O nas
Kontakt

Bruksela, kochanie? Kto bardziej zasługuje na przerwę: biznes czy planeta?

Laura Kowalczyk

Méabh Mc Mahon with Michiel Hoogeveen, Isabelle Schömann and Martin Porter

W tym numerze przyspieszamy spory dotyczące unijnych przepisów mających na celu powstrzymanie łamania praw człowieka przez korporacje i zapewnienie większej liczby praw pracownikom koncertowym.

W tym tygodniu dołączają do nas Isabelle Schömann, zastępca sekretarza generalnego Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, Michiel Hoogeveen, holenderski poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz Martin Porter, przewodniczący Instytutu Przywództwa Zrównoważonego Rozwoju w Europie w Cambridge.

Paneliści zareagowali na trwające obecnie prace nad unijnym prawem, które nałoży na firmy odpowiedzialność za łamanie praw człowieka w ich łańcuchu dostaw. Krytycy obawiają się, że zwiększy to biurokrację, a organizacje pozarządowe i związki zawodowe twierdzą, że uniemożliwi to czerpanie zysków z ludzkiego cierpienia. Tysiące ludzi w całej Europie podpisało niedawno petycję wzywającą do przyjęcia zdecydowanej dyrektywy chroniącej bezbronne życie na całym świecie.

„Myślę, że to bardzo ważna inicjatywa, której nie możemy stracić” – powiedziała Isabelle Schömann. „Przykro mi, prawa człowieka to nie obciążenia administracyjne. Pracownicy to nie towar”.

Michiel Hoogeveen powiedział, że nie popiera projektu ustawy, który jego zdaniem tworzy biurokratyczne obciążenie dla biznesu.

„Sprawia, że ​​przedsiębiorstwa odpowiadają nie tylko za swoich własnych dostawców, ale także za dostawców dostawców”, co oznacza, że ​​obejmuje również przedsiębiorstwa rodzinne i mikroprzedsiębiorstwa, które pierwotnie zostały wykluczone, powiedział.

Paneliści reagują także na rozmowy na temat praw pracowników platform i analizę nowego unijnego projektu ustawy przez same platformy, które obawiają się dodatkowych kosztów.

Oglądaj Brukselę, kochanie? w powyższym odtwarzaczu.