Dziennikarze oskarżają partię rządzącą Macedonii Północnej i opozycję o zjednoczenie się w celu ograniczenia wolności prasy przed wyborami w tym bałkańskim kraju.
W lutym parlament kraju zatwierdził zmiany w prawie przy wsparciu 78 ze 120 prawodawców, znosząc zakaz reklamy rządowej i miejskiej w telewizji i radiu, który prezydent Stevo Pendarovski podpisał w marcu.
Ten sam rząd socjaldemokratów pierwotnie zniósł reklamy państwowe w 2017 roku.
W środę Macedończycy pójdą do urn w pierwszej turze wyborów prezydenckich, a następnie w drugiej turze, która odbędzie się 8 maja.
Obecnie faworyzowani są Pendarovski, obecny prezydent Macedonii Północnej, którego kandydaturę na drugą kadencję popiera prounijna rządząca Socjaldemokratyczna Unia Macedonii (SDSM) i Gordana Siljanovska-Davkova, kandydatka opozycyjnej partii konserwatywnej VMRO DPMNE aby dostać się do drugiej tury.
Krytycy nowelizacji ustawy medialnej twierdzą, że reklama państwowa może ograniczać wolność prasy, pozostawiając media zależne finansowo od rządu, co prowadzi do autocenzury i stronniczych reportaży.
Można go również wykorzystać jako narzędzie do nagradzania lub karania mediów na podstawie relacjonowanych przez nich działań rządu, co ostatecznie tworzy wrogie środowisko dla niezależnego dziennikarstwa i podważa rolę nadzoru, jaką pełni prasa, stwierdził jeden z wiodących dziennikarzy krajowych.
„To próba przywrócenia w mediach reklamy państwowej przed wyborami” – powiedział TylkoGliwice Mladen Čadikovski, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Macedonii. „Wszystko to odbywa się w drodze skróconej procedury i poprzez nadużywanie flagi europejskiej” – stwierdził, dodając, że nowelizacja została fałszywie przedstawiona jako zgodna z unijnymi przepisami dotyczącymi mediów, które kraj kandydujący musiałby ostatecznie przyjąć, gdyby został członkiem UE. blok.
Bruksela rozpoczęła negocjacje akcesyjne z Macedonią Północną w lipcu 2022 r.
Wiodące organizacje medialne w kraju i mniejsze partie opozycyjne wzywają rząd do natychmiastowego wycofania poprawek.
„Wszyscy powinni zachować ostrożność, gdy partie rządzące i opozycja zgadzają się w czymkolwiek” – powiedział Čadikovski, dodając, że ustawa daje niektórym partiom politycznym nienależną przewagę i ogranicza różnorodność głosów w krajobrazie medialnym.
„Chociaż partia rządząca SDSM była w opozycji, zdecydowanie sprzeciwiała się reklamom rządowym i twierdziła, że jest to przestępstwo – teraz, gdy są u władzy, oczywiście tak nie myślą” – powiedział.
Rząd dał do zrozumienia, że wysłuchuje krytyki.
Aby uniemożliwić instytucjom państwowym kontrolowanie mediów za pomocą reklamy, w Macedonii Północnej wprowadzono nowy plan, w ramach którego ministerstwo społeczeństwa informacyjnego będzie zarządzać dystrybucją środków trafiających do mediów. O przydziale środków na kampanie lokalne będą decydować komisje składające się z członków rad miejskich, aby finansowanie mediów było bardziej przejrzyste i odpowiedzialne.
Ale to, co brzmi dobrze w teorii, należy najpierw zastosować w praktyce.
Były minister spraw zagranicznych Macedonii Nikola Dimitrow wątpi, czy nowe rozporządzenie leży w interesie publicznym: „To, co połączyło strony, to egoistyczny, partyzancki interes, a nie to, co jest dobre dla kraju, któremu mają służyć.
„W ten sposób wpływa się na politykę redakcyjną i pozostaje w dobrych stosunkach ze stacjami telewizyjnymi, które decydują o tym, jak wypadasz w kampaniach” – Dimitrow powiedział TylkoGliwice, dodając, że „rząd sprzedał ustawodawstwo jako zgodne z dyrektywami UE”, aby szybko przejść przez parlament .
Dziennikarze bez Granic plasują Macedonię Północną na 38. miejscu na świecie w swoim indeksie wolności prasy, wyprzedzając członka UE, Chorwację i inne kraje w regionie. Mimo to kandydat do UE powoli harmonizuje ustawodawstwo medialne ze standardami bloku.
Dimitrow nalega, aby UE wysłała wiadomość do rządu Skopje: „Kiedy nadużywa się (europejskiej) flagi, podważa to również europejską narrację”.
Ważne jest, aby Bruksela nie pozwoliła Macedonii Północnej na odstępstwo od wolności mediów – stwierdził, wskazując na zły stan prasy i demokracji w Serbii, sąsiadującej z Macedonią Północną, która również stara się o członkostwo w UE.
Rzecznik rządu nie odpowiedział na prośby o komentarz.