Niemiecka armia przyznała Airbusowi kontrakt o wartości 2,1 miliarda euro na dostawę wojskowych satelitów komunikacyjnych SatcomBw 3 nowej generacji, ogłosiła w czwartek europejska grupa lotnicza.
Umowa oznacza, że Airbus będzie zarządzał satelitami geostacjonarnymi, infrastrukturą naziemną i startami przez następne 15 lat.
Satelity geostacjonarne to statki kosmiczne krążące wokół Ziemi z tą samą prędkością co Ziemia, co oznacza, że pozostają w tym samym względnym położeniu.
Urządzenia te powinny zostać wdrożone przed końcem dekady.
„W czasie, gdy zachodnie demokracje znajdują się pod presją, a instytucjonalny ekosystem kosmiczny Europy boryka się z trudnościami, jesteśmy podekscytowani i wdzięczni za rozwój i budowę tego najnowocześniejszego systemu” – powiedział Michael Schoellhorn, dyrektor zarządzający „Airbus Defence and Space”.
„Długoterminowe partnerstwa są niezbędne, aby zapewnić suwerenność i podstawowe zdolności oraz chronić nasze siły zbrojne w coraz bardziej niestabilnym środowisku geopolitycznym” – dodał.
Nowa umowa wzmacnia istniejące relacje między Airbusem a niemiecką armią, przy czym obie strony są zaangażowane w podobny kontrakt satelitarny od 2009 roku.
Następna generacja satelitów Airbusa oparta jest na platformie Eurostar Neo i będzie ważyć około 6 ton.
Według firmy będą miały „rozszerzone możliwości, aby dotrzymać kroku szybkim zmianom w cyfryzacji” i „wymagany wolumen transferu danych”.
W kwietniu niemiecki minister finansów Christian Lindner oszacował, że kraj może skorzystać z dodatkowych 9 miliardów euro wydatków na obronność począwszy od 2028 r., pod warunkiem, że Niemcy zmniejszą swoje zadłużenie.
„Pomoże nam to osiągnąć cel NATO w budżecie federalnym po zakończeniu specjalnego programu dla Bundeswehry (armii)” – powiedział Lindner.
Zgodnie z zasadami NATO członkowie powinni dążyć do wydawania co najmniej 2% swojego produktu krajowego brutto na obronność.
Oczekuje się, że w 2024 r. dwudziestu trzech sojuszników osiągnie lub przekroczy ten cel w porównaniu z zaledwie trzema sojusznikami w 2014 r.
Niemniej jednak w lutym tego roku niemiecki minister obrony Boris Pistorius stwierdził, że cel 2% „może być jedynie punktem wyjścia”.
Napięcia geopolityczne, w szczególności inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 r., sprawiły, że obawy dotyczące bezpieczeństwa, a tym samym wydatki na obronę, znalazły się na pierwszym planie europejskich priorytetów.