W swoim najnowszym raporcie Bank Światowy przedstawia trzy możliwe scenariusze i ich konsekwencje dla rynków towarowych.
Ceny ropy naftowej mogą doznać szoku i wzrosnąć do 157 dolarów (147 euro) za baryłkę, jeśli kryzys na Bliskim Wschodzie się pogłębi, ostrzegł Bank Światowy w swoim kwartalnym raporcie na temat rynku surowców.
Bank ostrzega również, że wojna, jeśli będzie kontynuowana, może doprowadzić do wzrostu cen żywności.
W raporcie zauważono również, że ceny ropy naftowej wzrosły jedynie o około 6% od rozpoczęcia wojny z Izraelem i Hamasem, podczas gdy ceny surowców rolnych, większości metali i innych surowców „ledwie się zmieniły”.
W swoim scenariuszu bazowym Bank Światowy oczekuje, że światowe ceny ropy naftowej w ciągu ostatnich trzech miesięcy tego roku wyniosą średnio 90 dolarów za baryłkę, co przełoży się na średnią cenę na poziomie 81 dolarów w 2023 roku, przy spowolnieniu wzrostu gospodarczego i osłabieniu popytu.
O godzinie 11:00 czasu środkowoeuropejskiego na giełdzie ICE Intercontinental Exchange Europe notowana była cena europejskiej ropy naftowej Brent za 88,3 dolarów.
Jeśli chodzi o pozostałą część rynku towarowego, raport przewiduje, że ceny w przyszłym roku spadną, łącznie o 4,1%, po czym ustabilizują się w 2025 r. Ze względu na zwiększoną podaż w przyszłym roku towary rolne powinny być tańsze. Oczekuje się, że ceny metali nieszlachetnych spadną również o 5% w 2024 r.
Cóż za eskalacja wojny między Izraelem a Hamasem może przynieść rynki
W swoim raporcie Commodity Markets Outlook organizacja przedstawiła trzy scenariusze ryzyka wojny między Izraelem a Hamasem, oparte na historycznych epizodach obejmujących konflikty regionalne trwające od lat 70. XX wieku.
Najmniej zakłócającym skutkiem byłoby zmniejszenie światowych dostaw ropy o 500 000 do 2 milionów baryłek dziennie, co spowodowałoby wzrost cen o 3–13% w przedziale od 93 do 102 dolarów za baryłkę.
Jeśli sytuacja ulegnie dalszemu pogorszeniu, w scenariuszu „średnich zakłóceń” – mniej więcej odpowiadającym wojnie w Iraku w 2003 r. – światowe dostawy ropy naftowej zostaną zmniejszone o 3 do 5 milionów baryłek dziennie. Spowodowałoby to wzrost cen ropy początkowo o 21–35%, do poziomu od 109 do 121 dolarów za baryłkę.
W scenariuszu „poważnych zakłóceń” – porównywalnym do arabskiego embarga na ropę z 1973 r. – światowa podaż ropy spadłaby o 6 do 8 milionów baryłek dziennie. Spowodowałoby to początkowo wzrost cen o 56–75%, czyli między 140 a 157 dolarów za baryłkę.
„Ostatni konflikt na Bliskim Wschodzie następuje po największym szoku na rynkach towarowych od lat 70. XX wieku: wojnie między Rosją a Ukrainą” – powiedział Indermit Gill, główny ekonomista i starszy wiceprezes ds. ekonomii rozwoju w Banku Światowym.
„Miało to destrukcyjny wpływ na gospodarkę światową, który utrzymuje się do dziś. Politycy będą musieli zachować czujność” – stwierdził. „W przypadku eskalacji konfliktu światowa gospodarka po raz pierwszy od dziesięcioleci stanęłaby w obliczu podwójnego szoku energetycznego – nie tylko związanego z wojną na Ukrainie, ale także z Bliskiego Wschodu. »
„Wzrost cen ropy, jeśli się utrzyma, nieuchronnie doprowadzi do wyższych cen żywności” – powiedział Ayhan Kose, zastępca głównego ekonomisty Banku Światowego i dyrektor Prospects Group. „Jeśli zmaterializuje się poważny szok naftowy, zwiększy to inflację cen żywności, która jest już wysoka w wielu krajach rozwijających się. »
Jeśli konflikt między Izraelem a Hamasem nasili się, decydenci w krajach rozwijających się będą musieli podjąć kroki, aby zaradzić potencjalnemu wzrostowi ogólnej inflacji, stwierdził Bank Światowy.
Dodaje, że rządy powinny unikać ograniczeń handlowych, takich jak zakazy eksportu żywności i nawozów, ponieważ często mogą one nasilić zmienność cen i pogorszyć brak bezpieczeństwa żywnościowego.
„Eskalacja ostatniego konfliktu pogłębiłaby brak bezpieczeństwa żywnościowego nie tylko w regionie, ale także na całym świecie” – stwierdził Kose.