O nas
Kontakt

Białorusini głosują w ściśle kontrolowanych wyborach pośród nawoływań do bojkotu

Laura Kowalczyk

Electoral commission staff count ballot papers after voting closed at a polling station in Minsk, Belarus, on Sept. 23, 2012.

Prezydent Aleksander Łukaszenka, aby przetrwać protesty, które nastąpiły po jego sfałszowanej reelekcji w 2020 r., polegał na dotacjach i wsparciu politycznym swojego głównego sojusznika, Rosji.

Lokale wyborcze rozpoczęły się w niedzielę w ściśle kontrolowanych wyborach parlamentarnych i lokalnych na Białorusi, które mają utrwalić stalowe rządy autorytarnego przywódcy kraju, pomimo wezwań do bojkotu ze strony opozycji, która określiła głosowanie jako „bezsensowną farsę”.

Prezydent Aleksander Łukaszenka, który od prawie trzydziestu lat rządzi Białorusią żelazną ręką i w niedzielę zapowiedział, że w przyszłym roku ponownie będzie się ubiegał o urząd prezydenta, oskarża Zachód o próbę wykorzystania głosowania do osłabienia swojego rządu i „zdestabilizowania” narodu z 9,5 mln osób.

Większość kandydatów należy do czterech oficjalnie zarejestrowanych partii: Rusi Białej, Partii Komunistycznej, Partii Liberalno-Demokratycznej oraz Partii Pracy i Sprawiedliwości. Wszystkie te partie popierają politykę Łukaszenki. W zeszłym roku kilkunastu innym partiom odmówiono rejestracji.

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, która przebywa na wygnaniu na sąsiedniej Litwie po rzuceniu wyzwania Łukaszence w wyborach prezydenckich w 2020 r., wezwała wyborców do bojkotu wyborów.

„Na kartach do głosowania nie ma osób, które zaproponowałyby realne zmiany, ponieważ reżim dopuścił do udziału jedynie dogodne dla siebie marionetki” – stwierdziła Cichanouska w oświadczeniu wideo. „Wzywamy do bojkotu tej bezsensownej farsy, do ignorowania tych wyborów bez wyboru”.

Tłumienie sprzeciwu przed wyborami

Niedzielne głosowanie to pierwsze wybory na Białorusi od kontrowersyjnego głosowania w roku 2020, które zapewniło Łukaszence szóstą kadencję i wywołało bezprecedensową falę masowych demonstracji.

Protesty ogarnęły kraj miesiącami, wyciągając na ulice setki tysięcy osób. Aresztowano ponad 35 000 osób. Tysiące osób zostało pobitych w areszcie policyjnym, a setki niezależnych mediów i organizacji pozarządowych zamknięto i zdelegalizowano.

Aby przetrwać protesty, Łukaszenka polegał na dotacjach i wsparciu politycznym swojego głównego sojusznika, Rosji. Zezwolił Moskwie na wykorzystanie terytorium Białorusi do wysłania wojsk na Ukrainę w lutym 2022 roku.

Wybory odbywają się w atmosferze bezlitosnego tłumienia sprzeciwu. W więzieniach przebywa ponad 1400 więźniów politycznych, w tym przywódcy partii opozycyjnych i znany obrońca praw człowieka Aleś Bialacki, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 2022 r.

Opozycja twierdzi, że wcześniejsze głosowanie, które rozpoczęło się we wtorek, stwarza podatny grunt do manipulacji głosowaniem, w wyniku którego urny wyborcze nie są chronione przez pięć dni.

Urzędnicy wyborczy podali w niedzielę, że ponad 40% wyborców w kraju oddało głosy podczas przedterminowego głosowania, trwającego od wtorku do soboty. Według Białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej, o godzinie 9:00 w niedzielę, godzinę po formalnym otwarciu lokali wyborczych, frekwencja wyniosła 43,64%.

„Mają miejsce zatrzymania, aresztowania i rewizje”

Centrum Praw Człowieka „Wiasna” stwierdziło, że studenci, żołnierze, nauczyciele i inni urzędnicy państwowi zostali zmuszeni do udziału w przedterminowym głosowaniu.

