O nas
Kontakt

Ataki przeprowadzane przez „uśpione komórki” kierowane z zagranicy, twierdzi gubernator Dagestanu

Laura Kowalczyk

The head of Dagestan Republic Sergei Melikov, center, visits the damaged Kele-Numaz synagogue in Derbent after a counter-terrorist operation in republic of Dagestan, Russia.

W niedzielę w Dagestanie, południowej republice Rosji, uzbrojeni bojownicy zabili ponad 15 policjantów i kilku cywilów, w tym prawosławnego księdza, poinformował w poniedziałek rano w nagraniu wideo gubernator tej republiki Siergiej Mielikow.

Gubernator obwodu dagestańskiego odwiedził miejsce weekendowego ataku islamistów, w którym zginęło 20 osób, a 26 zostało rannych.

W poniedziałek region obchodził pierwszy z trzech oficjalnych dni żałoby po ataku, w którym zginęło 15 policjantów i 66-letni prawosławny ksiądz, a także podpalono kościół i synagogę.

Według regionalnej minister zdrowia Tatiany Bielajewej w wyniku ataków w Machaczkale i Derbencie zginęło 20 osób, a 26 zostało rannych.

Gubernator obwodu Siergiej Mielikow odwiedził kościół i synagogę w Derbencie oraz rozmawiał z księżmi i członkami lokalnej społeczności żydowskiej.

Niedługo po atakach w Derbencie bojownicy otworzyli ogień do policji w stolicy regionu Machaczkale, po czym zostali zabici przez siły specjalne.

Wszyscy pięciu napastników zostało zabitych według Investigative Committee, najważniejszej państwowej agencji śledczej w kraju. Podobno ustalono ich tożsamość.

Chociaż nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za ataki, gubernator Dagestanu stwierdził, że dokonali ich członkowie islamistycznych „uśpionych komórek” kierowanych z zagranicy.

W oświadczeniu wideo Mielikow stwierdził, że celem napastników było „wzbudzenie paniki i strachu” i powiązał ataki z działaniami militarnymi Moskwy na Ukrainie, nie przedstawiając jednak dowodów.

Według doniesień wśród napastników mieli znajdować się dwaj synowie i bratanek Magomeda Omarowa, szefa regionalnego oddziału kremlowskiej partii Jedna Rosja w Dagestanie.

Omarow został zatrzymany przez policję na przesłuchanie i usunięty z Jednej Rosji.

Niedzielne akty przemocy były ostatnim incydentem, za który władze obwiniały ekstremistów islamskich w przeważająco muzułmańskim regionie Północnego Kaukazu – a także najbardziej śmiertelnym w Rosji od marca, kiedy uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień na koncercie w Moskwie i zabili 145 osób.

Skoordynowany i zakrojony na szeroką skalę atak stawia przed władzami rosyjskimi trudne pytania o ciągłe zaniedbania w zakresie bezpieczeństwa.

Dagestan, położony między Czeczenią a Morzem Kaspijskim, uchodzi za jeden z najbardziej zróżnicowanych, ale i niestabilnych regionów Rosji.

Na terenie kraju funkcjonuje ponad 30 uznanych grup etnicznych oraz 13 języków lokalnych, którym przyznano specjalny status, obok języka rosyjskiego.

Według statystyk rosyjskiego rządu, około 95% populacji identyfikuje się jako muzułmanie, jednak na tym obszarze od dawna żyją również społeczności chrześcijańskie i żydowskie.

Od początku XXI wieku region ten nękany był przemocą po tym, jak rebelianci z sąsiedniej Czeczenii zostali wyparci do Dagestanu przez rosyjskie siły bezpieczeństwa.

W znaku, że nastroje ekstremistyczne są nadal silne, tłumy wszczęły zamieszki na lotnisku w Machaczkale w październiku – atakując lot z Izraela. Setki mężczyzn wbiegło na płytę lotniska, goniąc pasażerów i rzucając kamieniami w policję. Ponad 20 osób zostało rannych.

Według Harolda Chambersa, analityka politycznego i bezpieczeństwa specjalizującego się w Kaukazie Północnym, na niepokoje w Dagestanie wpływa kilka czynników.

Według niego wśród nich znajdują się osoby sympatyzujące ze sprawą ukraińską oraz „ciągłe, zaostrzające się represje” ze strony Rosji w następstwie masowych protestów antymobilizacyjnych we wrześniu 2022 r.

Dodał, że do ataków przyczynił się „długotrwały trend radykalizacji młodzieży”, a władze „zostały zaskoczone” niedzielnym atakiem.

„Rozwiązaniem jest nadal deportacja i represje. To rosyjska strategia antyterrorystyczna od dziesięcioleci i nadal dopuszcza takie ataki jak dzisiaj” – powiedział.