Kiedy praktyki biznesowe firm technologicznych w zakresie nadzoru ułatwiają organom ścigania dążenie do większego dostępu do danych, ruchy są wyciszane, a przestrzenie obywatelskie dla organizowania się zbiorowego kurczą się, pisze Viktoria Tomova.
Wyobraź sobie, że Twój znajomy wysłał Ci prywatną wiadomość prywatną na Twitterze. Teraz wyobraź sobie, że zamiast treści pozostających tylko dla Twoich oczu, Twitter pozwala na zerknięcie na nie także policji.
Takie natrętne praktyki podmiotów państwowych uzyskujących dostęp do prywatnych wiadomości mają poważne konsekwencje dla naszego życia. Niektóre osoby mogą doznać krzywdy fizycznej, a dla innych może to oznaczać, że ich rodziny i przyjaciele mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej.
Na poziomie zbiorowym szkody, jakie wyrządza to naszym społecznościom i całemu społeczeństwu, są niezmierzone.
Mimo to Komisja Europejska powołała niedawno nową grupę wysokiego szczebla (HLG), której zadaniem jest zapewnienie krajowym przedstawicielom organów ścigania przestrzeni do omówienia, w jaki sposób policja może zdobyć więcej danych osobowych i obejść cyfrowe narzędzia bezpieczeństwa, takie jak szyfrowanie.
Dlatego też grupę nazwano HLG „Going Dark”. Ta konkretna grupa wysokiego szczebla jest wyraźnym przykładem rosnącego nacisku na większy dostęp do danych osobowych do celów egzekwowania prawa.
W najbliższy wtorek eksperci techniczni z największej sieci praw cyfrowych w Europie, European Digital Rights (EDRi), dołączą do konsultacji grupy wysokiego szczebla w Komisji Europejskiej, aby nalegać na silną ochronę prywatności.
Skupiono się szczególnie na procesie uczestnictwa, który był nierówny i nieprzejrzysty, ponieważ członkowie GWS zaprosili do udziału w spotkaniach kilka podmiotów z branży nadzoru, odrzucając jednocześnie wiedzę specjalistyczną społeczeństwa obywatelskiego.
Czyje (nie)bezpieczeństwo?
Z dyskusji na temat większego dostępu organów ścigania do danych osobowych jasno wynika, że bezpieczeństwo definiują potrzeby policji i państwa, a nie osób lub społeczności najbardziej zagrożonych.
W szczególności bezpieczeństwo jest postrzegane jako bezpośrednio związane z zachowaniem państwa jako instytucji i jego polityki.
Na przykład, gdy aktywiści tacy jak Bart Staszewski kwestionowali opresyjną politykę polskiego rządu skierowaną przeciwko LGBTQI+, państwo postrzegało ten ruch jako zagrożenie i zmobilizowało swoje zasoby, aby go uciszyć.
Co więcej, próby organów ścigania wtargnięcia w przestrzeń osobistą ludzi w celu uzyskania informacji do własnych celów politycznych stworzyły jeszcze większą niepewność, popychając ludzi do nieufności do systemu politycznego.
Europejskie badanie pokazuje, że 80% młodych ludzi nie czułoby się komfortowo, angażując się politycznie, gdyby władze mogły monitorować ich komunikację cyfrową.
Kto korzysta?
Branża technologiczna wspiera wysiłki organów ścigania mające na celu obejście naszego cyfrowego bezpieczeństwa za pomocą takich metod, jak tylne drzwi szyfrujące. Celem branży jest jednak zarobienie pieniędzy, mimo że stwarza to większe ryzyko dla bezpieczeństwa ludzi.
W tej dynamice przemysłu i polityki pojawia się pytanie, kto dba o interesy ludzi?
Obecną gospodarkę globalną definiują toksyczne modele biznesowe dużych platform technologicznych polegające na ekstrakcji danych.
Jesteśmy zmuszeni być widoczni w Internecie. Aby firmy technologiczne mogły osiągać większe zyski, muszą gromadzić coraz więcej danych osobowych, aby móc je sprzedać oferentowi, który zaoferuje najwyższą cenę.
Aby to osiągnąć, muszą mieć możliwość śledzenia działań i zachowań ludzi w Internecie. Badania wykazały, że firmy takie jak Facebook, Google i Amazon zbudowały swoje bogactwa w oparciu o nasze społeczności, poddając nas agresywnej branży reklam inwigilacyjnych.
