Nowa głowa państwa Finlandii będzie miała duży wpływ na sposób, w jaki najnowszy członek NATO zabezpiecza swoją granicę z Rosją o długości 1340 km.
HELSINKI — W miarę jak rozpoczyna się pięć miesięcy kampanii przed wyborami prezydenckimi w Finlandii, wydaje się, że dominuje jedno kluczowe pytanie: Komu Finowie ufają w kontaktach z Rosją?
Prezydent Finlandii ma duży wpływ na politykę zagraniczną, a kiedy w zeszłym roku państwo nordyckie zdecydowało się na wstąpienie do NATO, to właśnie głowa państwa Sauli Niinistö kierowała dyplomacją w stolicach od Waszyngtonu po Ankarę.
Teraz, gdy Niniistö zmierza do odejścia po odbyciu maksymalnie dwóch sześcioletnich kadencji, wyborcy muszą zdecydować, kto powinien go zastąpić w czasie, gdy stosunki z Rosją są tak mroźne jak przez dziesięciolecia.
W niedawny dzień powszedni wyborcy na ulicach Helsinek skupili się na międzynarodowym charakterze roli prezydenta i potrzebie bezpiecznej pary rąk, w obliczu szalejącego ataku Rosji na Ukrainę, a Finlandia wciąż odnajdująca się na nogi jako członek NATO po kwietniowym przystąpieniu .
„Prezydent jest twarzą kraju” – powiedziała Tommi Vaurio, 37-letnia pielęgniarka robiąca sobie przerwę w pracy na placu w centrum miasta w późnym letnim słońcu. „Bardzo ważne jest dla mnie, aby byli opanowani, godni zaufania i nie mieli w swojej historii wielu podejrzanych rzeczy, aby można było na nich polegać”.
Wygląda na to, że będzie to otwarta i pełna rywalizacji walka.
Sondaże opinii publicznej wskazują, że wiodącym kandydatem jest 65-letni poseł Partii Zielonych i były minister spraw zagranicznych Pekka Haavisto, który doskonalił swój cichy styl dyplomatyczny w gorących punktach konfliktów na całym świecie jako wysłannik UE i ONZ
Na czele centroprawicowego szarży stoi znana twarz w Brukseli, Alexander Stubb, który w trakcie swojej głośnej kariery piastował różnorodne stanowiska polityczne, od posła do Parlamentu Europejskiego przez ministra spraw zagranicznych po premiera.
Kandydują także Olli Rehn, były komisarz europejski Finlandii i Mika Aaltola, dyrektor zespołu doradców ds. polityki zagranicznej.
Wszyscy czterej kandydaci posiadają rozległą wiedzę specjalistyczną w zakresie polityki zagranicznej i wcześnie wykazali, że będą kontynuować obecne kierunki Finlandii, polegające na bliższym zaangażowaniu się w zachodnich sojuszników w UE i NATO oraz inwestowaniu co najmniej 2 procent PKB w obronność.
Ale są też kandydaci mniej głównego nurtu.
Na przykład eksperci uważają, że skrajnie prawicowy podżegacz Jussi Halla-aho, który ogłosił swoją kandydaturę w lipcu, ma szansę na dostanie się do drugiej tury. Halla-aho zbudował swoją karierę na atakach na liberalną politykę imigracyjną, ale w ostatnich latach zwrócił na siebie uwagę także swoją gotowością do ostrej krytyki rosyjskiej polityki zagranicznej.
Tymczasem oczekuje się, że tradycyjnie sceptyczny wobec NATO Sojusz Lewicy wystawi kandydata, najprawdopodobniej lidera partii Li Anderssona, co jeszcze bardziej zdywersyfikuje opcje dla wyborców.
„Wcześniej był faworyt w postaci Pekki Haavisto, ale teraz pojawiają się inne nazwiska i wygląda na to, że będzie bardzo konkurencyjny” – powiedziała Åsa von Schoultz, politolog z Uniwersytetu Helsińskiego. „To będzie bardzo ekscytująca kampania wyborcza” – powiedziała von Schoultz podczas niedawnej dyskusji panelowej pokazanej w fińskim nadawcy krajowym Yle.
