O nas
Kontakt

Od feministycznej mistrzyni do persona non grata: co stało się z hiszpańską ministrem ds. równości?

Laura Kowalczyk

Od feministycznej mistrzyni do persona non grata: co stało się z hiszpańską ministrem ds. równości?

Montero, okrzyknięta na okładce magazynu Time wybawicielem feminizmu w Hiszpanii, stoi teraz przed całkowicie niepewną przyszłością polityczną. Ale dlaczego?

Gdy mówiła, była minister równości Hiszpanii Irene Montero, zaciskając szczęki, w zeszłym tygodniu życzyła swojej następczyni odwagi, a nie szczęścia.

„Dziś Pedro Sánchez wyrzuca mnie z tego rządu” – powiedział Montero, odnosząc się do nominacji w rządzie nowo wybranego premiera Hiszpanii.

Sánchez, znany z nieoczekiwanych przetasowań w rządzie, postanowił nie liczyć na to, że będzie nadal kierować Ministerstwem Równości i mianował niespodziewanie nową minister ds. feminizmu, nieznaną Anę Redondo.

„Mam nadzieję, że nigdy nie zostawią cię w spokoju i że znajdziesz w sobie odwagę, by sprawić, że 40- i 50-letni przyjaciele prezydenta poczują się niekomfortowo” – powiedział ze złością Montero na kilka minut przed wręczeniem Redondo teki dotyczącej równości płci.

Jej głos, który groził załamaniem, udało się wytrzymać podczas przemówienia.

Okrzyknięta na okładce magazynu Time zaledwie w lutym ubiegłego roku jako wybawicielka feminizmu w Hiszpanii, Montero stoi obecnie przed całkowicie niepewną przyszłością polityczną.

„Odkąd w 2020 r. została ministrem, naród, który jeszcze niespełna 50 lat temu wymagał od kobiet pozwolenia ojca lub męża na pracę, ugruntował swoją pozycję wśród najbardziej feministycznych krajów Europy” – czytamy w publikacji.

Ale dlaczego były minister z pierwszych stron gazet został usunięty ze stanowiska?

Kandydatka Podemos, Irene Montero, wygłasza przemówienie podczas ostatniego wiecu wyborczego w Madrycie, 26 kwietnia 2019 r.
Kandydatka Podemos, Irene Montero, wygłasza przemówienie podczas ostatniego wiecu wyborczego w Madrycie, 26 kwietnia 2019 r.

Upadek z łaski?

Montero, córka przedsiębiorcy przeprowadzkowego i nauczyciela, którego jedyną pracą przed wejściem do polityki była kasjer w supermarkecie, dzięki Podemos wspięła się na szczyt hiszpańskiej polityki.

To właśnie w 2015 roku powstańcza partia lewicowa stała się olśniewającą gwiazdą, kładąc kres systemowi dwupartyjnemu panującemu w Hiszpanii od 1982 roku.

Cztery lata później rządzący w Hiszpanii socjaliści zawarli porozumienie koalicyjne z Podemos, a Montero objął ministerstwo ds. równości.

„Jest wokół niej duża polaryzacja, szczególnie ze strony osób spoza jej partii. Jest ministrem, który budzi niechęć i antypatię. Nie jest typową kandydatką, która generuje transwersalność. Nie jest to jednak miernik, który pozwala ocenić, czy była dobry minister, czy nie” – powiedział TylkoGliwice politolog Lluís Orriols.

„Są ministrowie, którzy dążą do przekrojowości i konsensusu, oraz inni ministrowie, którzy chcą forsować program, o którym wiedzą, że wywoła duży sprzeciw, ponieważ dotyka pewnych bardzo zakorzenionych elementów kultury politycznej kraju” – dodaje.

Sama minister powiedziała magazynowi Time, że musi dokonać wyboru: „Czy odważymy się włączyć w demokratyzujący impuls ruchu feministycznego i społeczeństwa obywatelskiego, czy też pozostaniemy przy bardziej nieśmiałej lub konserwatywnej postawie?”

Chociaż służba ds. równości zawsze była kontrowersyjna, kadencja Montero była szczególnie burzliwa.

Wielu krytykowało ją za „porwanie feminizmu” do tego stopnia, że ​​ruch feministyczny stał się podporządkowany ministerstwu.

„Postąpiła według wzorca, który brzmi jak oświecony despotyzm. Ministerstwo stwierdziło: «To naprawdę chroni kobiety. To właśnie powinniśmy naprawdę zrobić z osobami transpłciowymi. To jest autentyczne, to jest postępowe i to właśnie powinniśmy zamierzamy narzucić” – powiedział TylkoGliwice Fernando Vallespín, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Autonomicznym w Madrycie.