„Władze wykorzystują wszystkie dostępne środki, aby zapewnić oczekiwany rezultat – od emisji propagandy w telewizji po zmuszanie wyborców do wcześniejszego oddania głosu” – powiedział przedstawiciel Wiasnej Pavel Sapelka. „Podczas głosowania mają miejsce zatrzymania, aresztowania i rewizje”.

W przemówieniu podczas wtorkowego spotkania z najwyższymi funkcjonariuszami białoruskich organów ścigania Łukaszenka, nie przedstawiając dowodów, stwierdził, że kraje zachodnie rozważają plany przeprowadzenia zamachu stanu w kraju lub próby przejęcia władzy siłą. Nakazał policji wzmocnienie uzbrojonych patroli na całej Białorusi, stwierdzając, że „to najważniejszy element zapewnienia prawa i porządku”.

Po głosowaniu Białoruś ma utworzyć nowy organ państwowy — Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe, w którym zasiądą najwyżsi urzędnicy, lokalni ustawodawcy, członkowie związków zawodowych, działacze prorządowi i inni. Będzie miała szerokie uprawnienia, w tym uprawnienia do rozpatrywania zmian w konstytucji oraz powoływania urzędników wyborczych i sędziów.

Jeszcze kilka lat temu uważano, że Łukaszenko zastanawiał się, czy po ustąpieniu ze stanowiska kierować nowym organem, jednak najwyraźniej jego kalkulacje uległy zmianie i w niedzielę zapowiedział start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

„Powiedz (opozycji), że będę kandydował. A im trudniejsza sytuacja, tym aktywniej będą przeszkadzać naszemu społeczeństwu… im bardziej obciążają was, mnie i społeczeństwo, tym szybciej wystartuję w tych wyborach” – powiedział dziennikarzom przywódca siłacza, oddając głos w wyborach Według mediów państwowych stolica Białorusi.

Warunki w zakresie praw człowieka „stale się pogarszają”

Po raz pierwszy w lokalach wyborczych zdjęto zasłony z kabin do głosowania, a wyborcom zakazano fotografowania swoich kart do głosowania. Podczas wyborów w 2020 r. działacze zachęcali wyborców do fotografowania swoich kart do głosowania, aby uniemożliwić władzom manipulowanie wynikiem głosowania na korzyść Łukaszenki.

Białoruska telewizja państwowa wyemitowała materiał filmowy z ćwiczeń MSW, podczas których policja zatrzymała rzekomego sprawcę, który fotografował swoją kartę do głosowania, oraz inne osoby, które utworzyły sztuczną kolejkę przed lokalem wyborczym.

Białoruś po raz pierwszy odmówiła także zaproszenia obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie do monitorowania wyborów. Białoruś jest członkiem OBWE, najważniejszej transatlantyckiej grupy ds. bezpieczeństwa i praw, a jej obserwatorzy od dziesięcioleci są jedynymi międzynarodowymi obserwatorami białoruskich wyborów.

Od 1995 roku ani jedno wybory na Białorusi nie zostały uznane przez OBWE za wolne i uczciwe.

OBWE stwierdziła, że ​​decyzja o niedopuszczeniu obserwatorów agencji pozbawiła kraj „kompleksowej oceny dokonanej przez organ międzynarodowy”.

„Sytuacja w zakresie praw człowieka na Białorusi stale się pogarsza, ponieważ osoby wyrażające sprzeciw lub broniące praw człowieka innych są przedmiotem dochodzeń, prześladowań, a często ścigania” – stwierdzono w oświadczeniu.

Obserwatorzy zauważyli, że władze nawet nie próbowały udawać, że głosowanie jest demokratyczne.

Wybory dają rządowi możliwość przeprowadzenia „testu systemu po masowych protestach i poważnym szoku związanym z ostatnimi wyborami prezydenckimi i sprawdzenia, czy się powiedzie” – powiedział Artem Shraibman, pracownik naukowy niebędący rezydentem w Carnegie Russia Eurasia Center. „Parlament zachować sterylność po tym, jak opozycji i wszelkim alternatywnym głosom zakazano prowadzenia kampanii. Ważne jest, aby władze wymazały wszelką pamięć o protestach.