O nas
Kontakt

Culture Re-View: Czy wiesz, że „Happy Birthday” to najlepiej zarabiający singiel w historii?

Laura Kowalczyk

Culture Re-View: Czy wiesz, że „Happy Birthday” to najlepiej zarabiający singiel w historii?

Tego dnia w 1893 roku złożono wniosek o naruszenie praw autorskich do piosenki „Happy Birthday”, co zapoczątkowało długą i burzliwą drogę ku najlepiej zarabiającemu singlowi w historii…

Jest piątek 13-go i choć bardzo chcielibyśmy opowiedzieć Wam wszystko o Friggatriskaidekafobii, strachu przed przerażającą datą, zrobiliśmy to już na początku tego roku.

Bardzo pragniemy także uczcić fikcyjne urodziny Foxa Muldera z „Z Archiwum X”, współczesnego (i mającego obsesję na punkcie zjawisk paranormalnych) Don Kichota, ale wydawałoby się to trochę egoistyczne, ponieważ regularnie udowadniamy, jak bardzo jesteśmy fanami występ w TylkoGliwice Culture – ostatnio z okazji naszych 30. rocznicy.

Zamiast tego pozostajemy przy części urodzinowej i podpowiemy Wam, co to jest piosenka „Happy Birthday” i jej długa (i zaskakująco skomplikowana) historia praw autorskich.

Wszyscy wiecie, jak to jest, ponieważ według Księgi Rekordów Świata Gunness jest to najbardziej rozpoznawalna piosenka w języku angielskim – zaraz po niej następuje „For He’s a Jolly Good Fellow”.

Mieliśmy pieniądze na „Wannabe” Spice Girls, ale udało się. Każdy dzień jest dniem nauki.

Ta natychmiast rozpoznawalna melodia jest używana na całym świecie, a teksty zostały przetłumaczone na prawie 20 języków.

Ale czy wiesz, że tego dnia 1893 roku zarejestrowano prawa autorskie do piosenki „Happy Birthday To You”, co oznacza, że ​​za każdym razem, gdy piosenka została wykorzystana w filmie, należało uiścić opłatę licencyjną?

Mildred (po lewej) i Patty Hill
Mildred (po lewej) i Patty Hill

Wszystko zaczęło się w 1893 roku w Louisville w stanie Kentucky w USA.

Melodia piosenki pochodzi z piosenki „Good Morning to All”, napisanej w 1893 roku przez siostry Patty S. Hill i Mildred J. Hill.

Melodię napisała Mildred, muzykolog, a Patty, przedszkolanka, ułożyła do niej przyjazne dzieciom słowa: „Dzień dobry, drogie dzieci / Dzień dobry wszystkim”. (Wiersz o urodzinach został dodany później i biorąc pod uwagę, że dzieciom się podobał, rozprzestrzenił się błyskawicznie.)

Patty pierwotnie umieściła utwór w książce „Opowieści o pieśniach dla przedszkolaka”, następnie w „Księdze pieśni z instrukcją dla początkujących”, a oryginalną wersję piosenki śpiewali nauczyciele, którzy na początku śpiewali ją swoim uczniom klasy.

Jak czasy się zmieniły…

Książka została opublikowana przez Claytona F. Summy’ego, który złożył roszczenie dotyczące praw autorskich do wszystkich piosenek. Chociaż sukces (a tym samym pieniądze) na początku był powolny, w 1921 r. ponowił swoje roszczenie dotyczące praw autorskich do tej piosenki, kiedy to piosenka stała się synonimem przyjęć urodzinowych. Ka-ching.

Jednak w latach trzydziestych młodsza siostra Patty i Mildred, Jessica, zauważyła, że ​​piosenka nie została właściwie przypisana jej rodzinie. Kiedy piosenka pojawiła się w musicalu „As Thousands Cheer” na Broadwayu, wzięła sprawy w swoje ręce i pozwała reżyserów musicalu.

W 1935 roku, po rozstrzygnięciu sprawy sądowej „As Thousands Cheer”, rodzina Hills oficjalnie zarejestrowała prawa autorskie do tekstu piosenki skupiającego się na urodzinach, aby uniknąć przyszłych sporów.

Ale to nie był koniec.

Rekordowy wynik: Hillowie zdali sobie sprawę, że Summy zaniża im należne im tantiemy.

Runda 2: Założyli Hill Foundation, Inc., aby złożyć kolejny pozew przeciwko Summy. Zakończyło się to przyznaniem firmie Summy praw do piosenek sióstr Hill, a siostry otrzymały tylko jedną trzecią wszystkich przychodów.

Książki Patti i Mildred Hill, w których opublikowano oryginalną piosenkę Happy Birthday
Książki Patti i Mildred Hill, w których opublikowano oryginalną piosenkę Happy Birthday

Przeskakując (co zaskakująco) do roku 1988, kiedy Warner Chappell Music kupił za 25 milionów dolarów firmę posiadającą prawa autorskie, wydawców muzycznych Birch Tree Group. Wartość utworu oszacowano na 5 milionów dolarów.

Twórcy filmowi ominęli płacenie honorarium, nigdy nie kończąc utworu lub śpiewając wspomniany wcześniej „For He’s A Jolly Good Fellow”. Wśród osób, które uiściły tę opłatę, jest między innymi Steve James za swój film dokumentalny z 1994 roku Hoopowe sny. James powiedział, że zapłacił 5000 dolarów za wykorzystanie utworu – co jest imponujące, biorąc pod uwagę, że całkowity budżet filmu wyniósł około 700 000 dolarów.

Później dokument z 2003 r. Korporacjazauważył, że Warner zażądał aż 10 000 dolarów (9 400 euro) za pojawienie się utworu w filmie.

To wszystko sprawiło, że piosenka stała się najlepiej zarabiającym singlem w historii, zbierając szacunkowo 2 miliony dolarów (1,8 miliona euro) rocznie z tytułu opłat licencyjnych.

Wszystko się jednak zmieniło, gdy w czerwcu 2013 roku reżyserka Jennifer Nelson wniosła pozew do nowojorskiego sądu.

Nelson kręciła film dokumentalny o piosence „Happy Birthday” od 2013 roku i za legalne wykorzystanie jej Warner zamierzał pobrać od niej 1500 dolarów (1400 euro). To doprowadziło ją do złożenia pozwu, w którym zwróciła się do sądu o stwierdzenie, że piosenka należy do domeny publicznej.

W dniu 22 września 2015 r. sędzia Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych George H. King wydał orzeczenie na korzyść twórców filmowych, umieszczając piosenkę w domenie publicznej. Roszczenie dotyczące praw autorskich zostało uznane za nieważne, a Warner Chappell zgodził się zwrócić 14 milionów dolarów (13,2 miliona euro) opłat licencyjnych.

Pomnik Wszystkiego Najlepszego
Pomnik Wszystkiego Najlepszego

Jeśli więc kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego ludzie nie śpiewali piosenki „Happy Birthday” w filmach i programach telewizyjnych przed 2015 rokiem, dzieje się tak z powodu tych szalonych – już nieistniejących – opłat licencyjnych.

I pomyśleć, że wszystko zaczęło się niewinnie, w klasie…

Zatem teraz wszyscy razem: