Jeśli bogate kraje nie poprawią drastycznie swoich wyników w zakresie zobowiązań w zakresie finansowania działań klimatycznych, społeczności w Malawi i gdzie indziej będą nadal płacić cenę, pisze Twapashagha Twea.
Malawi nie jest obce szokom klimatycznym – cztery główne cyklony nawiedziły ten kraj zaledwie w ciągu ostatnich pięciu lat.
Coraz częstsze i dotkliwe są także susze i powodzie, które mają poważne konsekwencje dla ludności, która w dużej mierze utrzymuje się z rolnictwa. Podobna historia dotyczy całego świata – powodzie, burze i pożary najwyraźniej nigdy nie schodzą z pierwszych stron gazet.
Tymczasem rozmowy na temat tego, ile środków finansowych na działania klimatyczne należy wypłacić krajom rozwijającym się i kto konkretnie powinien je zapłacić, nie milkną.
Kiedy negocjacje znajdą się w centrum uwagi, co będzie miało miejsce później w tym roku na COP28, łatwo stracić z oczu wpływ chronicznego niedofinansowania na kraje, które nie tylko należą do najmniej przygotowanych na katastrofy związane ze zmianami klimatycznymi, ale także są najmniej odpowiedzialne za kryzys.
Cyclone Freddy: Argument za adaptacją
W marcu tego roku cyklon Freddy sprowadził do Malawi opady deszczu trwające sześć miesięcy w ciągu zaledwie sześciu dni, powodując niszczycielskie powodzie i lawiny błotne.
Zgłoszono śmierć lub zaginięcie ponad 1000 osób, a kolejne 500 000 zostało wysiedlonych. Zniszczono blisko 205 000 hektarów pól uprawnych, a także domy, szkoły, rynki i szpitale.
Tym, co sprawiło, że Freddy był szczególnie niszczycielski, był fakt, że kraj nie naprawił jeszcze szkód spowodowanych przez dwa poprzednie cyklony: Ana w lutym 2022 r. i Gombe w następnym miesiącu.
Ponadto nie zapominajmy o wpływie, jaki cyklon Idai wywarł na Malawi – wraz z Zimbabwe i Mozambikiem – w 2019 r.
Nieodpowiednie inwestycje w zakresie gotowości i ograniczania ryzyka, a także niedociągnięcia w działaniach naprawczych doprowadziły do wzrostu strat i szkód po każdej katastrofie.
Aby zminimalizować skutki nieuniknionego wystąpienia kolejnego ekstremalnego zjawiska pogodowego, pilnie potrzebne jest znaczne wsparcie społeczności międzynarodowej.
Mówiąc najprościej, przykład Malawi aż nazbyt wyraźnie ukazuje argumenty za właściwie finansowanymi inicjatywami w zakresie adaptacji do zmiany klimatu.
Nadaj priorytet adaptacji, aby zapewnić bardziej odporną przyszłość
Podczas COP26 w 2021 r. w Paktie Klimatycznym z Glasgow wezwano kraje rozwinięte do co najmniej podwojenia do 2025 r. środków na finansowanie adaptacji w stosunku do poziomu z 2019 r.
Chociaż finansowanie adaptacji rosło jeszcze przed zawarciem porozumienia, dane sugerują, że osiągnięcie celu wynoszącego 40 miliardów dolarów rocznie jest bardzo mało prawdopodobne.
Niektóre kraje osiągają swój „sprawiedliwy udział” w realizacji celu – biorąc pod uwagę wielkość ich gospodarek i populacji, a także osiągnięcia w zakresie emisji gazów cieplarnianych – inne jednak znacznie odbiegają od tempa.
W momencie podpisywania paktu Australia, Kanada, Hiszpania, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone wnosiły mniej niż dwie trzecie tego, co powinny.
Jeżeli rzeczywiście nie uda się osiągnąć celu w zakresie finansowania adaptacji, będzie to aż nazbyt znajoma historia. Podczas COP15 w 2009 r. te same kraje wspólnie zgodziły się płacić co najmniej 100 miliardów dolarów (93 miliardów euro) na finansowanie działań związanych ze zmianą klimatu każdego roku do 2020 r.
