O nas
Kontakt

Europoglądy. Ameryka zawodzi Afrykę, nie traktując poważnie COP28

Laura Kowalczyk

Europoglądy.  Ameryka zawodzi Afrykę, nie traktując poważnie COP28

Decyzje Waszyngtonu w dużej mierze sygnalizują status quo innym krajom Globalnej Północy – a jeśli Stany Zjednoczone nie chcą wkładać swoich pieniędzy w kwestie finansowania działań związanych ze zmianą klimatu, jest bardzo prawdopodobne, że inne bogate kraje pójdą w ich ślady, Abdoulie Ceesay pisze.

Przełomowe porozumienie zawarte w zeszłym miesiącu podczas COP28 pod przewodnictwem dr Sultana Al Jabera w sprawie uruchomienia Funduszu Szkód i Szkód było doniosłym krokiem naprzód. W końcu fundusz jest ratunkiem dla krajów rozwijających się dotkniętych zmianami klimatycznymi.

Entuzjazm został jednak ostudzony przez rażącą nierówność w zobowiązaniach finansowych, szczególnie w przypadku Stanów Zjednoczonych.

Kontrast jest wyraźny i niepokojący. Zjednoczone Emiraty Arabskie i Wielka Brytania wystąpiły naprzód, przekazując znaczące zobowiązania w wysokości odpowiednio 100 mln dolarów (92,9 mln euro) i 60 mln dolarów (55,8 mln euro).

Dla kontrastu Stany Zjednoczone, największa gospodarka świata i główny emitent w historii, wniosły zaledwie 24,5 mln dolarów (22,8 mln euro) – kwotę, którą można określić jedynie jako marną i żenująco niewystarczającą.

Jako przywódca afrykański muszę wyrazić głębokie rozczarowanie i zaniepokojenie. Wkład Waszyngtonu odzwierciedla niepokojące lekceważenie skali kryzysu, przed którym stoją kraje podatne na zmiany klimatyczne.

Jest to brak uznania nieproporcjonalnego ciężaru, jaki ponoszą te kraje – ciężaru powstałego w dużej mierze na skutek industrializacji i dobrobytu zamożniejszych krajów.

Ale nie jest to tylko niedobór środków; jest to rażący brak moralnego przywództwa i globalnej odpowiedzialności.

W końcu decyzje Waszyngtonu w dużej mierze sygnalizują status quo innym krajom Globalnej Północy – a jeśli Stany Zjednoczone nie chcą wkładać swoich pieniędzy w kwestie finansowania działań związanych ze zmianą klimatu, bardzo możliwe, że inne bogate narody pójdą ich śladem garnitur.

Nie da się tego inaczej ująć: Ameryka zawodzi Afrykę.

Nierozsądne i rażące zaniedbanie odpowiedzialności

Kraje afrykańskie odpowiadają za jedynie 3,9% globalnych emisji, ale kryzysy wywołane klimatem związane z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego, przesiedleniami i klęskami żywiołowymi znoszą częściej i gwałtowniej niż gdziekolwiek indziej na świecie.

Kwota 429 mln dolarów (400 mln euro) przeznaczona na ten fundusz to dobry punkt wyjścia dla Afryki i innych krajów rozwijających się, które ponoszą największy ciężar zmian klimatycznych.

Jednak biorąc pod uwagę względną wielkość i bogactwo krajów rozwijających się, jest to nierozsądne i rażące zaniedbanie odpowiedzialności. Nawet Niemcy i UE przeznaczyły odpowiednio 100 mln dolarów (92,9 mln euro) i 245 mln dolarów (228 mln euro).

W nowej sferze dyplomacji klimatycznej Stany Zjednoczone tragicznie pozostają w tyle za ZEA i innymi krajami, które robią więcej zarówno na rzecz uniezależnienia się od paliw kopalnych, jak i inwestowania w czystą energię.

Prezydent USA Joe Biden pomija COP28, a we własnym kraju w dalszym ciągu nie realizuje działań klimatycznych, które obiecał podczas swojej kampanii w 2020 r.

Prezydent Joe Biden salutuje, wchodząc na pokład Marine One i opuszczając południowy trawnik Białego Domu, grudzień 2023 r.
Prezydent Joe Biden salutuje, wchodząc na pokład Marine One i opuszczając południowy trawnik Białego Domu, grudzień 2023 r.