„Irene Montero nie była konieczna, aby postęp feministyczny mógł zostać skonsolidowany pod rządami postępowego rządu. Bardzo wątpliwe wydaje mi się to, że miała tak fundamentalne znaczenie dla praw kobiet”.

„Ale tak naprawdę pracowała nad włączeniem wszystkich osób LGBTBI, zwłaszcza transseksualistów, w ramach praw feministycznych. Skok jakościowy, który nie jest pozbawiony ryzyka” – dodaje.

Jasne jest, że wpływ jej polityki nie pozostał niezauważony przez prasę międzynarodową.

Rzeczniczka izby niższej antyoszczędnościowej partii Podemos Irene Montero przemawia na Kongresie Deputowanych w Madrycie, 13 czerwca 2017 r.
Rzeczniczka izby niższej antyoszczędnościowej partii Podemos Irene Montero przemawia na Kongresie Deputowanych w Madrycie, 13 czerwca 2017 r.

Niesławne prawo „tylko tak jest tak”.

Wielu uważa, że ​​rezygnacja Montero to polityczna cena, jaką musiała zapłacić po zatwierdzeniu nowej ustawy dotyczącej gwałtu, popularnie zwanej „tylko tak jest tak”.

Prawo, którego konsekwencje w końcu stały się nie do zniesienia dla rządu.

Kontrowersyjne prawo, które weszło w życie rok temu, miało być bardziej rygorystyczne niż poprzednie przepisy, zamiast tego doprowadziło do obniżonych wyroków dla ponad 1000 przestępców seksualnych skazanych na podstawie poprzedniego ustawodawstwa.

Reforma była bezpośrednią reakcją na niesławną sprawę „La Manada”, w której pięciu mężczyzn zgwałciło zbiorowo młodą kobietę podczas obchodów San Fermín w Pampelunie w 2016 r.

Reforma zrewidowała kodeks karny, czyniąc przyzwolenie seksualne kluczowym czynnikiem przy ustalaniu przypadków napaści, próbując zdefiniować każdy seks bez zgody jako gwałt.

Prawo zniosło lżejszy zarzut wykorzystywania seksualnego i sklasyfikowało wszystkie przestępstwa jako napaść na tle seksualnym. Jednakże obniżyła również minimalną i maksymalną karę pozbawienia wolności, w wyniku czego przestępcom obniżono kary w wyniku odwołania.

Hiszpańska Minister Równości Irene Montero (w środku) uczestniczy w demonstracji podczas Międzynarodowego Dnia Kobiet w Madrycie, środa, 8 marca 2023 r.
Hiszpańska Minister Równości Irene Montero (w środku) uczestniczy w demonstracji podczas Międzynarodowego Dnia Kobiet w Madrycie, środa, 8 marca 2023 r.

Montero zignorowała ostrzeżenia instytucji sądowych dotyczące tych konsekwencji przed przyjęciem reformy i kontynuowała swój plan.

„Ta ustawa miała być tą, która zapewni Podemos kredyt polityczny, miała być jej gwiazdą. Zamiast tego była bardzo problematyczna, osłabiała rząd. W porządku publicznym znalazło się to, że wielu gwałcicieli zostało zwolniony z więzienia” – podkreśla Orriols.

„Zamiast stać się prawem, które uczyniłoby Irene Montero jedną z ikon walki feministycznej, stało się poważnym kryzysem” – dodaje.

Prawdopodobnie jej największym błędem, zdaniem ekspertów, było to, że nie zdawała sobie sprawy z konieczności powstrzymania wypuszczania gwałcicieli poprzez zreformowanie nowo wprowadzonego prawa.

Nowelizację musiała zainicjować rządząca Partia Socjalistyczna, która została przyjęta przy wsparciu konserwatystów i wbrew woli Podemosa.

Od tego momentu minister stał się obiektem pogardy wszystkich, stając się najgorzej ocenianym ministrem w rządzie.

Chociaż nie każdy czuje to samo.

„W kulturze Woke jest możliwe, że jest nawet postrzegana jako bogini, ponieważ we wszystkim innym ciężko walczyła, ale w przypadku innych wcale tak nie jest. Została ministrem, który narobił najwięcej hałasu, – mówi Vallespín.

Sam magazyn Time zadał pytanie: Czy ten kryzys jest oznaką niemożliwych do pokonania podziałów między postępową, feministyczną Hiszpanią, jaką wyobraża sobie Montero, a konserwatywną, patriarchalną rzeczywistością, która pozostaje zakorzeniona? A może jest to lekcja na temat niebezpieczeństw związanych ze stosowaniem ideologii w całym społeczeństwie?