Sondaż opublikowany przez fiński dziennik Iltalehti pod koniec sierpnia wykazał, że 32 procent wyborców poparło Haavisto, Stubb – 19 procent, następnie Aaltola – 12 procent, Rehn – 10 procent i Halla-aho – 9 procent. Andersson, choć nie deklarował tego oficjalnie, zapewnił sobie 7-proc. poparcie.
Oprócz fińskich wyborców kampanię będą prawdopodobnie śledzić także przywódcy polityczni w Europie i Waszyngtonie.
Jako państwo na pierwszej linii frontu na obrzeżach UE i posiadające najdłuższą granicę rosyjską NATO, Finlandia odgrywa kluczową rolę w analizowaniu posunięć Kremla i kształtowaniu reakcji Zachodu.
Ustępującego prezydenta Niinistö przez długi czas postrzegano jako „szeptacz Putina”, a jego aspirujący następca Haavisto stwierdził, że solidne badania i informacje wywiadowcze na temat Rosji powinny stanowić część wkładu Finlandii w NATO.
„Musimy zrozumieć różne tendencje i wszystkie nurty w Rosji” – powiedział Haavisto w wywiadzie.
Wydaje się, że pogląd Haavisto na stosunki fińsko-rosyjskie jest dość zbliżony do poglądu Niinistö; nazwał przystąpienie do NATO „mądrym posunięciem”, ponieważ powstrzymałoby Moskwę od wystąpienia przeciwko Finlandii i wyraził przekonanie, że jego kraj powinien być „aktywnym” członkiem sojuszu.
W Helsinkach pełno jest znaków świadczących o znaczeniu prezydentury dla fińskiego społeczeństwa.
W Teatrze Narodowym przedstawienie śledziło wyzwania, przed którymi stanął pierwszy prezydent kraju, Kaarlo Ståhlberg, gdy wykreślał drogę Finlandii od rosyjskich rządów carskich do niepodległości w 1917 roku.
Wystawa w pobliskim Muzeum Narodowym przedstawiała portrety i dobytek Ståhlberga i jego 11 następców, natomiast przed muzeum przed parlamentem w Helsinkach stały posągi kilku prezydentów.
Naprzeciwko pomnik konny przywódcy wojny Gustafa Mannerheima dominuje na placu w centrum miasta.
Seria zmian konstytucyjnych od czasów Mannerheima i jego następców z czasów zimnej wojny, Juho Paasikivi i Urho Kekkonena, mogła przesunąć równowagę sił w stronę parlamentu w wielu obszarach polityki, ale fińska głowa państwa zachowuje szerokie wpływy w stosunki z innymi państwami.
„Polityką zagraniczną Finlandii kieruje Prezydent Republiki we współpracy z rządem” – mówią przepisy. „Sprawy wojny i pokoju rozstrzyga Prezydent za zgodą Parlamentu”.
W nadchodzących tygodniach kandydaci na prezydenta wyruszą w trasę, promując swoją wizję przyszłego miejsca Finlandii w świecie w przestrzeni publicznej jej miast i miasteczek, a czołowy kandydat Haavisto powiedział, że nie może się doczekać, aby dotrzeć do obywateli.
„Odwiedzanie ludzi i rozmowa z nimi będzie jednym z kluczowych elementów kampanii” – powiedział.
W centrum Helsinek pielęgniarz Vaurio powiedział, że nie zdecydował jeszcze, którego kandydata faworyzuje i chętnie wysłucha, co mają do powiedzenia w nadchodzących przemówieniach i debatach telewizyjnych.
Stwierdził, że jego zdaniem kontynuacja w podejściu Finlandii do Rosji – zwiększone inwestycje w obronność i zacieśnienie współpracy z sojusznikami – ma sens.
„Byłoby dziwnie, gdybyśmy mieli prezydenta, który powiedział: «teraz jestem prezydentem, więc robimy coś zupełnie innego»” – powiedział.