O nas
Kontakt

Bruksela twierdzi, że Ukraina i Mołdawia są gotowe do rozmów członkowskich w obliczu narastającego sprzeciwu Węgier

Laura Kowalczyk

A member of protocol arranges the Ukrainian and EU flags during an EU summit at the European Council building in Brussels on Thursday, Feb. 9, 2023.

Źródła dyplomatyczne podają, że Węgry grożą wykolejeniem rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych.

Komisja Europejska powiedziała państwom członkowskim UE, że zarówno Ukraina, jak i Mołdawia spełniły kryteria niezbędne do rozpoczęcia formalnych negocjacji w sprawie ich przystąpienia do bloku.

Inwazja Rosji na Ukrainę nadała unijnej polityce rozszerzenia poczucie pilności, a Kijówowi i Kiszyniowi przyznano status krajów kandydujących zaledwie kilka miesięcy po pierwszym wkroczeniu rosyjskich czołgów na terytorium Ukrainy w lutym 2022 r.

Jednak proces akcesyjny jest niezwykle długi, a kraje muszą przejść szereg reform sądowych, konstytucyjnych i gospodarczych, zanim będą mogły przejść do kolejnego etapu na swojej drodze do członkostwa w UE.

Ukraina zakończyła zaległe reformy związane z tłumieniem oligarchów i korupcji oraz ochroną praw mniejszości narodowych, potwierdził w piątek rzecznik Komisji, podczas gdy Mołdawia zwlekała z oczekiwaniem na reformy sądownictwa.

Choć oznacza to, że rozpoczęcie rozmów powinno być bliskie, źródła dyplomatyczne podają, że rząd węgierski obecnie blokuje tę decyzję ze względu na obawy, że Ukraina nie jest przygotowana na przyłączenie się do bloku składającego się z 27 krajów.

Zanim rozmowy będą mogły się rozpocząć, państwa członkowskie muszą jednomyślnie przypieczętować ramy negocjacyjne określające zasady i wytyczne, które będą kierować rozmowami akcesyjnymi Brukseli zarówno z Kijowem, jak i Kiszyniowem, a także poprzeć zwołanie konferencji międzyrządowej, forum, na którym rozpoczynają się rozmowy.

„Teraz decyzja leży w rękach państw członkowskich” – powiedział rzecznik Komisji.

W grudniu ubiegłego roku dyrektor powiedział, że rozmowy o członkostwie z obydwoma krajami będą mogły się rozpocząć, gdy zostaną załatane luźne wątki w bieżących reformach.

Decyzji tej stanowczo sprzeciwił się węgierski rząd Viktora Orbána, który powołał się na obawy związane z poziomem korupcji w kraju i brakiem działań chroniących prawa mniejszości węgierskiej na przygranicznym Zakarpaciu.

Państwa członkowskie były w stanie udaremnić kampanię opozycji Orbána, taktycznie prosząc go, aby opuścił salę podczas głosowania.

Od tego czasu rząd prezydenta Zełenskiego uznał wzmocnienie praw mniejszości narodowych za priorytet, próbując uspokoić Budapeszt, w tym poprzez zmianę przepisów umożliwiających zapewnienie edukacji w językach mniejszości.

Ponieważ jednak proces akcesyjny jest najeżony etapami wymagającymi jednomyślnego wsparcia przywódców, państwa członkowskie mają kilka możliwości wykolejenia procesu.

W liście skierowanym do belgijskiej minister spraw zagranicznych Hadji Lahbiba, którego rząd sprawuje obecnie przewodnictwo w Radzie UE, dwanaście państw członkowskich wezwało do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych przed końcem czerwca.

Ponieważ rząd Orbána ma objąć przewodnictwo w Radzie UE od lipca – dając mu uprawnienia do ustalania porządku obrad i przewodniczenia posiedzeniom ministerialnym – ministrowie UE obawiają się, że rozmowy mogą zostać jeszcze bardziej wykolejone, jeśli Węgry nie ustąpią do końca czerwca .

Dzieje się tak w miarę narastania irytacji rządem Orbána w dalszym ciągu wetowania kluczowych decyzji w sprawie pomocy wojskowej dla Kijowa.

Rzecznik węgierskiego rządu powiedział w zeszłym tygodniu stacji TylkoGliwice, że cała uwaga skupiła się na sfinalizowaniu ram negocjacyjnych.

Odpowiadając na decyzję podjętą w piątek X, wicepremier Ukrainy Olga Stefaniszyna oświadczyła, że ​​„nie może się doczekać” decyzji państw członkowskich UE w sprawie ram negocjacyjnych i „faktycznego rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych”.