O nas
Kontakt

Co kryje się za siedmioletnim wygnaniem przywódcy katalońskich separatystów, Carlesa Puigdemonta?

Laura Kowalczyk

Catalan independence leader and former President Carles Puigdemont addresses supporters near the Catalan parliament in Barcelona, August 2024

Dzikie referendum w sprawie niepodległości i opowieści o wątpliwych powiązaniach z Rosją sprawiły, że kataloński przywódca uciekł z kraju. Teraz powrócił — i jest nieuchwytny jak zawsze.

Po prawie siedmiu latach ucieczki, wygnany separatystyczny przywódca Katalonii Carles Puigdemont powrócił do Hiszpanii, mimo że wydano za nim nakaz aresztowania.

Jego powrót nastąpił siedem lat po nielegalnym referendum w sprawie niepodległości Katalonii, które nie zostało zatwierdzone przez hiszpańskie władze i które spotkało się z brutalnymi represjami ze strony policji.

Niedługo po tym incydencie Puigdemont, aby uniknąć aresztowania, opuścił kraj w bagażniku samochodu i zamieszkał w Brukseli, ponieważ kolejne hiszpańskie rządy starały się o jego ekstradycję i umożliwienie mu stanięcia przed sądem.

Na początku tygodnia Puigdemont opublikował w serwisie społecznościowym X list oraz nagranie wideo, w którym oświadczył, że zamierza wrócić do Hiszpanii, aby uniemożliwić katalońskiemu parlamentowi zagłosowanie za utworzeniem rządu regionalnego kierowanego przez socjalistów.

Spowodowało to spekulacje na temat tego, w jaki sposób zamierza wjechać do kraju pomimo nakazu. Jednak jego krótki występ na zorganizowanym przez jego partię Junts wiecu w Barcelonie w czwartek sprawił, że wielu poczuło, że zobaczyli ducha nierozwiązanej przeszłości Hiszpanii.

Zgadnij, kto wrócił

Puigdemont, który zaczynał jako dziennikarz katalońskiej gazety niepodległościowej El Punt, twierdzi, że zawsze opowiadał się za niepodległością bogatego hiszpańskiego regionu.

Choć odnosił sukcesy zawodowe, awansując w szeregach gazety El Punt, zostając jej redaktorem naczelnym, a później założycielem Katalońskiej Agencji Informacyjnej, jego pierwsze kłopoty z prawem pojawiły się podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 r., kiedy został aresztowany za działalność w organizacji wspierającej katalońskich nacjonalistów.

Jego pierwszą próbą wejścia do polityki było przystąpienie do katalońskiej koalicji nacjonalistycznej Convergence and Union, w której wygrał wybory i dostał się do parlamentu regionalnego z okręgu Girona.

Puigdemont, który dwukrotnie piastował urząd burmistrza Girony, przewodniczył Stowarzyszeniu Gmin na rzecz Niepodległości, a następnie w 2016 r. został wybrany przez partie pro-katalońskie na następcę zmagającego się z korupcją Artura Masa na stanowisko prezydenta regionu.

Puigdemont, znany ze swoich zdecydowanych poglądów separatystycznych, wywołał zamieszki jako pierwszy prezydent Katalonii, który odmówił złożenia przysięgi na wierność konstytucji Hiszpanii i monarchii, co było standardową praktyką przed jego nominacją.

Ale prawdziwe problemy dopiero miały się zacząć.

W październiku 2017 r., w drugim roku urzędowania, Puigdemont postanowił odpowiedzieć na coraz ostrzejsze spory z Madrytem, ​​przygotowując ustawę, która umożliwiałaby Katalonii zorganizowanie referendum w sprawie niepodległości, co byłoby sprzeczne z konstytucją kraju.

Konserwatywny rząd Mariano Rajoya, otrząsnąwszy się po tej decyzji, wdrożył szeroko krytykowaną Operację Anubis, czyli szeroko zakrojoną akcję policyjną mającą na celu zapobieżenie referendum i przywrócenie porządku konstytucyjnego.

Zamiast tego sytuacja wymknęła się spod kontroli: Guardia Civil, czyli Gwardia Cywilna — krajowa żandarmeria — wkroczyła do szeregu urzędów rządowych Katalonii i innych miejsc w okresie poprzedzającym referendum, wywołując protesty i strajki, które zakończyły się starciami i aresztowaniami, a także ogólnym zamieszaniem na ulicach Barcelony.

Hiszpańska Policja Narodowa starła się ze zwolennikami referendum w Barcelonie w dniu referendum w sprawie niepodległości Katalonii, 1 października 2017 r.

Mimo to referendum się odbyło. Niezrażony bojkotem przeciwników katalońskiej secesji i niską frekwencją wynoszącą zaledwie 43%, Puigdemont nazwał głosowanie sukcesem, naciskając na ogłoszenie niepodległości przez parlament regionalny 27 października 2017 r.

