O nas
Kontakt

Co dalej z konfliktem izraelsko-palestyńskim?

Laura Kowalczyk

Co dalej z konfliktem izraelsko-palestyńskim?

Ponieważ rozwiązanie dyplomatyczne jest obecnie poza zasięgiem, analitycy wzywają kraje sąsiadujące do pomocy w przywróceniu stabilności w regionie.

Konflikt między Izraelem a Hamasem osiągnął bezprecedensowy poziom w następstwie ataku, który miał miejsce w ostatni weekend na terytorium Izraela, nie pozostawiając światła w tunelu dla miejscowej ludności. Przez dziesięciolecia bezradnie patrzyli, jak gasną nadzieje na rozwiązanie, które mogłoby ustabilizować region w krótkim okresie.

Hugh Lovatt jest ekspertem ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych.

Powiedział: „Nie sądzę, aby którakolwiek ze stron miała w tej chwili wolę zakończenia walk. I nie sądzę, aby powrót do tego, co było wcześniej, walka jest teraz opcją dla którejkolwiek ze stron”.

Unia Europejska i Stany Zjednoczone bezskutecznie próbowały zbliżyć Izrael i Palestyńczyków do siebie. Teraz, po sobotnim ataku, obie strony są od siebie bardziej oddalone niż kiedykolwiek i Lovatt zastanawia się, czy Bruksela i Waszyngton mogą to zmienić.

„Czy mają apetyt polityczny, aby przyjąć rolę, którą muszą odegrać? Czy mogą zrobić wszystko, co konieczne, nie tylko w celu deeskalacji przemocy, ale także w celu stworzenia realistycznej ścieżki rozwiązania konfliktu, która wiąże się z zakończeniem do okupacji i urzeczywistnienia samostanowienia Palestyny?”

Yossi Mekelberg, profesor stosunków międzynarodowych i pracownik Chatham House, mówi, że bliskowschodni sąsiedzi Izraela muszą przejąć inicjatywę:

„Tak, potrzebne są Stany Zjednoczone i Unia Europejska, ale także mocarstwa regionalne, Egipt, Jordania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Maroko, Bahrajn. Potrzebujemy też nowych graczy. Nie zapominajmy, że Arabia Saudyjska postawiła na Inicjatywę Saudyjską przy stole w 2002 r., co zaowocowało Deklaracją Bejrucką, dotyczącą pokoju lub normalizacji w regionie w zamian za pokój z Palestyńczykami. Myślę, że kwestia ta nadal jest przedmiotem dyskusji”.

Lovatt i Mekelberg zgadzają się, że UE i USA ponoszą część odpowiedzialności za obecną sytuację i twierdzą, że niezwykle istotne jest, aby Zachód wyciągał wnioski z błędów z przeszłości.

Hugh Lovatt wskazuje palcem na naruszenia prawa międzynarodowego przez Izrael, podczas gdy społeczność międzynarodowa odwraca wzrok:

„Izrael konsoliduje okupację, zmierzając w stronę całkowitej aneksji terytorium palestyńskiego i konsolidacji tego, co coraz częściej określa się mianem apartheidu. Unia Europejska, europejskie rządy i USA zareagowały w tej sprawie na bardzo niewielką.

Tymczasem Yossi Mekelberg twierdzi, że za powstanie ekstremistów odpowiedzialne są straszne warunki na terytoriach palestyńskich:

„To było zaniedbywane i porzucane przez lata, a sytuacja się pogorszyła. Musimy zastanowić się, w jakim kontekście, w jakich warunkach władza oddała się w ręce najbardziej ekstremistów, zamiast próbować oddać ją w ręce tych, którzy chcą żyć w pokoju”.