O nas
Kontakt

Bułgarska hakerska grupa „Elfów” podniosła przykrywkę dotyczącą oszustwa wyborczego

Laura Kowalczyk

Bułgarska hakerska grupa „Elfów” podniosła przykrywkę dotyczącą oszustwa wyborczego

Grupa haktywistów w Bułgarii wstrząsnęła ogólnokrajowym wyścigiem wyborczym, publikując listę ponad 200 nazwisk osób, które według niej kupują głosy, aby wzmocnić nową partię kierowaną przez sankcjonowanego oligarchę Delyana Peevskiego.

Lista została opublikowana na początku października przez etyczną grupę hakerską o nazwie BG Elves. Zawierały nazwiska, powiązania polityczne i tytuły przestępców, biznesmenów i urzędników samorządowych, którzy według grupy hakerskiej zajmują się kupowaniem głosów za pośrednictwem poszczególnych firm, ściąganiem haraczy i innymi ingerencjami w wybory.

Przeciwnicy Peevskiego przekazali listę Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, które w piątek poinformowało, że otrzymało 408 powiadomień o fałszerstwach wyborczych polegających na kupowaniu głosów. W zeszłym tygodniu ministerstwo wysłało do niektórych gmin wyspecjalizowane jednostki policji i bezpieczeństwa, aby „zapewnić obywatelom prawa polityczne”.

W niedzielę w Bułgarii odbędą się siódme wybory krajowe w ciągu trzech lat. Najbiedniejszym członkiem Unii Europejskiej pod względem PKB na mieszkańca wstrząsa niestabilność polityczna od 2020 r., kiedy wybuchły ogólnokrajowe protesty przeciwko przywódcom oligarchicznej mafii, którzy przejęli kontrolę nad instytucjami państwowymi. Doprowadziło to do masowego niezadowolenia wyborców; Oczekuje się, że frekwencja wyniesie mniej niż 32 procent i żadna partia nie zdobędzie zdecydowanej większości do sprawowania rządów.

Uważa się, że osoby wymienione na liście opublikowanej przez grupę hakerską pracują dla objętego sankcjami USA oligarchy Peevskiego, który stał się uosobieniem podbitego państwa Bułgarii. Jego partia MRF-Nowe Początki jest nowym graczem w tych wyborach i osiąga w sondażach 7 proc.

Grupa BG Elves zyskała na znaczeniu na początku tego roku po opublikowaniu e-maili, które wyciekły, pokazujących zaangażowanie Rosji w negocjacje dotyczące bułgarskiego rurociągu Turk Stream.

Publikowanie danych osobowych w celu zwrócenia uwagi na poszczególne osoby to znana metoda znana jako „doxxing”, stosowana przez grupy hakerskie — i jest wykorzystywana zarówno do celów aktywistycznych, jak i złośliwych.

Według Petko Petkowa, jednego z członków Elfów, większość nazwisk na liście jest znana policji i ma przeszłość kryminalną, którą można zweryfikować na podstawie dokumentów publicznych. Ale są też osoby, których tożsamość potwierdzono w wyniku niezależnego dochodzenia, powiedział TylkoGliwice.

Partia MRF-Nowe Początki Peevskiego nie odpowiedziała natychmiast na prośbę TylkoGliwice o komentarz.

Iwajło Mirczow, poseł do parlamentu z sojuszu politycznego Kontynuuj zmiany i Demokratyczna Bułgaria, który prowadzi kampanię na platformie antykorupcyjnej, przekazał listę grupy hakerskiej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i służbom bezpieczeństwa narodowego.

W zeszłym tygodniu służby bezpieczeństwa wysłały zespoły policyjne do określonych dzielnic, w tym do stolicy kraju, Sofii. W czwartek aresztowano pięć osób pod zarzutem łamania praw wyborczych obywateli oraz innych przestępstw, a zespoły policyjne przeszukały gospodarstwa domowe, lombardy i sklepy.

Przeciwnicy Peevskiego twierdzą, że jest on zaangażowany w powszechne oszustwa wyborcze, wysyłając zaufanych do dzielnic i regionów, aby płacili wyborcom za oddanie głosu na jego korzyść. Minister spraw wewnętrznych Atanas Ilkov powiedział w tym miesiącu, że jego ministerstwo wie o kupowaniu głosów za nawet 250 euro oraz słodzikach, takich jak drewno opałowe.

Zdaniem części przeciwników Peevskiego mieszkających w Brukseli, brukselscy urzędnicy powinni zawzięcie walczyć z oszustwami wyborczymi.

„Nadszedł czas, aby instytucje UE potraktowały Bułgarię znacznie poważniej” – powiedział bułgarski poseł do Parlamentu Europejskiego i przewodniczący Komisji Prawnej Ilhan Kyuchyuk – prawodawca należący do partii MRF, która podzieliła się na dwie części, gdy Peevski utworzył własne odgałęzienie o nazwie MRF-New Beginnings przed niedzielnymi wyborami.

UE powinna rozważyć wysłanie obserwatorów wyborów do krajów członkowskich, takich jak Bułgaria, powiedział Kyuchyuk.