Spowodowało to, że hiszpański Senat powołał się na artykuł 155 konstytucji, odwołując Puigdemonta i przejmując pełną kontrolę nad Katalonią. 30 października hiszpański prokurator generalny oskarżył Puigdemonta i innych członków katalońskiego rządu o bunt, podżeganie do buntu i niewłaściwe wykorzystanie funduszy publicznych — co wiązało się z maksymalnymi karami odpowiednio 30, 15 i 6 lat więzienia.

Tego samego dnia, kiedy wniesiono oskarżenie, Puigdemont znalazł się w bagażniku samochodu jadącego do Belgii. Tam objął stanowisko posła do Parlamentu Europejskiego, powołując się na immunitet od wszelkich procedur ekstradycyjnych.

Tymczasem nadmierne użycie siły policyjnej do stłumienia zamieszek w Katalonii obniżyło popularność Rajoya, niszcząc jego wcześniejszą reputację cichego, choć czasami niezdarnego lidera. Socjalista Pedro Sánchez, czołowa postać opozycji w tamtym czasie, poprosił o wotum nieufności w niezwiązanej z tym kwestii.

Był to dopiero czwarty taki wniosek głosowany od czasu, gdy Hiszpania stała się demokracją po śmierci faszystowskiego dyktatora Francisco Franco w 1971 r. — i pierwszy, który przeszedł. Kariera Rajoya dobiegła końca.

Dlaczego Puigdemont miałby teraz wracać do domu?

Oprócz problemów Puigdemonta z nowym rządem Katalonii — który najprawdopodobniej nie będzie w ogóle zainteresowany niepodległością regionu — polityka w kwestii katalońskiej zmieniła się nieco na początku tego roku, kiedy obecny rząd Hiszpanii uchwalił wysoce kontrowersyjne prawo przyznające amnestię setkom separatystów zaangażowanych w wybory w 2017 r.

Amnestia, o której po raz pierwszy wspomniano pod koniec ubiegłego roku, została zaakceptowana przez premiera Sáncheza w ramach działań mających na celu złagodzenie napięć między katalońskimi przywódcami a rządem w Madrycie oraz ułatwienie procesu tworzenia rządu krajowego.

Propozycja ta spotkała się z oburzeniem protestujących, którzy nie chcieli, aby ruch separatystyczny został zalegalizowany lub wybaczono mu — tym bardziej, że Puigdemont i kilku innych przywódców oskarżono o popełnienie różnych przestępstw, w tym rzekome niewłaściwe wykorzystanie funduszy w celu sfinansowania nielegalnego plebiscytu.

Protest przeciwko amnestii dla katalońskich separatystów w listopadzie 2023 r.

Została ostro skrytykowana przez dwie główne prawicowe partie kraju, Partię Ludową i Vox, a także miała krytyków w szeregach socjalistycznej partii Sáncheza, PSOE, niektórzy posunęli się nawet do potępienia ustawy jako niezgodnej z konstytucją. Niemniej jednak, po tygodniach protestów, amnestia została ostatecznie zatwierdzona przez hiszpański parlament w maju tego roku.

Jednak wkrótce po uchwaleniu ustawy hiszpański Sąd Najwyższy orzekł, że nie można jej stosować wobec Puigdemonta ani innych przywódców oskarżonych o defraudację i współpracę w projekcie, który „narusza interesy finansowe Unii Europejskiej” — odnosząc się do spadku składek Hiszpanii do UE, który prawdopodobnie nastąpiłby w wyniku odłączenia się Katalonii.

Mimo tej porażki Puigdemont niespodziewanie powrócił do Hiszpanii, przemawiając przed tłumem w Barcelonie, po czym zniknął, pozostawiając policji zadanie jego ścigania, podczas gdy prawicowi politycy domagają się jego aresztowania.

Czynnik rosyjski

Podczas gdy głównym zarzutem państwa hiszpańskiego wobec Puigdemonta jest jego próba zorganizowania referendum w 2017 r. i destrukcyjny wpływ jego kampanii na rzecz niepodległości, on i inni separatystyczni przywódcy muszą również stawiać czoła długotrwałym oskarżeniom o niedopuszczalne kontakty z agentami rządu rosyjskiego.

Historie te wyszły na jaw w 2021 r., kiedy Puigdemont przebywał na wygnaniu od czterech lat. Jeden szczegółowy raport New York Times ujawnił, że jeden z najbliższych doradców Puigdemonta, Josep Lluis Alay, udał się do Moskwy w 2019 r., aby szukać pomocy w sprawie niepodległości.

Zarówno Alay, jak i Puigdemont przyznali w wywiadzie dla gazety, że spotkanie się odbyło, ale zaprzeczyli, że szukali pomocy u Kremla. Nazwali to twierdzenie „wyimaginowaną historią wymyśloną przez Madryt”.