Pomimo ponownego potwierdzenia ustaleń w 2015 r. i ponownie w 2018 r. cel rok po roku nie był osiągany. Choć ostatecznie cel ten może zostać osiągnięty w 2023 r., jest to trzy lata za późno.
Finansowanie działań klimatycznych jako całość jest nadal żałośnie niedofinansowane
Sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej, gdyby osiem krajów nie przekazało więcej – a w niektórych przypadkach znacznie więcej – niż należny im udział. Tymczasem wiele największych gospodarek świata osiąga najgorsze wyniki.
Na przykład Stany Zjednoczone powinny wnieść wkład w wysokości 43,5 miliarda dolarów (40,5 miliarda euro) w 2021 roku, ale przekazały jedynie 9,27 miliarda dolarów (8,6 miliarda euro), czyli zaledwie jedną piątą sprawiedliwego udziału.
Jeśli weźmie się pod uwagę pozostałych czternaście krajów, którym brakuje środków, a niektóre z nich są zadłużone o miliardy więcej, niż obecnie wnoszą, ukazuje się ponury obraz.
„W 2021 r. Malawi otrzymało zaledwie 130 mln dolarów (120,8 mln euro) na finansowanie działań związanych ze zmianą klimatu, z czego 87 mln dolarów (80,8 mln euro) przeznaczono na adaptację, co z pewnością nie wystarczy na zaspokojenie potrzeb” – mówi Tony Kamninga, ekspert ds. danych dotyczących finansowania działań związanych ze zmianą klimatu w firmie ODI i Malawijczyk.
Jak zauważył: „Mimo że Malawi odpowiada za mniej niż 0,5% globalnej emisji gazów cieplarnianych, Malawi płaci wysoką cenę za niepowodzenie krajów rozwiniętych w łagodzeniu kryzysu klimatycznego”.
Przywrócenie zaufania jest niezwykle istotne
Inną konsekwencją chronicznego niedofinansowania jest podsycanie napięć politycznych, które podważają zaufanie do wysiłków w zakresie współpracy międzynarodowej.
Procesowi COP nie sprzyja fakt, że ta sama grupa bogatych narodów konsekwentnie nie wywiązuje się z podjętych przez siebie zobowiązań – zwłaszcza że to one są w największym stopniu odpowiedzialne za kryzys klimatyczny, w jakim znajdują się Malawi i kraje podobnie podatne na zmiany klimatyczne.
Należy zająć się kwestiami przejrzystości i odpowiedzialności oraz potwierdzić nowe i dodatkowe finansowanie, aby uniknąć podwójnego liczenia i zawyżania zgłaszanych liczb.
Lepsze dane w połączeniu z bardziej spójnymi mechanizmami składania deklaracji i raportowania pomogą zwiększyć wiarę w ten proces.
Co więcej, kraje, których zobowiązania są mocno wypaczone w kierunku udzielania pożyczek, a nie dotacji, muszą zmienić kurs i zapobiec spadaniu dodatkowego (i całkowicie niedopuszczalnego) ciężaru zadłużenia na kraje rozwijające się.
Czas uwolnić moc adaptacji
Podczas naszej pracy z Zurich Flood Resilience Alliance w Malawi zaobserwowaliśmy, jak podjęte w odpowiednim czasie środki adaptacyjne, takie jak systemy wczesnego ostrzegania i zarządzanie zasobami naturalnymi, mogą znacząco zmniejszyć wpływ powodzi i innych zagrożeń związanych z pogodą na społeczności.
Jednakże dopóki obecny ogromny niedobór środków na finansowanie adaptacji będzie się utrzymywał, wiele społeczności na całym świecie będzie narażonych na niebezpieczeństwo.
Należy poprawić zarówno ilość, jak i jakość finansowania działań związanych ze zmianą klimatu, aby pomóc bezbronnym krajom i społecznościom dostosować się do kryzysu klimatycznego, zanim będzie za późno.