O nas
Kontakt

Bruksela twierdzi, że planowane prawo UE dotyczące wpływów zagranicznych nie będzie kryminalizować ani dyskryminować

Laura Kowalczyk

Bruksela twierdzi, że planowane prawo UE dotyczące wpływów zagranicznych nie będzie kryminalizować ani dyskryminować

Komisja Europejska broniła swoich kontrowersyjnych planów zaostrzenia walki z ukrytymi wpływami zagranicznymi za pomocą nowych, rygorystycznych zasad przejrzystości dla lobby wspieranych przez zagranicę.

Zaprezentowana we wtorek przez Komisję Europejską w Strasburgu planowana ustawa będzie wymagać od 27 krajów bloku zapewnienia, że ​​organizacje i osoby fizyczne lobbujące na rzecz krajów spoza UE deklarują swoją działalność i otrzymywane fundusze w rejestrze publicznym.

Zostało ono skrytykowane przez organizacje pozarządowe, które obawiają się, że może zostać wykorzystane do uciszenia krytycznych głosów w bloku.

Jednak wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová zapewniła, że ​​ustawa nie jest równoznaczna z tzw. ustawą o agentach zagranicznych, ponieważ „nie będzie żadnych sankcji karnych, zakazu jakiejkolwiek działalności ani możliwości dodania dyskryminujących etykiet”.

Proponowaną ustawę zaprezentowano jako część szeregu nowych środków mających na celu wzmocnienie demokracji w UE na sześć miesięcy przed wyborami do urn w długo oczekiwanych wyborach europejskich.

Dotkliwe byłyby think tanki, firmy PR, instytuty badawcze, media, organizacje społeczeństwa obywatelskiego lub osoby fizyczne świadczące usługi na rzecz podmiotów spoza UE, mające na celu wywarcie wpływu na politykę bloku lub „życie publiczne”.

Nieprzestrzeganie przepisów może skutkować karami w wysokości nie większej niż 1% rocznego obrotu w przypadku firm i maksymalnie 100 EUR w przypadku osób fizycznych.

Podąża za podobnymi przepisami obowiązującymi w Australii i Stanach Zjednoczonych. Waszyngtońska ustawa o rejestracji zagranicznych agentów (FARA) nakłada surowe wymogi w zakresie przejrzystości w odniesieniu do wszystkich działań lobbingowych.

Plany UE wynikają z rosnących obaw, że ingerencja wyborcza w postaci cyberataków i dezinformacji może zagrozić czerwcowym wyborom europejskim. Z grudniowego sondażu wynika, że ​​81% obywateli UE jest zaniepokojonych groźbą obcej ingerencji w demokrację bloku.

„Naiwnością byłoby sądzić, że demokracja nie potrzebuje żadnej ochrony – w dzisiejszym świecie jest zupełnie odwrotnie” – stwierdziła Jourová. „Nie powinniśmy pozwalać Putinowi ani żadnemu innemu autokracie potajemnie ingerować w nasz proces demokratyczny”.

„Nie możemy ignorować ryzyka dla demokracji płynącego z zagranicy” – dodała.

W ramach czegoś, co wydaje się być odejściem od poprzednich propozycji, które zaniepokoiły organizacje pozarządowe i społeczeństwo obywatelskie, organizacje nie będą zobowiązane do deklarowania całego finansowania zagranicznego, jakie otrzymają na mocy planowanych przepisów.

Wyższy urzędnik Komisji Europejskiej upierał się, że nowe środki „dotyczą wyłącznie przejrzystości i przejrzystości”. Sankcje karne w przypadku nieprzestrzegania przepisów zostaną wyraźnie wykluczone, co oznacza, że ​​„nie ma to żadnego porównania z przepisami dotyczącymi zagranicznych agentów” – dodał urzędnik.

„Nikt nie zostanie uznany za zagranicznego agenta” – dodał.

Organizacje pozarządowe wskazują na hipokryzję UE

Bruksela w przeszłości ostro potępiała podobne przepisy krajowe wymierzone w organizacje finansowane z zagranicy, uznając je za niezgodne z wartościami UE.

Ustawa przyjęta w marcu przez Gruzję, potencjalnego kandydata do UE, skierowana do mediów i organizacji pozarządowych otrzymujących ponad 20% środków z zagranicy, została potępiona w Brukseli ze względu na jej „mrożący” wpływ na wolność słowa. Ustawę szybko wycofano po masowych protestach i reakcji międzynarodowej.

W 2017 r. Komisja Europejska skierowała sprawę Węgier do Trybunału Sprawiedliwości w związku z ustawą skierowaną przeciwko organizacjom pozarządowym, mającą na celu zwiększenie przejrzystości grup finansowanych ze środków zagranicznych.

Jednak we wtorek węgierski parlament przyjął wysoce kontrowersyjną „ustawę o suwerenności”, mającą na celu uciszenie głosów opozycji i ograniczenie zagranicznego finansowania organizacji pozarządowych. Zwolennicy przejrzystości obawiają się, że nowe prawo może zostać wykorzystane do dalszego tłumienia głosów krytycznych i wolności słowa. Premier Węgier Viktor Orbán w przeszłości wielokrotnie krytykował media i grupy społeczeństwa obywatelskiego wspierane przez Brukselę.

Bruksela nie wydała jeszcze opinii na temat planów.

Organizacje pozarządowe uważają, że najnowsza propozycja Komisji może podważyć wiarygodność geopolityczną UE.

„Gdyby Komisja naprawdę chciała chronić demokrację, zarzuciłaby sieć na szeroką skalę i podniosła standardy przejrzystości dla wszystkich przedstawicieli grup interesu – finansowanych z zagranicy lub nie – zamiast proponować błędną ustawę o agentach zagranicznych, która może spowodować więcej problemów niż zapewnić rozwiązania”. Vitor Teixeira, starszy specjalista ds. polityki w Transparency International EU, powiedział.

Zwolennicy przejrzystości twierdzą również, że prawo w niewielkim stopniu radzi sobie z nadmiernym wpływem w ramach bloku.

Tak zwany skandal Qatargate związany z gotówką za wpływy, w ramach którego wysocy rangą prawodawcy UE zostali oskarżeni o przyjęcie setek tysięcy euro od katarskich i marokańskich urzędników w zamian za wpływ na decyzje UE, zmusił blok do skonfrontowania się ze swoimi luźnymi przepisami dotyczącymi przejrzystości.

Organizacja pozarządowa utworzona przez byłego posła do Parlamentu Europejskiego Piera Antonio Panzeriego, domniemanego przywódcę sprawy o korupcję, została wykorzystana do prania nielegalnych pieniędzy otrzymanych od urzędników Kataru i Maroka.

Nick Aiossa, pełniący obowiązki dyrektora w Transparency International EU, powiedział, że zamiast tego Komisja powinna „wprowadzić kompleksowy akt prawny, który obejmowałby wszystkich przedstawicieli grup interesu i wyeliminował luki, faktycznie eliminując zarówno szkodliwe elementy zagraniczne, jak i wewnętrzne”.

Komisja przedstawiła także zalecenia mające na celu wzmocnienie procesów wyborczych w UE przed przyszłorocznymi wyborami europejskimi.

Obejmują one propozycje dotyczące ochrony infrastruktury związanej z wyborami przed cyberatakami i oprogramowaniem szpiegującym, zwalczania propagandy i dezinformacji wyborczej oraz zapewnienia dostępności wyborów dla wszystkich, w tym osób niepełnosprawnych.