„Odkąd prezydent Emmanuel Macron objął urząd… ponad 1000 dzieci zostało osieroconych” – stwierdzili protestujący.
W czwartek wieczorem francuska grupa feministyczna #NousToutes wyszła na ulice Paryża, aby uczcić 900 kobiet zamordowanych we Francji od czasu dojścia Emmanuela Macrona do władzy.
Trzymając tabliczki z napisem „winny stan, wspólnik sprawiedliwości”, potępiali Macrona za to, że nie zapewnił ochrony kobiet i dziewcząt przed przemocą.
W pobliżu słynnej wieży Eiffla w mieście zapalono około 900 świec symbolizujących każdą zabitą kobietę, a także wywieszono 15-metrowy baner z imionami i wiekiem kobiet.
Zawierała nazwiska 20 kobiet w wieku od 16 do 75 lat, które według grupy zostały zamordowane od początku tego roku.
#NousToutes twierdzi, że przerażająco wysokie liczby podkreślają „brak prawdziwej woli politycznej” ze strony francuskiego rządu, aby zająć się przemocą ze względu na płeć.
„Od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Emmanuela Macrona odnotowano ponad 900 zabójstw kobiet i ponad 1000 dzieci zostało osieroconych” – napisano w oświadczeniu.
Mówią też, że „wielka przyczyna” pięcioletniej kadencji Macrona jest widoczna w jej braku.
W listopadzie 2017 r., kilka miesięcy po objęciu urzędu w Pałacu Elizejskim, Macron oświadczył, że równość mężczyzn i kobiet stanie się „wielką sprawą” jego kadencji, obiecując nadać priorytet walce z przemocą wobec kobiet.
Jednak Macron wywołał ostre potępienie w 2020 r., kiedy mianował Géralda Darmanina na stanowisko ministra spraw wewnętrznych.
Darmanin w tamtym czasie stanął w obliczu zarzutów o gwałt.
Macron znalazł się pod dalszym ostrzałem na początku tego roku, kiedy bronił prawa francuskiego aktora Gérarda Depardieu do domniemania niewinności po oskarżeniu go o napaść na tle seksualnym.
Jako kolejny cios zadany jego „wielkiej sprawie” Macron został ostro skrytykowany za blokowanie włączenia gwałtu jako przestępstwa ogólnounijnego do nowych unijnych przepisów mających na celu zwalczanie przemocy wobec kobiet.
„Od 2016 r. i od początku naszych obliczeń nic się nie zmieniło. Od ośmiu lat mamy ten sam wskaźnik, a co trzy dni kobieta jest zabijana przez swojego partnera lub byłego partnera” – powiedziała AFP Julia, a nie jej prawdziwe imię i nazwisko. agencja informacyjna w czwartek.
Grupa twierdzi, że liczba kobietobójstw pomaga podnieść świadomość społeczną na temat powagi problemu i wywrzeć presję na rząd Macrona, aby podjął działania.
Macron został prezydentem Francji w maju 2017 r. i obecnie sprawuje swoją drugą kadencję.