniedbują lub nawet szkodzą jednemu lub większej liczbie z czterech wymiarów.
Jeśli partie demokratyczne chcą złapać wiatr w żagle populistycznych konkurentów, będą musiały bardzo jasno przedstawić swoją ofertę w nadchodzącej europejskiej kampanii wyborczej.
Mogą to zrobić, proponując przyszły europejski projekt energetyczny, który przekona obywateli. Punktem wyjścia mogą być Cztery Wymiary Kontroli Energii, eliminujące obecne martwe punkty energetyczne.