Polscy kierowcy ciężarówek protestują przeciwko, ich zdaniem, nieuczciwej konkurencji ze strony ukraińskich kolegów. UE zniosła pozwolenia na wjazd, aby pomóc Ukrainie po rozpoczęciu wojny w Rosji.
Polscy kierowcy ciężarówek blokują obecnie trzy przejścia graniczne na granicy polsko-ukraińskiej. Twierdzą, że stracili możliwości biznesowe, ponieważ Ukraina korzystała z nieuczciwej przewagi konkurencyjnej.
Bartosz Jasiński z Komisji Przewoźników i Pracodawców Transportu powiedział TylkoGliwice, że jego firma straciła przychody, ponieważ jego umowy o pracę „zostały przejęte przez przewoźników z Ukrainy”.
W przeciwieństwie do innych przewoźników ciężarówek, ukraińscy kierowcy ciężarówek nie muszą płacić za pozwolenia na wjazd przy wjeździe do UE. Blok zdecydował się odstąpić od tego poprzedniego wymogu, próbując zapewnić Ukrainie ulgę gospodarczą po zeszłorocznej inwazji Rosji.
Brak reakcji polskiego rządu
Protestujący zwrócili uwagę, że ich rząd nie proponuje niczego, co mogłoby rozwiązać trwający spór.
Powiedzieli TylkoGliwice, że nie zniosą blokady, dopóki nie przedstawią rozsądnych propozycji.
Oczywiście będą wyjątki – jak np. pomoc humanitarna dla Ukrainy.
„Obecny polski rząd, który nie może zaprzeczyć zasadności wspierania Ukrainy, nie był w stanie przewidzieć tych zagrożeń” – stwierdziła Sonia Sobczyk-Grygiel, starszy analityk gospodarczy Polityka Insight.
Jej zdaniem nowy polski rząd, który obejmie władzę jeszcze w tym roku, będzie miał większe niż poprzedni szanse na skuteczne wynegocjowanie zasad uczciwej konkurencji, gdyż będzie miał czyste konto zarówno z Kijowem, jak i Brukselą.