O nas
Kontakt

Czy powinniśmy wyrzucać fast fashion do kosza na śmieci?

Laura Kowalczyk

Czy powinniśmy wyrzucać fast fashion do kosza na śmieci?

Czy powinniśmy wyrzucać fast fashion do kosza na śmieci? W tym odcinku The Road to Green robimy zakupy z projektantką zrównoważonego rozwoju Deimantė Bulbenkaitė, zasięgamy informacji od Adama Jaya z Vinted, wyjaśniamy unijny paszport odzieżowy QR i jesteśmy świadkami recyklingu starożytnej wełny.

Przemysł tekstylny jest jednym z najbardziej zanieczyszczających środowisko na świecie. Rozkwita w jasno oświetlonych sklepach i centrach handlowych: tanie ubrania i szybka moda. Produkcja eksplodowała na całym świecie, a wraz z nią toksyczne emisje i niszczący wpływ na środowisko. Czy nadszedł czas, aby przemyśleć wszystko, co nosimy? Dołącz do Cyrila Fournerisa w jego ostatnich podróżach w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym w The Road to Green.

Ubierz się, by zaimponować, ale jakim kosztem?

Według Komisji Europejskiej w 2022 r. zużycie tekstyliów w Europie ma czwarty co do wielkości wpływ na środowisko i zmianę klimatu, po żywności, mieszkalnictwie i mobilności. Przemysł tekstylny jest trzecim co do wielkości konsumentem wody i gruntów oraz piątym pod względem zużycia surowców pierwotnych i emisji gazów cieplarnianych.

Fundacja Ellen Macarthur opublikowała raport w 2017 roku, szacując, że sektor zużywa od 792 do 931 miliardów metrów sześciennych wody rocznie do produkcji tekstyliów – od uprawy bawełny po barwienie i obróbkę. Jest to równowartość 4% całego światowego wydobycia słodkiej wody.

Kupujemy coraz więcej ubrań, ale są o połowę krótsze. Często lądują na wysypiskach śmieci, daleko od Europy, poza zasięgiem wzroku i umysłu. W Europie mniej niż połowa używanej odzieży jest zbierana w celu ponownego użycia lub recyklingu, gdy nie jest już potrzebna, a tylko 1% trafia do recyklingu na nową odzież.

Pozostawia to duże pytanie: czy trwała zmiana paradygmatu jest nadal możliwa?

Włoskie „miasto tekstylne”: lider w recyklingu wełny

Recykling wełny nie jest obcy włoskiemu miastu Prato. Położony zaledwie kilka kilometrów od renesansowej stolicy Florencji, od średniowiecza jest europejskim centrum włókienniczym, a także centrum gospodarki o obiegu zamkniętym.

Dzięki staremu prawu zabraniającemu importu surowej wełny miasto stało się liderem w recyklingu tego materiału, produkując 15% tekstyliów pochodzących z recyklingu na świecie.

Włoska firma Comistra jest liderem w recyklingu wełny. Ten stuletni biznes daje nowe życie tonom używanych szmat, które każdego dnia trafiają do tego magazynu.

„60% surowców jest przeznaczonych do ponownego użycia. Około 35% zostanie poddane recyklingowi, a około 5% zostanie wyrzucone lub poddane termowaloryzacji. Ubrania docierają w tych workach i są sortowane ręcznie. Tak decydujemy, co się dzieje do ponownego użycia lub recyklingu” – mówi Alice Tesi, szefowa marketingu firmy Comistra.

Po posortowaniu według koloru wełna jest przetwarzana na włókno i regenerowana przez maszyny. Po powrocie do stanu surowego zostanie zmieszany, aby powstały przędze i tkaniny, które ponownie pojawią się w nowych ubraniach. Dodatkowy bonus, woda wykorzystywana w procesie jest poddawana recyklingowi i ponownie wykorzystywana, zamykając pętlę.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Comistra Srl (@comistrasrl)

Gospodarka o obiegu zamkniętym leży u podstaw zrównoważonej strategii tekstylnej Unii Europejskiej, której celem jest narzucenie stosowania włókien pochodzących z recyklingu i zachęcanie do ekoprojektowania.

Dla Fabrizio Tesi, dyrektora generalnego Comistra, ta polityka jest drogą do większej odpowiedzialności za naszą produkcję odzieży.

„Kiedy projektujemy odzież, musimy myśleć o niej w taki sposób, aby po jej zakończeniu można było ją łatwo naprawić, poddać recyklingowi i ponownie wykorzystać. To właśnie nazywamy magicznym kręgiem gospodarki o obiegu zamkniętym. Dziś mamy świetna okazja. Zielony Ład i Europa wskazują nam drogę. Wysyłanie sprzętu do sektora recyklingu może zapewnić wiele pracy wielu ludziom” – mówi.

Jak UE radzi sobie z zanieczyszczeniem związanym z tekstyliami?

Ale ludzie nadal muszą kupować ubrania, które są naprawdę zrównoważone.

UE bada pomysł „paszportu” opartego na kodzie QR, który pomógłby w walce z „ekologicznym praniem”. Dostarczy informacji, takich jak możliwość recyklingu i wpływ na środowisko.

