O nas
Kontakt

Bogate kraje powinny płacić „sprawiedliwą część” pomocy humanitarnej w miarę wzrostu potrzeb – komisarz UE

Laura Kowalczyk

Bogate kraje powinny płacić „sprawiedliwą część” pomocy humanitarnej w miarę wzrostu potrzeb – komisarz UE

Odpowiedzialność za finansowanie pomocy humanitarnej „nie jest dzielona sprawiedliwie” między gospodarkami na całym świecie, stwierdził we wtorek unijny komisarz ds. pomocy humanitarnej Janez Lenarčič, wzywając bogate kraje do zapłaty.

W rozmowie z reporterami w Brukseli Lenarčič powiedział, że choć potrzeby humanitarne rosną z powodu konfliktów, zmian klimatycznych i innych kryzysów, pomoc światowa nie nadąża za popytem.

„Unia Europejska, jako główny darczyńca, stara się sprostać tym rosnącym potrzebom” – przyznał Lenarčič. „Faktem jest, że odpowiedzialność za finansowanie pomocy humanitarnej nie jest dzielona sprawiedliwie”.

„Trzej główni darczyńcy pomocy humanitarnej na świecie – czyli Stany Zjednoczone, Niemcy i Komisja Europejska – przekazują prawie dwie trzecie całego finansowania pomocy humanitarnej. To nie jest trwałe i niesprawiedliwe” – dodał.

W maju tego roku Rada UE ustaliła dla wszystkich 27 państw członkowskich bloku dobrowolny cel przeznaczenia 0,7% dochodu narodowego brutto (DNB) na oficjalną pomoc rozwojową (ODA), a co najmniej 10% tej alokacji — w wysokości 0,07% DNB — na pomoc humanitarną.

„Gdyby wszyscy w UE i krajach rozwiniętych przeznaczyli tego rodzaju fundusze na pomoc humanitarną, prawdopodobnie nie byłoby luki w finansowaniu, co oznacza, że ​​niektórzy w UE i poza nią nie wywiązują się sprawiedliwie z tego, co do nich należy” – powiedział Lenarčič .

Dane sugerują jednak, że wiele państw członkowskich UE i głównych gospodarek świata nie osiąga docelowego poziomu 0,7% w zakresie oficjalnej pomocy rozwojowej. Tylko czterech z 32 członków Komitetu Pomocy Rozwojowej OECD, zrzeszającego największych darczyńców pomocy na świecie, osiągnęło cel w 2022 roku.

Zdaniem Lenarčiča blok musi odrobić swoją pracę domową, wywierając presję na tych, którzy pozostają w tyle w wydatkach humanitarnych, aby zapłacili, zanim „zwróci się do innych gospodarek świata, które uchylają się od odpowiedzialności”.

„Mam na myśli zwłaszcza państwa członkowskie OECD, tzw. klub bogatych krajów rozwiniętych. W tej grupie znajdują się kraje, które mają potencjał i nie wszystkie z nich wnoszą wkład w pomoc humanitarną na miarę tego potencjału” – powiedział.

„Niektóre z nich to robią, muszę powiedzieć, na przykład Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie” – dodał – „ale jest wiele innych, które mogłyby zrobić więcej. Będziemy współpracować z naszymi państwami członkowskimi, aby osiągnąć zwracajmy się do nich, także poprzez dawanie własnego przykładu. Ważne jest, abyśmy sami odrobili pracę domową, zanim będziemy mogli motywować innych”.

Jako innych możliwych winowajców wymienił także kraje G20, twierdząc, że ambicje G20 dotyczące wywierania wpływu na sprawy światowe powinny również wiązać się z odpowiedzialnością za przejęcie „sprawiedliwego i sprawiedliwego podziału” pomocy humanitarnej.

Wielka Brytania, niegdyś postrzegana jako filar światowych wydatków pomocowych, w listopadzie 2022 r. kontrowersyjnie obniżyła swoje wydatki na pomoc rozwojową z 0,7% do 0,5% DNB, jako „środek tymczasowy” w odpowiedzi na pandemię Covid-19.

Inne kraje, które „utrzymują status kraju rozwijającego się” pomimo znacznego wzrostu gospodarczego w ostatnim czasie, również muszą wziąć na siebie odpowiedzialność – wyjaśnił.

Wąskie gardła w Strefie Gazy utrzymują się

Przemawiając, gdy przedłużony rozejm w Strefie Gazy wkracza w ostatnie 48 godzin, Lenarčič powiedział reporterom, że utrzymujące się wąskie gardła w dalszym ciągu wstrzymują przepływ pomocy.

Komisja Europejska czterokrotnie zwiększyła w tym roku swoją pomoc humanitarną dla terytoriów palestyńskich do 100 milionów euro, odkąd 7 października rozpoczęła się wojna między Izraelem a Hamasem, i wysłała co najmniej 20 samolotów przewożących prawie 900 ton dostaw na przejście graniczne w Rafah między Egiptem a Gazą .

Jednak według Lenarčiča izraelska inspekcja ciężarówek przed wjazdem do oblężonej Strefy Gazy jest poważną porażką.

Obecnie kontrola odbywa się na przejściu granicznym w Nitzana, które łączy Egipt z Izraelem. Ciężarówki będą wówczas musiały pokonać trzygodzinną podróż w obie strony do i z przejścia granicznego w Rafah, co powoduje opóźnienia.

„Wąskim gardłem są w rzeczywistości procedury inspekcji, zwłaszcza kontrola przesiewowa. Apelowaliśmy o utworzenie dodatkowych możliwości w zakresie kontroli” – wyjaśnił.

Inspekcje mają na celu zapewnienie, że Hamas nie wykorzysta żadnego ładunku humanitarnego przybywającego do Gazy. Izrael poważnie ograniczył także kwotę darowizn w postaci paliwa, aby uniknąć przekierowania go na cele wojskowe.

„Mimo że Izrael zezwolił ostatnio na przedostawanie się na swoje terytorium większych ilości paliwa, ilości te nadal nie wystarczają na wszystkie potrzeby” – powiedział Lenarčič, dodając, że karetki pogotowia, szpitale, stacje wodociągowe, zakłady odsalania, pompy wodne i piekarnie – wszystkie polegać na darowiznach w postaci paliwa.

Komisarz przyznał również, że „trudno” jest argumentować, że w konflikcie przestrzegane jest międzynarodowe prawo humanitarne, odnosząc się zarówno do masakry dokonanej przez Hamas w społecznościach izraelskich 7 października, jak i do zabicia ponad 15 000 niewinnych palestyńskich cywilów w ciągu około 50 dni.

„Trudno byłoby mi argumentować, że przestrzegane są kryteria ochrony i proporcjonalności” – stwierdził, dodając, że Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) z siedzibą w Hadze powinien orzekać, czy doszło do naruszenia prawa międzynarodowego.

Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Wielka Brytania wstrzymywały się dotychczas od wspierania potencjalnego mandatu MTK w zakresie prowadzenia dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych popełnionych w konflikcie Izrael-Hamas, ale Lenarčič zasugerował, że UE zajmie inne stanowisko.

„Mogę powiedzieć, że UE konsekwentnie wspierała MTK i pracę prokuratury” – powiedział.