Z najnowszych prognoz Komisji Europejskiej wynika, że europejska gospodarka będzie rosła wolniej niż początkowo przewidywano.
Instytucja europejska zrewidowała w środę w dół swoje oczekiwania dotyczące wzrostu PKB w 2023 r. do 0,6% zarówno w bloku 27 państw, jak i w strefie euro, czyli o 0,2 pkt. mniej niż poprzednie projekcje.
Bruksela przypisuje to utrzymującym się wysokim kosztom życia, słabemu popytowi zewnętrznemu oraz zaostrzeniu polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny, który w tym roku dokonał wielu podwyżek stóp procentowych.
Komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni stwierdził jednak, że optymistycznie patrzy w przyszłość, szczególnie w odniesieniu do gospodarstw domowych.
„Oczekuje się, że w ciągu najbliższych dwóch lat głównym czynnikiem wzrostu będzie konsumpcja prywatna, ponieważ oczekuje się, że podwyżki płac przewyższą inflację, zwiększając w ten sposób siłę nabywczą gospodarstw domowych” – powiedział Gentiloni reporterom w Brukseli.
„Solidny rynek pracy również powinien się do tego przyczynić. Ożywienie spożycia prywatnego mogłoby być jeszcze silniejsze w przypadku braku wysokich stóp oszczędności, które, jak się oczekuje, utrzymają się w horyzoncie prognozy”.
Wtorkowa prognoza zawierała także dobre informacje z frontu inflacyjnego.
Ceny konsumpcyjne kontynuowały tendencję spadkową, spadając w październiku do 2,9% w strefie euro, co było najniższym poziomem od ponad dwóch lat.
Zaledwie rok temu inflacja osiągnęła najwyższy poziom 10,6%.
Chociaż ubiegłoroczny spadek wynikał głównie z gwałtownego spadku cen energii, obecnie rozprzestrzenił się on na wszystkie główne kategorie zużycia.
Jednak Maria Demertzis, starsza badaczka w brukselskim ośrodku doradców ekonomicznych Bruegel, stwierdziła, że w 2024 r. nadal będą występować trudności gospodarcze, na które należy zwracać uwagę.
„Kraje, które są znacznie bardziej zależne od energii lub były wcześniej, a których gospodarki są w rzeczywistości bardzo energochłonne, ponoszą najwyższe koszty” – powiedział Demertzis TylkoGliwice.
„I tutaj naprawdę myślę o Niemczech. Niemcy są naprawdę motorem Unii Europejskiej i jeśli Niemcy się nie rozwiną, reszta Europy również odczuje tego skutki”.
Po raz pierwszy jesienna prognoza gospodarcza Komisji obejmuje Bośnię i Hercegowinę, Mołdawię i Ukrainę, którym UE przyznała w zeszłym roku status kraju kandydującego.
Wszystkie trzy kraje odnotowały obiecujące dane, a gospodarka ukraińska wykazała się niezwykłą odpornością w 2023 r.