O nas
Kontakt

Eksperci twierdzą, że konieczna jest lepsza reakcja na trwający kryzys migracyjny

Laura Kowalczyk

Eksperci twierdzą, że konieczna jest lepsza reakcja na trwający kryzys migracyjny

W związku ze wzrostem liczby osób przybywających łodzią na włoską wyspę Lampedusa eksperci twierdzą, że konieczna jest lepsza reakcja na trwający kryzys migracyjny.

Dziesiątki mieszkańców małej włoskiej wyspy Lampedusa protestowały w zeszłym tygodniu w związku z falą migrantów przybywających na ich brzegi.

W ciągu trzech dni na 199 łodziach przybyło ponad 8500 osób, czyli więcej niż całkowita populacja wyspy.

Chociaż Lampedusa poniosła niedawno ciężar prawie 126 000 migrantów, którzy przybyli do Włoch w tym roku, organizacje na wyspie twierdzą, że mieszkańcy zaoferowali im pomoc.

„Reakcją była natychmiastowa solidarność, która miała na celu zaspokojenie potrzeb lub przynajmniej starała się sprostać wymaganiom osób, które właśnie przybyły” – powiedziała Felice Rosa ze Stowarzyszenia Maldusa.

Napływ ten skłonił premier Włoch Giorgię Meloni do wezwania krajów europejskich do podziału odpowiedzialności.

Jednak francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin powiedział, że Francja nie przyjmie żadnego z tej ostatniej fali migrantów.

Zamiast tego powiedział, że Paryż jest gotowy pomóc Rzymowi w powrocie ludzi do krajów, z którymi Francja ma dobre stosunki dyplomatyczne, powołując się na Wybrzeże Kości Słoniowej i Senegal.

Eksperci uważają jednak, że może to być niewykonalne.

„Z prawnego punktu widzenia jest bardzo mało prawdopodobne, że uda się to zrobić, chyba że Francja zawarła specjalne porozumienia z tymi konkretnymi krajami” – powiedziała Michele Levoy, dyrektor Platformy Współpracy Międzynarodowej w sprawie Nieudokumentowanych Migrantów.

„Istnieją jednak standardy, nieformalne procesy dotyczące osób powracających, które powinny również zapewniać najwyższe standardy w zakresie praw człowieka” – dodała.

Wbrew temu, co wielu uważa, migranci przybywający do Europy stanowią w rzeczywistości zaledwie niewielki ułamek liczby osób opuszczających swoje kraje, nadal jednak istnieje ogromne zapotrzebowanie na skoordynowaną politykę.

„Ludzie będą nadal opuszczać swoje domy. Musimy jednak zrozumieć, że większość ludzi nie przyjeżdża do Europy. Większość udaje się do krajów sąsiednich” – powiedziała Camille Le Coz, zastępca dyrektora Instytutu Polityki Migracyjnej na Europę.

„Jako Europejczycy musimy więc pomyśleć o tym, jak lepiej zorganizować system, gdy ludzie dotrą do wybrzeży Europy, abyśmy uniknęli tego rodzaju ciągłego kryzysu politycznego, co stale widzimy”.