Jednakże w 2022 r. agencja śledcza OCCRP oraz inne, w tym Bellingcat i El Periódico, ujawniły, że sam Puigdemont spotkał się z rosyjskim dyplomatą Nikołajem Sadownikiem tuż przed głosowaniem w sprawie niepodległości Katalonii w październiku 2017 r.

Śledztwo i dokumenty przekazane hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości mają zawierać dowody na to, że Sadovnikov zaoferował Puigdemontowi nawet „500 miliardów dolarów i małą armię” liczącą 10 000 żołnierzy w zamian za przepisy sprzyjające kryptowalutom. Sędzia prowadzący sprawę określił to jako próbę Kremla mającą na celu uzyskanie „politycznego i ekonomicznego wpływu” na niepodległą Katalonię.

Uważa się, że Sadovnikov jest zaufanym głównym negocjatorem prezydenta Rosji Władimira Putina w Europie Południowej, regionie, w którym się specjalizuje, ponieważ od 1984 r. pracował w ambasadach Związku Radzieckiego i Rosji w Rzymie i Mediolanie.

Katalońska policja patroluje punkt kontrolny na drodze na obrzeżach Barcelony w poszukiwaniu Carlesa Puigdemonta, sierpień 2024 r.

Gdy stawało się coraz bardziej jasne, że konserwatywny rząd Mariano Rajoya zdławi próby odłączenia się katalońskich separatystów od Hiszpanii, Kreml starał się wykorzystać niestabilność w reszcie Europy, mając na myśli chaos — strategia ta stała się oczywista po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.

Od kiedy Rosja zaostrzyła swoją wojnę przeciwko swojemu sąsiadowi, stolice europejskie i Bruksela coraz częściej domagają się gruntownego zbadania złowrogich wpływów Rosji.

W lutym Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów poparł rezolucję popieraną przez EPL i Odnowę Europejską, wzywającą hiszpański wymiar sprawiedliwości do zbadania domniemanych powiązań katalońskich europosłów z Kremlem, w tym z Puigdemontem.

Głosowanie odbyło się w trakcie innych skandali związanych z Moskwą, w tym Russiagate, szeroko zakrojonego śledztwa w sprawie rosyjskiej operacji wpływu, podejrzewanej o płacenie urzędującym posłom do Parlamentu Europejskiego za szerzenie prokremlowskiej propagandy z serca instytucji UE w Brukseli, a także śledztwa w sprawie łotewskiej europosłanki Tatjany Ždanoki — która otwarcie popierała amnestię dla katalońskich przywódców — za to, że była rosyjską informatorką.

Eurodeputowany partii Junts Toni Comín odrzucił oskarżenia wysunięte w lutym jako „fałszywe”, twierdząc, że niepodległa Katalonia dążyłaby do stania się pełnoprawnym państwem członkowskim UE.

W biegu

Tymczasem podziały w Hiszpanii znów dały o sobie znać od czasu krótkiego występu Puigdemonta w Barcelonie w czwartek.

Zaraz po wiecu Junts, który odbył się na oczach tłumu na jednym z najbardziej ruchliwych placów Barcelony, katalońska policja, Mossos d’Esquadra, rozpoczęła operację poszukiwawczą i aresztowania, ustawiając blokady drogowe w całym mieście.

Jednak ich wczesne wysiłki nie odniosły sukcesu. Zamiast tego Mossos aresztował jednego ze swoich oficerów za rzekome pomaganie Puigdemontowi w ucieczce, według lokalnych doniesień.

Spowodowało to, że różne organy ścigania w Hiszpanii zaczęły oskarżać się nawzajem o niepowodzenie w zatrzymaniu go.

Związek zawodowy policji JUPOL oskarżył lokalnych funkcjonariuszy o ułatwienie przybycia separatystycznego przywódcy na wydarzenie. „Puigdemont wszedł przez tłum dzięki Mossos, którzy pełnią funkcję eskorty dla urzędników Junts” – czytamy w poście na X.

Inny związek zawodowy policjantów, SUP, zażądał pozbawienia Mossos kontroli nad poszukiwaniami, sugerując, że zamiast nich powinna zająć się tym hiszpańska Policja Narodowa, czyli Guardia Civil.

Rzecznik SUP, według doniesień prasy krajowej, stwierdził, że sposób, w jaki Mossos przeprowadziło tę operację, okazał się „absolutnie monumentalną porażką”, która „ośmiesza nasz system sądowniczy”.

W przypadku aresztowania Puigdemont będzie musiał najpierw stanąć przed sędzią, który zadecyduje, czy pozostanie w areszcie, czy też zostanie mu przyznane prawo do obrony poza więzieniem — zgodnie z postanowieniami nowej ustawy amnestijnej.