Zjednoczone Emiraty Arabskie zainwestowały w Afryce 23,8 miliarda dolarów (22,1 miliarda euro) w latach 2016–2020, co plasuje je na drugim miejscu po Chinach. Już podczas tej COP Zjednoczone Emiraty Arabskie ogłosiły dzisiaj utworzenie funduszu finansowania działań klimatycznych o wartości 30 miliardów dolarów (27,9 miliarda euro) – odrębnego od strat i szkód – który pomoże osiągnąć cel, jakim jest potrojenie globalnych inwestycji w odnawialne źródła energii do 2030 roku.

Z drugiej strony prezydent USA Joe Biden pomija COP28, a we własnym kraju nadal nie realizuje działań klimatycznych, które obiecał podczas swojej kampanii w 2020 roku.

Na przykład administracja Bidena zobowiązała się do osiągnięcia zera netto do 2050 r. i zaprzestania wierceń na terenach federalnych. Jednak od czasu wyboru nie udało mu się uchwalić nadzwyczajnych przepisów klimatycznych, które umożliwiłyby to pierwsze, a jeśli chodzi o drugie, zatwierdził więcej pozwoleń na wiercenia ropy i gazu niż jego poprzednik Donald Trump.

Europa też mogła zrobić trochę więcej

Oczywiste jest, że droga naprzód wymaga czegoś więcej niż tylko symbolicznych gestów; wymaga głębokiej, zaangażowanej reakcji, współmiernej do skali kryzysu, przed którym stoimy.

Oznacza to, że Stany Zjednoczone i inne duże gospodarki muszą nie tylko uznać swoją kluczową rolę w tym kryzysie, ale muszą podjąć zdecydowane i znaczące działania, aby zapewnić sprawiedliwą transformację. Ich wkład powinien odzwierciedlać ich możliwości i historyczną odpowiedzialność.

Chociaż ich wkład przewyższył USA, (…) można było zrobić więcej. Oprócz wnoszenia wkładów finansowych państwa członkowskie UE powinny rozważyć, w jaki sposób polityka mająca na celu osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r. może negatywnie wpłynąć na Afrykę.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przemawia podczas sesji podczas szczytu klimatycznego ONZ COP28 w Dubaju, grudzień 2023 r.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przemawia podczas sesji podczas szczytu klimatycznego ONZ COP28 w Dubaju, grudzień 2023 r.

Dla UE była to szansa na wykorzystanie swojej wiedzy specjalistycznej i wiodącej pozycji w technologiach klimatycznych oraz ustanowienie nowych standardów w zakresie finansowania działań związanych ze zmianą klimatu.

Chociaż ich wkład przewyższył wkład USA, można było zrobić więcej – na przykład wspólne przedsięwzięcie klimatyczne Francji i Kenii. Oprócz wnoszenia wkładów finansowych państwa członkowskie UE powinny rozważyć, w jaki sposób polityka mająca na celu osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r. może negatywnie wpłynąć na Afrykę.

Na przykład podczas COP28 wezwano do zwolnienia Afryki z planowanego przez UE podatku od emisji dwutlenku węgla – który wprowadziłby cła na import – ponieważ mogłoby to zdewastować gospodarki afrykańskie i przedłożyć środki karne nad konstruktywne.

Potrzebna zbiorowa siła woli politycznej i siła finansowa

Ostatecznie Afryka znajduje się w awangardzie, jeśli chodzi o kryzys klimatyczny – chociaż bierzemy na siebie większość ciężarów, jesteśmy także domem dla wielu rozwiązań.

Na przykład Afryka ma niesamowite bogactwo niewykorzystanych zasobów i ogromny potencjał, jeśli chodzi o energię odnawialną, taką jak energia słoneczna.

Mamy wszystkie potrzebne narzędzia; potrzebujemy jedynie zbiorowej siły woli politycznej i siły finansowej, aby wykorzystać ten potencjał.

Ostatecznie powodzenie COP28 i skuteczność Funduszu Strat i Szkód zależą od prawdziwej globalnej solidarności i sprawiedliwych działań. Nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone zintensyfikowały działania i zademonstrowały przywództwo, jakiego oczekuje się od narodu tej rangi.

Nie chodzi tu tylko o finanse; chodzi o sprawiedliwość, równość i zapewnienie zrównoważonej przyszłości wszystkim narodom, niezależnie od ich wielkości i bogactwa.

Świętując osiągnięcia COP28, wykorzystajmy ten moment również do katalizowania głębszego i sprawiedliwego globalnego zaangażowania w walkę ze zmianami klimatycznymi.