O nas
Kontakt

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Narges Mohammadi prowadzi strajk głodowy w więzieniu w Iranie

Laura Kowalczyk

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Narges Mohammadi prowadzi strajk głodowy w więzieniu w Iranie

Irański laureat Pokojowej Nagrody Nobla Narges Mohammadi rozpoczął w poniedziałek strajk głodowy po tym, jak odmówiono mu opieki medycznej w więzieniu.

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Narges Mohammadi rozpoczęła w poniedziałek strajk głodowy po tym, jak jej i innym więźniom odmówiono dostępu do opieki medycznej oraz w ramach protestu przeciwko obowiązkowym w kraju chustom na głowę dla kobiet, głosi kampania opowiadająca się za aktywistką.

Decyzja Mohammadi zwiększa presję na teokrację Iranu w związku z jej uwięzieniem miesiąc po tym, jak otrzymała Nagrodę Nobla za lata aktywizmu pomimo trwającej od kilkudziesięciu lat kampanii prowadzonej przez rząd wymierzonej w nią.

Tymczasem inna uwięziona aktywistka, prawniczka Nasrin Sotoudeh, według doniesień potrzebuje opieki medycznej, której jeszcze nie otrzymała. Została aresztowana podczas pogrzebu nastolatki, która zmarła w spornych okolicznościach w teherańskim metrze, nie mając na sobie hidżabu.

Według kampanii Free Narges Mohammadi wysłała wiadomość z więzienia Evin i „poinformowała rodzinę, że kilka godzin temu rozpoczęła strajk głodowy”. Stwierdzono, że Mohammadi i jej prawnik od tygodni starali się o jej przeniesienie do specjalistycznego szpitala w celu leczenia serca i płuc.

Nie podano szczegółowo, na jakie schorzenia cierpi Mohammadi, chociaż opisano, że otrzymała echokardiogram serca.

„Narges rozpoczął dziś strajk głodowy… protestując przeciwko dwóm rzeczom: polityce Republiki Islamskiej polegającej na opóźnianiu i zaniedbywaniu opieki medycznej dla chorych więźniów, co skutkuje utratą zdrowia i życia poszczególnych osób. Polityka „śmierci” lub „obowiązkowego hidżabu” dla irańskich kobiet” – czytamy w oświadczeniu.

Dodał, że Republika Islamska „jest odpowiedzialna za wszystko, co przydarza się naszym ukochanym Narges”.

Irański opozycyjny działacz na rzecz praw człowieka Narges Mohammadi w Centrum Obrońców Praw Człowieka w Teheranie
Irański opozycyjny działacz na rzecz praw człowieka Narges Mohammadi w Centrum Obrońców Praw Człowieka w Teheranie

Irańscy urzędnicy i kontrolowana przez państwo sieć telewizyjna nie od razu przyznali się do strajku głodowego Mohammadiego, co jest częste w przypadku przypadków z udziałem tamtejszych aktywistów. Misja Iranu przy ONZ nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz.

Chociaż kobiety zajmują stanowiska pracy, stanowiska akademickie, a nawet stanowiska rządowe, ich życie jest ściśle kontrolowane. Kobiety są prawnie zobowiązane do noszenia chusty lub hidżabu zakrywającego włosy. Iran i sąsiadujący z nim Afganistan pozostają jedynymi krajami, które tego wymagają. Jednak od śmierci Amini coraz więcej kobiet decyduje się go nie nosić pomimo nasilających się kampanii prowadzonych przez władze i firmy je obsługujące.

Mohammadi kontynuowała swoją działalność pomimo licznych aresztowań przez władze irańskie i spędzenia lat za kratkami. Pozostała główną postacią ogólnokrajowych protestów prowadzonych przez kobiety, które rozpoczęły się w zeszłym roku po śmierci 22-letniej kobiety w areszcie policyjnym, która stała się jednym z najpoważniejszych wyzwań dla teokratycznego rządu Iranu.

Kobieta, Mahsa Amini, została zatrzymana za rzekome noszenie chusty, która nie podobała się władzom. W październiku nastolatka Armita Geravand doznała urazu głowy, gdy podróżowała metrem w Teheranie bez hidżabu. W materiałach mediów państwowych pojawili się rodzice Geravanda, którzy mówili, że do obrażeń córki przyczyniły się problemy z ciśnieniem krwi, upadek, a może jedno i drugie. Aktywiści za granicą twierdzą, że Geravand mógł zostać popchnięty lub zaatakowany za to, że nie nosił hidżabu. Zmarła kilka tygodni później.

Władze aresztowały Sotoudeh, 60-letnią prawniczkę zajmującą się prawami człowieka, gdy brała udział w pogrzebie Geravanda. PEN America, organizacja opowiadająca się za wolnością słowa na całym świecie, podała w zeszłym tygodniu, że „50 funkcjonariuszy policji i bezpieczeństwa zaatakowało pokojową grupę, niektórych bijąc, a innych ciągnąc po nagrobkach podczas aresztowania”.

Jak podał PEN America, Sotoudeh nie miała na sobie hidżabu w chwili aresztowania i doznała urazów głowy, które doprowadziły do ​​długotrwałych bólów głowy.

„Już jej aresztowanie było skandalem, ale nie ma świata, w którym można usprawiedliwić przemoc wobec pisarki i obrończyni praw człowieka” – stwierdziła w oświadczeniu dyrektor generalna PEN America, Suzanne Nossel.