Partie opozycyjne oskarżyły Braverman o ośmielanie grup skrajnie prawicowych swoimi komentarzami na temat propalestyńskich protestów.
Brytyjski premier Rishi Sunak dokonał gruntownych zmian w swoim rządzie w wyniku jesiennych przetasowań wywołanych przez ogarniętego skandalem ministra spraw wewnętrznych.
Suella Braverman została zwolniona po tym, jak oskarżono ją o podsycanie napięcia swoimi komentarzami na temat propalestyńskiego wiecu w Londynie, który odbył się w weekend, w którym wzięło udział 300 000 ludzi. Braverman nazwał to „marszem nienawiści” i stwierdził, że ludzie biorący w nim udział to „bandyci”.
Bravermana zastąpił James Cleverley, który przechodzi z MSZ do MSW.
Tymczasem były premier David Cameron niespodziewanie powraca na front polityczny, mianując go na stanowisko ministra spraw zagranicznych.
Rząd twierdzi, że Cameron, który przewodzi Partii Konserwatywnej przez 11 lat i był premierem w latach 2010–2016, zostanie powołany do niewybranej izby wyższej parlamentu, Izby Lordów.
Objęcie roli w innym rządzie przez byłego przywódcę Wielkiej Brytanii jest bardzo nietypowym posunięciem, a nominacja Camerona była zaskoczeniem dla doświadczonych obserwatorów polityki. Rzadko się zdarza, aby osoba niebędąca prawodawcą zajmowała wysokie stanowisko w rządzie, a minęły dziesięciolecia, odkąd były premier piastował stanowisko w rządzie.
Cameron powiedział, że Wielka Brytania „stoi przed szeregiem zniechęcających wyzwań międzynarodowych, w tym wojny na Ukrainie i kryzysu na Bliskim Wschodzie”.
„Chociaż przez ostatnie siedem lat nie byłem na pierwszej linii frontu polityki, mam nadzieję, że moje doświadczenie – jako przywódcy konserwatystów przez 11 lat i premiera przez sześć – pomoże mi pomóc premierowi stawić czoła tym istotnym wyzwaniom” – dodał. – stwierdził w oświadczeniu.
Jego nominacja przywraca do rządu przywódcę powalonego decyzją Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej. Cameron zwołał referendum w sprawie członkostwa w UE w 2016 r., mając pewność, że kraj zagłosuje za pozostaniem w bloku. Zrezygnował dzień po tym, jak wyborcy zdecydowali się odejść.
Sunak był zdecydowanym zwolennikiem zwycięskiej w referendum strony „wyjścia”. Powrót Camerona i zwolnienie Bravermana prawdopodobnie rozwścieczą prawicę Partii Konserwatywnej i zaognią napięcia w partii, które Sunak starał się załagodzić.
Wybitny prawicowy poseł Jacob Rees-Mogg powiedział, że zwolnienie Bravermana było „błędem, ponieważ Suella rozumiała, co myśli brytyjski wyborca, i próbowała coś z tym zrobić”.
Sunak znajdował się pod rosnącą presją, aby zwolnić Bravermana – twardogłowego, popularnego wśród autorytarnego skrzydła rządzącej Partii Konserwatywnej – z jednego z najwyższych stanowisk w rządzie, odpowiedzialnego za imigrację i policję.
Podczas niezwykle nietypowego ataku na policję w zeszłym tygodniu Braverman powiedział, że londyńska policja ignoruje łamanie prawa przez „propalestyński tłum”. Opisała demonstrantów wzywających do zawieszenia broni w Gazie jako „maszerów nienawiści”.
W sobotę skrajnie prawicowi demonstranci starli się z policją i próbowali stawić czoła licznemu, propalestyńskiemu marszowi ulicami Londynu, w którym uczestniczyły setki tysięcy osób. Krytycy zarzucali Bravermanowi pomoc w zaognianiu napięć.
W zeszłym tygodniu Braverman napisała artykuł dla londyńskiego Timesa, w którym stwierdziła, że policja „jest faworytką, jeśli chodzi o protestujących” i zachowała się łagodniej w stosunku do propalestyńskich demonstrantów i zwolenników Black Lives Matter niż w stosunku do prawicowych demonstrantów czy chuliganów piłkarskich.
Artykuł nie został wcześniej, jak to zwykle bywa, zatwierdzony przez Kancelarię Premiera.
Braverman powiedziała w poniedziałek, że „pełnienie funkcji sekretarza spraw wewnętrznych było dla mnie największym przywilejem w życiu”, dodała, że „w odpowiednim czasie będzie miała więcej do powiedzenia”.
Braverman, 43-letnia prawniczka, została przywódczynią populistycznego skrzydła partii, opowiadając się za coraz ostrzejszym ograniczeniem migracji i wojną z ochroną praw człowieka, liberalnymi wartościami społecznymi i tym, co nazwała „wakarati jedzącymi tofu”. ”
W zeszłym miesiącu nazwała migrację „huraganem”, który sprowadzi na te wybrzeża „miliony kolejnych imigrantów w sposób niekontrolowany i niemożliwy do opanowania”.
Jako sekretarz spraw wewnętrznych Braverman opowiadał się za zablokowanym przez rząd planem wysyłania osób ubiegających się o azyl, które przybywają do Wielkiej Brytanii na łodziach, w podróż w jedną stronę do Rwandy. Orzeczenie Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii dotyczące zgodności tej polityki z prawem ma zapaść w środę.
Krytycy twierdzą, że Braverman buduje swój profil, aby przygotować się do konkursu na przywództwo w partii, który może się odbyć, jeśli konserwatyści stracą władzę w przyszłorocznych wyborach.