„Kiedy wyjmiesz antysemityzm z pudełka, trudno jest go ponownie włożyć” – powiedział TylkoGliwice jeden ze specjalistów.
W weekend setki mężczyzn szturmowało lotnisko w Dagestanie, skandując antysemickie hasła i szukając Izraelczyków przylatujących samolotem z Tel Awiwu.
Do brutalnego zamieszania – przez niektórych określanego jako „pogrom” – doszło w regionie Północnego Kaukazu, gdzie panuje wysoki poziom gniewu z powodu konfliktu w Gazie.
Ambasador Izraela w Moskwie za niedzielne niepokoje w nocy obwinił elementy ekstremistyczne wynikające z „indoktrynacji” w Republice Dagestanu, w której większość stanowią muzułmańscy. Stwierdził jednak, że ogólnie rzecz biorąc, w Rosji nie ma antysemityzmu „na poziomie zorganizowanym”.
Ambasador Alexander Ben Zvi powiedział, że około 30 obywateli Izraela na pokładzie samolotu spędziło noc w apartamencie VIP na lotnisku, po czym zostali zabrani helikopterem na inne pobliskie lotnisko, gdzie kontynuowali podróż.
„Kaukaz Północny jest zdecydowanie pro-palestyński” – analityk Harolda Chambersa powiedział TylkoGliwice.
Częściowo wynika to z przynależności religijnej, gdyż mieszkańcy regionu chcą solidaryzować się ze współwyznawcami, ale dodał, że w niektórych kręgach istnieje również „wspólna koncepcja walki z uciskiem”.
W XX i XXI wieku Dagestan doświadczył niepokojów secesjonistycznych, a wspierany przez Moskwę reżim oskarżony o „poważne naruszenia praw człowieka”. Tymczasem Palestyńczycy mówią, że cierpią z powodu brutalnej izraelskiej okupacji.
Choć antysemityzm „niekoniecznie” był powszechny na Kaukazie Północnym, Chambers stwierdził, że zalew dezinformacji i naładowanych emocjonalnie treści w Internecie na temat rozlewu krwi w Gazie spowodował, że w ostatnich tygodniach stanowisko wobec niego stało się znacznie bardziej ekstremalne.
Bezpodstawne twierdzenie, że żydowscy uchodźcy byli na pokładzie przylatującego samolotu z Izraela, pomogło wywołać niedzielne zamieszki na lotnisku w Machaczkale, podczas gdy regionalne kanały Telegramu puściły strumienie zdjęć palestyńskich dzieci ofiar izraelskich ataków.
Ból głowy dla Putina
Oprócz wojny Izrael-Hamas specjalista ds. stosunków Rosja-Izrael Milàn Czerny powiedział TylkoGliwice, że to zaburzenie należy umieścić w kontekście regionalnym.
Powiedział, że od rozpoczęcia wojny na Ukrainie w 2022 r. na Kaukazie Północnym narasta sprzeciw. Najpierw przeciwko ogłoszonej we wrześniu częściowej mobilizacji, a następnie protesty przeciwko narastającym trudnościom społeczno-gospodarczym.
„W Dagestanie sytuacja gospodarcza staje się coraz trudniejsza i rośnie radykalizacja religijna” – wyjaśnił.
„Protest odbył się w próżni”.
Niepokoje na rosyjskim Kaukazie niepokoją Władimira Putina, który obwinia Zachód i Ukrainę za wywoływanie kłopotów w mediach społecznościowych, co Waszyngton odrzucił w środę jako „absurdalne”.
Rosyjski prezydent pokonał tam wcześniej islamistyczne powstanie i pragnie zapewnić pokój w kraju przed przyszłorocznymi wyborami.
„To absolutnie nie jest dobry znak dla reżimu Putina” – stwierdził Chambers, sugerując, że obrazy „niekontrolowanej przemocy publicznej”, tłumu przytłaczającego policję i przejęcia dużego lotniska nie są dobre dla optyki.
Wskazuje na dwie konkurencyjne interpretacje tego nieładu. Jedną z nich jest to, że odzwierciedla to porażkę być może bardziej życzliwych służb bezpieczeństwa, które wydają się mieć luźne podejście do protestujących. Drugim jest to, że prawdopodobnie wydrążeni przez wojnę na Ukrainie, nie byli w stanie skutecznie kontrolować tłumu.