Znany jako paszport produktu cyfrowego; umożliwiłoby to wymianę kluczowych informacji dotyczących produktów, które są niezbędne dla zrównoważonego rozwoju i obiegu produktów w obiegu zamkniętym. Inicjatywa jest częścią proponowanego rozporządzenia w sprawie ekoprojektu dla zrównoważonych produktów i jednym z kluczowych działań w ramach planu działania dotyczącego gospodarki o obiegu zamkniętym (CEAP).

Niccolo uważa, że ​​przy zakupie odzieży należy kierować się jej historią, a nie ceną. Jest założycielem Rifo, start-upu, który faworyzuje włókna naturalne, takie jak bawełna i wełna, oraz nadające się do recyklingu projekty wykonane z pojedynczych materiałów pochodzących z recyklingu.

„Dzisiaj większość tkanin na rynku jest kupowana po niskich kosztach i nie nadaje się do recyklingu, i to jest problem. Bo najlepszym sposobem, aby produkt był opłacalny, jest mieszanie włókien naturalnych i syntetycznych. Niektóre technologie pozwalają na oddzielenie włókien, ale nie ale na poziomie przemysłowym. W pewnym momencie będziemy musieli wprowadzić kryterium recyklingu” – mówi.

Europejska dyrektywa ramowa w sprawie odpadów wkrótce zostanie zmieniona. Oczekuje się, że zanieczyszczający przemysł zapłacą za selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. W Prato w przyszłym roku powstanie nowe centrum sortowania tekstyliów. Celem jest podwojenie liczby zbieranych tkanin i unowocześnienie sektora recyklingu.

Zrównoważona produkcja jest dobra, najlepiej kupować mniej

Wielu ekspertów uważa, że ​​kupowanie mniej powinno być priorytetem, ale czy to naprawdę możliwe? Aby się tego dowiedzieć, L’Observatoire de l’Europe pojechało na Litwę, skąd pochodzi słynna aplikacja do kupowania rzeczy używanych „Vinted”, aby spotkać się z dziennikarką zajmującą się modą, Deimantė Bulbenkaitė.

„Z jednej strony szybka moda daje wielu ludziom możliwość samodzielnego ubierania się. Z jednej strony ma to więc sens. Ale z drugiej strony ilość produkowanych przez nich ubrań jest wręcz katastrofalna. Produkują o wiele więcej niż my. może, a nawet powinien używać”.

Fast fashioning to termin używany do opisania taniej odzieży produkowanej szybko przez masowych detalistów w odpowiedzi na najnowsze trendy.

W 2018 roku Europejska Komisja Gospodarcza Organizacji Narodów Zjednoczonych opublikowała raport stwierdzający, że 85% tekstyliów trafia na wysypiska śmieci. Odpowiada to 21 miliardom ton rocznie.

Eurostat szacuje, że w 2020 r. obywatele UE kupili 6,6 mln ton odzieży i obuwia – po 14,8 kg na osobę: 6,0 kg odzieży, 6,1 kg tekstyliów domowych i 2,7 kg obuwia.

Jednym ze sposobów na kupowanie mniejszej ilości odzieży produkowanej masowo jest chodzenie do sklepów z używaną odzieżą, takich jak „Humana”. Wszystko, co sprzedaje, kosztuje cztery euro, a produkty są dobrej jakości.

Nikt nigdy nie musi robić niczego nowego. Ilość odzieży, którą już mamy na tej planecie, jest więcej niż wystarczająca dla każdej osoby na niej.

Deimantė Bulbenkaitė

Dziennikarz modowy

Deimantė nadal woli robić zakupy na Vinted. Słynna aplikacja do zakupów z drugiej ręki, stworzona w Wilnie 15 lat temu, może pochwalić się 50 milionami użytkowników.

Vinted twierdzi, że pomaga ograniczyć nadprodukcję tekstyliów. W swoim pierwszym raporcie na temat wpływu zmian klimatu opublikowanym w 2023 r. Vinted twierdzi, że kupowanie używanych produktów pozwoliło uniknąć emisji 1,8 kg CO₂e na sztukę.

„Spośród setek milionów transakcji, które miały miejsce za pośrednictwem Vinted, 40% oznaczało, że nowy produkt nie został zakupiony. Oznacza to, że nowy produkt nie musi być wytwarzany. Mamy więc jeszcze długą drogę do przebycia, zanim sprzedaż z drugiej ręki stanie się domyślnym sposobem kupowania” — mówi Adam Jay, dyrektor generalny Vinted Marketplace.

Co więcej, coraz więcej projektantów mody chce przerobić stare tekstylia na coś nowego. Jedną z takich marek jest „Za zasłonami”.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Behind curtains (@behind.curtains_)

Monika Vaisova, projektantka w firmie, wyjaśnia: „Moda dla mas jest za duża i bardzo się rozrasta. Nie potrzebujemy jej. Możemy ponownie wykorzystać rzeczy”.

Ich przesłanie jest jasne: wycofaj z mody fast fashion i kup coś, co można przerobić.