Nowa kadencja hiszpańskiego przywódcy socjalistów Pedro Sáncheza rozpoczęła się burzliwie po tym, jak zapewnił sobie poparcie w parlamencie dwóch katalońskich partii separatystycznych w zamian za kontrowersyjną amnestię dla setek osób mających kłopoty prawne w związku z niepowodzeniem Katalonii w zapewnieniu niepodległości.
Tysiące osób wzięło w niedzielę udział w demonstracji w Madrycie, aby potępić proponowaną amnestię dla katalońskich separatystów ściganych za nieudaną próbę secesji w 2017 roku.
Podczas wydarzenia protestujący trzymali transparenty z napisem „Hiszpania tak, zdrajcy nie”, w którym uczestniczył przywódca prawicy Alberto Nunez Feijoo.
„Nie będziemy kwestionować legitymizacji rządu, ale będziemy kwestionować jego nierozsądność, tak, jego amoralność, tak, jego bezwstydność. Mamy do tego prawo. Robimy to” – powiedział Feijoo.
Niedawno ponownie wybrany socjalistyczny premier Hiszpanii Pedro Sánchez przy poparciu 179 prawodawców w 350-osobowym parlamencie. Jego wyborowi sprzeciwiło się 171 posłów z centroprawicowej Partii Ludowej i skrajnie prawicowej Partii Vox.
Jego nowa kadencja rozpoczęła się burzliwie po tym, jak zapewnił sobie poparcie w parlamencie dwóch katalońskich partii separatystycznych w zamian za kontrowersyjną amnestię dla setek osób mających kłopoty prawne w związku z niepowodzeniem Katalonii w zapewnieniu niepodległości.
Propozycja wywołała masowe protesty zwołane przez Partię Ludową i Vox. Część wieców, które odbyły się w ostatnich tygodniach, zakończyła się starciami z policją.
Sánchez powiedział, że zgadzając się na porozumienie, „czyni potrzebę cnotą”, co oznacza, że tego nie chciał, jednocześnie argumentując, że ostatecznie przyniesie to korzyści Katalonii i reszcie Hiszpanii. Teraz będzie musiał użyć całej swojej zręczności, aby zadowolić grupę zwolenników i utrzymać rząd przez następne cztery lata.
Sánchez ma także tę zaletę, że może zarządzić przedterminowe wybory, jeśli uzna, że nadejdzie moment, w którym jego zdaniem socjaliści mogliby zdobyć więcej mandatów i uwolnić się od konieczności polegania na tak zróżnicowanej grupie zwolenników.
Mało prawdopodobne jest też, aby zwolennicy Sáncheza przeszli na poparcie Partii Ludowej ze względu na jej sojusze z Vox, która chce ograniczać uprawnienia władz regionalnych i potępia nacjonalizm kataloński i baskijski.
Jak ujął to Aitor Esteban z baskijskiej regionalistycznej partii PNV, „traktor Partii Ludowej ma silnik, który jest całkowicie zatkany, ponieważ użyto oleju silnikowego Vox”.
Obie partie katalońskie przestrzegły jednak, że chcą czegoś więcej niż tylko amnestii. Ich ostatecznym celem jest zezwolenie Madrytowi na wiążące referendum w sprawie niepodległości Katalonii, co jest pomysłem, który jest przekleństwem dla większości Hiszpanów, a nawet dla wielu mieszkańców Katalonii.