O nas
Kontakt

„Nie ma dla nich dzieciństwa” – opis rozpaczliwej sytuacji dzieci palestyńskich w Gazie

Laura Kowalczyk

„Nie ma dla nich dzieciństwa” – opis rozpaczliwej sytuacji dzieci palestyńskich w Gazie

Od rozpoczęcia konfliktu w Gazie 7 października codziennie zginęło ponad setka dzieci, a dla wielu szczęśliwe dzieciństwo to niewiele więcej niż odległe marzenie.

Kiedy na krótko otwarto południowe przejście graniczne w Gazie, kilka tysięcy z 2,3 miliona mieszkańców enklawy mogło niedawno uciec w bezpieczne miejsce.

„Moja córka zapytała mnie o osoby wyjeżdżające przez przejście w Rafah” – mówi Raida, matka trójki dzieci mieszkająca w Gazie.

„Wyjaśniłam jej, że mają obywatelstwo innych krajów. Pobiegła po skarbonkę, w której było 50 szekli (około 11 euro) i błagała, żebym kupił jej obywatelstwo”.

„Jestem wyczerpana” – mówi.

Ta rozdzierająca serce historia podkreśla desperację ludzi w Gazie i to, jak śmiertelny konflikt szczególnie mocno dotknął dzieci.

„W Gazie ma miejsce katastrofa humanitarna, powodująca niewyobrażalne i niepotrzebne cierpienia” – mówi TylkoGliwice Jason Lee, dyrektor krajowy organizacji Save the Children na okupowanym terytorium Palestyny.

To rozpaczliwy obraz regionu po ponad miesiącu od rozpoczęcia konfliktu.

Do tej pory zginęło ponad 4000 dzieci – po sto dzieci – a niezliczona liczba innych została ranna, często poważnie.

„Ta liczba wciąż rośnie” – dodaje Lee. „W przypadku dzieci, które przeżyły bomby i operacje naziemne, wiele z nich umrze z powodu chorób, głodu i odwodnienia, jeśli pomoc humanitarna będzie nadal dostarczana jako broń”.

„Każda wojna jest wojną przeciwko dzieciom. Dziecko jest dzieckiem, niezależnie od tego, skąd pochodzi, i należy je chronić. W każdym konflikcie dzieci są zawsze najbardziej bezbronne. Z doświadczenia wiemy, że dzieci nigdy nie wyjdą bez szwanku z żadnego konfliktu .”

Uratować dzieci

W czwartek Stany Zjednoczone ogłosiły, że Izrael zgodził się na czterogodzinną przerwę humanitarną każdego dnia, aby zapewnić bardzo potrzebną pomoc do oblężonej Strefy Gazy.

Toby Fricker z UNICEF, skrzydła ONZ odpowiedzialnego za zapewnianie dzieciom pomocy humanitarnej i rozwojowej, twierdzi, że te przerwy będą kluczowe w miarę trwania konfliktu.

„Placówki medyczne i szpitale pilnie potrzebują pomocy, aby zwiększyć swoje zasoby” – powiedział TylkoGliwice. „Są pod ogromną presją, zwłaszcza jeśli chodzi o pomoc kobietom rodzącym, dzieciom przebywającym w inkubatorach, dzieciom rodzącym żyją z nowotworem, dzieci potrzebujące dializ, żeby wymienić tylko kilka przykładów”.

Dzieci siedzą wśród gruzów budynku po izraelskim ataku w Rafah w południowej Strefie Gazy w piątek
Dzieci siedzą wśród gruzów budynku po izraelskim ataku w Rafah w południowej Strefie Gazy w piątek

„Przerwa humanitarna jest tym, czego dzieci potrzebują i potrzebują jej teraz”.

Toby’ego Frickera

UNICEF

Pracownicy pomocy na miejscu w Gazie twierdzą, że w wyniku okoliczności wojny setki tysięcy ludzi są zmuszone do życia w niezwykle bliskich sobie pomieszczeniach.

Istnienie w taki sposób stwarza ryzyko wybuchu chorób, między innymi dlatego, że warunki sanitarne są bardzo trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o toalety i znacznie nadwyrężone zasoby wody.

Zanim konflikt rozpoczął się 7 października, UNICEF współpracował już z tysiącami dzieci, zmagając się z presją życia w tak niestabilnym miejscu jak Strefa Gazy.

„Około połowa populacji dzieci, około 500 000, potrzebowała jakiejś formy zdrowia psychicznego lub wsparcia psychospołecznego” – wyjaśnia Fricker. „Przeżywali dość regularną eskalację działań wojennych. Dzień po dniu żyli w zwiększonym poczuciu niepokoju i strachu przed tym, co może się wydarzyć”.

Palestyński chłopiec schodzi po schodach zniszczonego budynku po izraelskim nalocie w Rafah na południu Strefy Gazy
Palestyński chłopiec schodzi po schodach zniszczonego budynku po izraelskim nalocie w Rafah na południu Strefy Gazy

Jest zatem jasne, że wiele dzieci w Gazie doświadczyło już znaczących ciosów w ich dobrostan psychiczny i fizyczny.

