O nas
Kontakt

Brytyjscy zamieszkujący skazani przez sąd, w związku z przewidywanymi kolejnymi aktami przemocy w weekend

Laura Kowalczyk

A police van buns as and unruly crowd clashed with police, Tuesday, July 30, 2024, in Southport, northwest England

Rząd oświadczył, że jest „w stanie wysokiej gotowości” na wypadek jakichkolwiek potencjalnych zamieszek w ciągu najbliższych kilku dni.

Sądy w całej Wielkiej Brytanii wydają wyroki na osoby zamieszane w skrajnie prawicowe zamieszki, które w ubiegłym tygodniu ogarnęły części Anglii i Irlandii Północnej, w obliczu obaw przed dalszymi aktami przemocy w ten weekend.

Wiele spraw trafiło już w ciągu ostatnich kilku dni do sędziów, a najdłuższy wyrok, jaki dotąd orzeczono, to trzy lata więzienia. Premier Keir Starmer zapowiedział, że uczestnicy zamieszek odczują „pełną moc prawa”.

Rząd Wielkiej Brytanii ma nadzieję, że surowe wyroki i szybkie ich wydanie powstrzymają dalsze zamieszki, gdyż narastają obawy, że początek sezonu piłkarskiego w ten weekend może wywołać kolejne zamieszki.

Fala przemocy skrajnej prawicy została pierwotnie wywołana zabójstwem trzech młodych dziewcząt w masowym ataku nożem w studiu tańca w mieście Southport na północnym zachodzie Anglii 29 lipca.

Podsycane dezinformacją w internecie grupy ksenofobiczne szybko obarczyły winą społeczności muzułmańskie i imigrantów w Wielkiej Brytanii — oskarżenie to okazało się bezpodstawne — i zaczęły atakować muzułmańskie i zagraniczne przedsiębiorstwa w całym kraju, a także samych obywateli.

Gniew od tego czasu narasta, podsycany przez skrajnie prawicowych agitatorów, a nawet miliardera z branży technologicznej Elona Muska na jego platformie społecznościowej X, z powodu fałszywych oskarżeń o stronniczość mediów i dwustopniowy system policji.

Wydawało się, że sytuacja ulegnie zmianie w środę wieczorem, kiedy policja przygotowała się na kolejną serię zamieszek, ale zamiast tego spotkała się z tysiącami pokojowych protestujących przeciwko rasizmowi na ulicach.

Kontrmanifestanci gromadzą się w Brentford, Londyn, środa 7 sierpnia 2024 r.

Mimo to minister Nick Thomas-Symonds powiedział w piątek BBC, że rząd wkracza w weekend „w stanie wysokiej gotowości”, zwracając uwagę na szybkość, z jaką sądy zajmowały się przestępcami, a także na fakt, że wyspecjalizowani funkcjonariusze policji zostali wysłani w celu stłumienia wszelkich niepokojów.

W oddzielnym wywiadzie dla Sky News Thomas-Symonds radziła ludziom, aby nie brali udziału w pokojowych protestach przeciwko zamieszkom, ponieważ siły policyjne są przeciążone pracą w celu opanowania kryzysu.

„Rozmawiałem wczoraj z policjantami o tym, pod jakim obciążeniem się znajdują i ile godzin pracują, i na pewno nie sądzę, żeby zachęcanie przez polityków do wychodzenia na ulice jeszcze większej liczby ludzi było pomocne” – powiedział.

„Mimo to powinniśmy dokonać rozróżnienia między tradycją brytyjskich pokojowych protestów — która jest nieodłączną częścią naszej polityki — a brutalnymi aktami bandytyzmu, których byliśmy świadkami na naszych ulicach” — dodał.

Wśród osób aresztowanych dotychczas w związku z zamieszkami znalazły się dzieci w wieku zaledwie 11 lat. Jeden z 15-latków przyznał się do rzucania płytą chodnikową w czyjąś głowę, a 14-latek przyznał się do odpalania fajerwerków w tłum.