Akcje Apple spadły drugi dzień z rzędu, tracąc równowartość węgierskiego PKB, po wiadomościach, że technologicznemu gigantowi może grozić częściowy zakaz iPhone’a w Chinach.
Rosnące ograniczenia w Chinach dotyczące używania iPhone’a przez personel rządowy zintensyfikowały w piątek wyprzedaż akcji spółek technologicznych, podsycając obawy, że Apple i jego dostawcy mogą zostać skrzywdzeni przez rosnące napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz rosnącą konkurencję ze strony Huawei.
Akcje Apple spadły w ciągu ostatnich dwóch dni o 6,4%, niszcząc kapitalizację rynkową wynoszącą 190 miliardów dolarów, co odpowiada PKB Węgier. Do wyprzedaży przyczyniła się głównie informacja, że Pekin w ostatnich tygodniach poprosił pracowników niektórych agencji rządowych o zaprzestanie używania iPhone’ów w pracy.
Chiny to największy rynek zagraniczny Apple, a także globalna baza produkcyjna firmy.
Aby zwiększyć presję na Apple, Huawei wypuścił w piątek dwa nowe smartfony: Mate przeciwko amerykańskim sankcjom.
Seria nieoczekiwanych nowych produktów wprowadzonych przez chińskiego „krajowego mistrza” na kilka dni przed prezentacją przez Apple nowych iPhone’ów budzi obawy o perspektywy sprzedaży na jednym z największych rynków Apple.
„Uważamy, że tym razem działanie Huawei było dobrze przygotowane i nie było nagłe” – powiedział Ivan Lam, analityk w Counterpoint. „Nasze obecne perspektywy wypuszczenia nowego produktu są lepsze niż nasze poprzednie szacunki.”
Ile „kosztowałoby” Apple utratę sympatii rządu?
Nie jest jeszcze jasne, jak powszechne są ograniczenia w używaniu iPhone’a.
Poprzednie raporty Bloomberga sugerowały, że ograniczenie rozszerzyło się i objęło przedsiębiorstwa państwowe oraz inne organizacje kontrolowane przez rząd.
Jednocześnie niektórzy pracownicy powiedzieli agencji Reuters, że nie otrzymali takich instrukcji.
Bank of America szacuje, że w Chinach odnotowuje się aż 50 milionów sprzedaży iPhone’ów rocznie, a taki zakaz może kosztować od 5 do 10 milionów sztuk rocznie.
Stwierdził, że moment wprowadzenia zakazu jest „interesujący”, ponieważ „niedawna premiera i dostępność krajowego smartfona z najwyższej półki jako prawdziwej alternatywy dla iPhone’a zbiega się z czasem wprowadzenia tego potencjalnego zakazu”.
Kilku analityków z Wall Street stwierdziło, że ograniczenia pokazały, że nawet firma mająca dobre stosunki z chińskim rządem i silną obecność w drugiej co do wielkości gospodarce świata nie jest odporna na rosnące napięcia między obydwoma krajami.
W ostatnich latach Waszyngton próbował ograniczyć dostęp Chin do kluczowych technologii, w tym do najnowocześniejszych technologii chipowych, a Pekin dąży do zmniejszenia swojej zależności od technologii amerykańskiej.
Dostawcy Apple również upadają
Dostawcy z sektora technologicznego również mocno odczuli tę wiadomość.
Dostawca Apple, Qualcomm, jedna z amerykańskich firm o największej obecności w Chinach, spadł w czwartek o 7,2%, powodując największe straty wśród dużych firm technologicznych.
Inni dostawcy producenta iPhone’a, w tym Broadcom, Skyworks Solutions i Texas Instruments, również odnotowali spadki, wahając się od 1,8% do 7,4%. Japoński producent sprzętu chipowego Tokyo Electron i producent obiektywów do aparatów Largan Precision również spadły w piątek o 4%.
„Wydaje się, że to ogłoszenie ponownie skupiło uwagę inwestorów na fakcie, że stosunki USA-Chiny stwarzają znaczne ryzyko dla obecnych cen akcji, szczególnie w sektorze technologii” – powiedział Rick Meckler, partner w Cherry Lane Investments.