Fricker dodaje, że bezprecedensowa eskalacja sytuacji oznacza, że ​​dzieci obecnie „walczą wyłącznie o przetrwanie”.

Oprócz tysięcy młodych ludzi, którzy zginęli w walkach, około 300 000 dzieci cierpi obecnie na różne formy niedożywienia.

W miarę upływu dni władze ostrzegają, że liczba ta może szybko rosnąć, podobnie jak prawdopodobieństwo wzrostu liczby chorób przenoszonych przez wodę, odwodnienia dzieci po wypiciu skażonej lub słonej wody – często jedynej dostępnej cieczy – oraz tych, które nie są w stanie zdobyć szczepionki, których tak desperacko potrzebują, aby zachować zdrowie.

Życie tych dotkniętych chorobą dzieci jest już dla nich walką, jeszcze zanim się rodzą.

Chłopcy są widziani, jak zwłoki przewożone są do szpitala w związku z kontynuowanymi we wtorek izraelskimi atakami w Dajr Al-Balah w Gazie
Chłopcy są widziani, jak zwłoki przewożone są do szpitala w związku z kontynuowanymi we wtorek izraelskimi atakami w Dajr Al-Balah w Gazie

Szacuje się, że w Gazie jest około 50 000 kobiet w ciąży wymagających opieki położniczej i co miesiąc rodzi się około 5500 kobiet.

20-letnia Bayan jest w siódmym miesiącu ciąży. Kiedy zwrócił się do niej UNICEF, wyjaśniła, że ​​zamiast radosnego oczekiwania, które powinno towarzyszyć ciąży, ogarnia ją wszechogarniający strach.

„W najmroczniejszych chwilach zastanawiam się, jak dostanę się do szpitala, skoro drogi są uszkodzone, a transport nie istnieje. A nawet jeśli jakimś cudem dotrę do szpitala, czy uda im się bezpiecznie urodzić moje kochane dziecko? Szpitale są przepełnione rannymi i zmarłymi” – mówi Bayan.

„Tragiczne jest to, że dzisiaj w Strefie Gazy nigdzie nie jest bezpiecznie. Uderzone zostały szkoły ONZ, szkoły publiczne, ośrodki zdrowia i inne miejsca, w których ludzie się chronią”.

UNICEF

Nawet po urodzeniu tych dzieci Fricker powiedział TylkoGliwice „nie ma dla nich dzieciństwa”.

Choć UNICEF i inne organizacje charytatywne oraz pracownicy pomocy na miejscu starają się zapewnić tym dzieciom wsparcie psychospołeczne i zapewnić im bezpieczną przestrzeń, w której mogą po prostu być młode, jest to zadanie prawie niemożliwe.

Wielu z nich przebywa w szkołach, do których powinni uczęszczać. Fricker twierdzi, że w stosunkowo spokojnych chwilach pracownicy „starają się dać dzieciom godzinę dzieciństwa, aby mogły chwilowo zapomnieć o otaczającym je horrorze”.

„Oczywiście, to nie wystarczy” – dodaje.

Istnieją niezliczone doniesienia o dzieciach, które dopuściły się samookaleczenia – wyrywały sobie włosy z głowy i drapały skórę aż do krwi.

Wiele osób ma ataki paniki i wczesne objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD), jest przerażonych tym, co stanie się z nimi i ich rodzinami.

Zgodnie z prawem międzynarodowym rządy są odpowiedzialne za zapewnianie dzieciom pomocy humanitarnej i rozwojowej, co w przypadku konfliktu w Gazie okazuje się niepokojąco trudne.

Palestyńczycy, którzy uciekli ze swoich domów i obecnie mieszkają w pobliżu szpitala Nassera, walczą o wyżywienie swoich dzieci w czasie niedoborów żywności w związku z ciągłymi atakami w mieście Gaza
Palestyńczycy, którzy uciekli ze swoich domów i obecnie mieszkają w pobliżu szpitala Nassera, walczą o wyżywienie swoich dzieci w czasie niedoborów żywności w związku z ciągłymi atakami w mieście Gaza

Zapytany o przyszłość tych dzieci żyjących w piekle, Fricker powiedział TylkoGliwice: „w tej chwili żadne dziecko, żadna rodzina, żaden rodzic w Strefie Gazy nie jest w stanie nawet myśleć o przyszłości. Pracownicy UNICEF na miejscu mówią o życiu nie tylko z dnia na dzień, ale sekunda po sekundzie”.

„Natychmiastowe potrzeby młodych ludzi w Gazie są tak dotkliwe, że bardzo, bardzo trudno jest nawet myśleć o tym, co będzie dalej niż następna godzina, następny dzień, a już na pewno nie, powiedzmy, rok do przodu. Nie wiemy, kiedy konflikt się zakończy, dlatego na razie jednym z priorytetów społeczności międzynarodowej jest próba przywrócenia tym młodym ludziom, tam gdzie to możliwe, pewnego rodzaju dzieciństwa” – dodał.