Przestrzegając przed myśleniem, że Federacja Rosyjska zamierza „rozpaść się”, Czerny powtórzył ten drugi argument, mówiąc, że zamieszki pokazały, że „pojemność państwa rosyjskiego maleje i w pewnym stopniu traci kontrolę”.
„Wiele linii, których wcześniej nie można było przekroczyć, obecnie jest przekraczanych w Rosji”.
Na początku tygodnia Rosja ogłosiła, że zwiększa bezpieczeństwo w regionie, a przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow powiedział, że uczestnicy zamieszek zostaną zastrzeleni, jeśli nie zastosują się do ostrzeżeń.
Przed kurczącą się społecznością żydowską w Rosji kłopoty
Poza regionem rosną obawy związane z antysemityzmem w Rosji.
W miarę postępu wojny na Ukrainie Czerny powiedział, że Moskwa wzmaga nietolerancję wobec narodu żydowskiego oraz innych mniejszości religijnych i etnicznych w Rosji poprzez wysiłki mające na celu wzmocnienie nacjonalizmu i odwrócenie uwagi od ponurych skutków gospodarczych inwazji.
„Zamiast wyraźnej kampanii antysemickiej, jest to część dyskursu Kremla. Warunki społeczno-gospodarcze w Rosji są obecnie trudne, więc trzeba zwalać winę na ludzi. Obwiniają USA. Obwiniają NATO. Ale ludzie mają dość Mają dość słuchania tego samego… więc oni (państwo rosyjskie) muszą znaleźć winnego kogoś innego.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow w maju 2022 r. porównał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do Adolfa Hitlera, który, jak powiedział, „również miał żydowską krew”.
Telewizja państwowa w Rosji również oskarżyła prominentnych ukraińskich polityków o potajemne bycie Żydami, podczas gdy wspierani przez Rosję przywódcy w obwodach donieckim i ługańskim na Ukrainie twierdzili, że Żydzi stoją za rewolucją na Majdanie na Ukrainie w 2014 r., która obaliła prorosyjskiego przywódcę Wiktora Janukowycza.
„W ciągu ostatniego półtora roku kryzysu jesteśmy świadkami powrotu Rosji do jednego z najbardziej historycznych wzorców – antysemityzmu” – dodał Czerny.
Antysemityzm był znaczącym problemem w Związku Radzieckim, zwłaszcza za Stalina, a później Breżniewa, gdzie Żydzi spotykali się z rasizmem instytucjonalnym i społecznym.
Według Berman Jewish Data Bank w 2019 r. w Rosji żyło około 165 000 Żydów, co czyniło ich wówczas szóstą co do wielkości społecznością żydowską poza Izraelem.
Jednak w sierpniu Agencja Żydowska podała, że 20 500 osób uciekło z kraju, a widmo historycznych prześladowań prawdopodobnie wyłaniało się z dużej skali.
Czerny dodał, że wielu rosyjskich Żydów jest bardziej krytycznych wobec inwazji, „mniej wierząc w narrację Putina”.
W samym Dagestanie większość Żydów wyjechała podczas zaciekłych wojen w latach 90., gdy niespokojny Północny Kaukaz próbował odłączyć się od Rosji.
W przypadku tych, którzy pozostają w kraju, Czerny powiedział, że „kiedy Żydzi widzą ten pogrom i brak reakcji ze strony państwa, odczuwają strach”.
„To straszne.”
Ale nie zawsze tak było. Badania pokazują, że pod rządami Putina antysemityzm w Rosji spadł w ciągu ostatnich dwóch dekad, po gwałtownym wzroście w latach 90.
Na przykład w sondażu Centrum Lewady 45% Rosjan stwierdziło, że w 2021 r. ma pozytywne nastawienie do Żydów, w porównaniu z 22% w 2010 r.
Kiedy zamieszki na lotnisku uwydatniły, że sytuacja może łatwo wymknąć się spod kontroli, Czerny zasugerował, że państwo może złagodzić swój antysemityzm, choć niekoniecznie.
Ostrzegł jednak: „Kiedy antysemityzm wyjmuje się ze pudełka, trudniej jest go ponownie włożyć. W miarę jak element nacjonalistyczny wzmacnia się w Rosji, ludzie czują się ośmieleni antysemickimi wypowiedziami państwa.
„Od teraz może tylko rosnąć”.