Najbardziej niezawodna marka Disneya, Marvel Cinematic Universe (MCU), ma już lepsze dni. Rok 2023 był jednym z najgorszych lat i coś musi się zmienić, zwłaszcza po „The Marvels”, który pokazuje, że punkt zwrotny rzeczywiście został osiągnięty.
Najnowszy film Marvela, Cudapodobno przeżył najgorszy weekend otwarcia w kinie w historii Marvel Cinematic Universe.
Film wyreżyserowany przez Nię DaCosta jest kontynuacją filmu z 2019 roku Kapitan Marvel oraz kontynuacja telewizyjnego miniserialu Pani Marvel.
Wartość sprzedaży biletów w USA szacuje się na 47 milionów dolarów, co stanowi najgorszy początek w historii Marvel Cinematic Universe. Zbombardował także za granicą, debiutując kwotą 63,3 mln dolarów, co dało globalny start wynoszący 110 mln dolarów w porównaniu z prawie 190 mln dolarów w przypadku Kapitan Marvel w 2019 r. – i przy ogromnym budżecie produkcyjnym wynoszącym 200 milionów dolarów.
Wcześniej, w 2008 r Niesamowity Hulk ustanowił rekord najniższego krajowego otwarcia spośród wszystkich tytułów MCU, wynoszący 55,4 mln dolarów (nieskorygowany o inflację). Kolejne najniższe otwarcie MCU należało do Marvel/Disney’s Człowiek Mrówkaktóre w 2015 r. rozpoczęło się od 57,2 mln dolarów na rynku krajowym.
David A. Gross, który prowadzi firmę konsultingową Franchise Research Entertainment, nazwał to „bezprecedensowym załamaniem sprzedaży biletów Marvela”.
33. film MCU, w którym występują Brie Larson jako Carol Danvers/Captain Marvel, Teyonah Parris jako Monica Rambeau/Photon i Iman Vellani jako Kamala Khan/Ms. Marvel, podzielił krytyków. Pomimo tego, że niektórzy zwiastowali powrót zabawnej zabawy w trwającej serii, recenzje nie były mocne (62% świeżych na Rotten Tomatoes) – podobnie jak reakcja publiczności. Cuda to dopiero trzecie wydanie MCU, które otrzymało ocenę „B” w CinemaScore od widzów Wieczni I Ant-Man i Osa: Quantamania.
I na tym zarabia. To niezaprzeczalnie obiecujący scenariusz dotyczący współpracy trzech superbohaterek, który skończył się kiepsko napisanym scenariuszem i godnym jęku kosmicznym trudem, pozbawionym przyzwoitego humoru, emocji i jakiejkolwiek znaczącej stawki. Mówiąc prościej: to wcale nie jest cudowne.
To cholerna szkoda, ponieważ projekt ten jest pod wieloma względami wyjątkowym wydawnictwem Marvela. Cuda to pierwsze wydawnictwo MCU wyreżyserowane przez czarną kobietę, a DaCosta jest najmłodszym reżyserem filmu MCU (8 listopada skończyła 34 lata). Był to także rzadki film Marvela prowadzony przez trzy kobiety.
Niestety, jest to nowy najniższy poziom dla MCU i dodaje paliwa do stale rosnącego zmęczenia superbohaterami, które spowodowało, że fani znudzili się nadmiarem tytułów, serialami telewizyjnymi jako obowiązkowymi do oglądania, aby śledzić zawiłą narrację i widocznym brakiem kontrolę jakości w porównaniu z bardziej rygorystycznymi fazami od pierwszej do trzeciej.
Rzeczywiście, Saga po Infinity (2008 Człowiek z żelaza do 2019 roku Spider-Man: Daleko od domu) sprawił, że niegdyś niepowstrzymana fabryka superbohaterów straciła publiczność z powodu średniej jakości produkcji. Zarówno pod względem jakości, jak i liczby kasowych Spider-Man: Nie ma drogi do domu I Strażnicy Galaktyki Vol.3 wyróżniły się na tle innych filmów wystawiających na próbę cierpliwość. Nie pomagają programy telewizyjne fazy czwartej, których jakość spadła od wzlotów WandaVision (2021), a ostatnio dały nam jedne z najgorszych, jak She Hulk: Attorney At Law i Secret Invasion.
Ponieważ ekrany filmowe i platformy do transmisji strumieniowej są coraz bardziej zatłoczone filmami i serialami o superbohaterach, niektórzy analitycy wykryli nowe, większe zmęczenie widzów. Sam dyrektor naczelny Disneya, Bob Iger, mówił o możliwym przesyceniu Marvela i zagroził zmniejszeniem liczby filmów.
Najwyższy czas, bo coś zaczyna się zmieniać w przypadku superbohaterów. Podobnie jak ten straszny w tym roku Ant-Man i Osa: Quantumania, Cuda powinien być sygnałem ostrzegawczym dla Disneya i Marvela, aby coś zmienić. I szybko. W przeciwnym razie MCU nie będzie – cytując Kapitana Marvela – „wyżej, dalej, szybciej”. Zamiast tego utknie w martwym punkcie, aż do stanu obojętności.