Dlaczego firmy nie miałyby wprowadzić zabezpieczeń prywatności, takich jak szyfrowanie, lub zobowiązać się do niezbierania żadnych osobistych metadanych, takich jak geolokalizacja, daty i tematy wiadomości?
Biorąc pod uwagę ich model biznesowy, oznaczałoby to jedynie spadek zysków. Jednak brak takiej ochrony prywatności otworzył organom ścigania drzwi do łatwego dostępu do naszych najbardziej prywatnych informacji.
Przykład grupy wysokiego szczebla sugeruje ponadto, że organy egzekwowania prawa aktywnie zachęcają firmy technologiczne do tworzenia tylnych drzwi do prywatnej komunikacji ludzi. Kiedy interesy dużych firm technologicznych i organów ścigania są zbieżne, szkody dla życia ludzi wydają się wzrastać.
Chociaż firmy technologiczne starają się promować siebie jako osoby dbające o prywatność i publicznie przyłączają się do wysiłków na rzecz sprawiedliwości społecznej, aby zbudować pozytywny wizerunek swoich usług, wszystko to jest farsą, która kończy się odwrotnym skutkiem do rzeczywistych ludzi.
Ty lub Twoja rodzina możecie być następni
Ponieważ prawodawcy uznają aborcję za nielegalną w wielu krajach, a firmy technologiczne w dalszym ciągu zbierają najbardziej prywatne informacje o ludziach, życie ludzi wisi na włosku.
Historia z USA pokazuje, jak wiele praw obywatelskich zależy od kaprysów platform internetowych takich jak Facebook, których właścicielem jest Meta.
W Nebrasce policja zwróciła się do Facebooka z prośbą o udostępnienie informacji na temat osobistych wiadomości matki i córki w celu postawienia im zarzutów za próbę aborcji. Aborcja już teraz może być traumatycznym i obciążającym emocjonalnie doświadczeniem. Do tego dochodzą zarzuty karne i naruszenie prywatności, które mogą nieodwracalnie wpłynąć na życie ludzi.
Mimo że aplikacja Facebook do przesyłania wiadomości, Messenger, oferuje kompleksowe szyfrowanie, dzięki czemu rozmowy użytkowników są widoczne tylko dla nich i nie mogą zostać odczytane przez Facebooka ani policję, ta ochrona prywatności nie jest domyślnie włączona.
W rzeczywistości jest ona dostępna tylko w aplikacji na telefon i ludzie muszą ręcznie włączyć ustawienie szyfrowania.
Utrudnianie ludziom ochrony w Internecie utwierdza w przekonaniu, że platformy internetowe nie są zainteresowane zapewnianiem ludziom bezpieczeństwa cyfrowego.
Zamiast tego decydują się na priorytetowe traktowanie swoich praktyk inwigilacyjnych, aby w dalszym ciągu zwiększać swoje zyski, nawet jeśli oznacza to zdradę zaufania i praw ludzi.
Za Atlantykiem, w Polsce, byliśmy świadkami rozwoju innej niepokojącej historii. Twitter ujawnił osobiste rozmowy Barta Staszewskiego, działacza LGBTI+, oparte na politycznie umotywowanych oskarżeniach pod adresem urzędników polskiej prawicy.
Bart głośno krytykował dyskryminującą politykę polskiego rządu i przeciwdziałającą LGBTQI+. W ciągu ostatnich kilku lat był przedmiotem ciągłych ataków ze strony najwyższych urzędników polskiego rządu, którzy próbowali uciszyć jego wysiłki na rzecz równości i wolności słowa.
We wrześniu 2023 r. na wydarzeniu poświęconym szyfrowaniu Bart oświadczył, że nie ufa polskim politykom, podkreślając, że osoby queer nie mają w Polsce żadnych praw. Opowiadając o swoich osobistych doświadczeniach związanych z inwigilacją państwa, podkreślił, że prawo do prywatności jest niezbędne do ochrony siebie i ruchu.
W 2023 roku Bart odkrył, że państwo polskie zwróciło się do Departamentu Sprawiedliwości USA z prośbą o udostępnienie Twitterowi jego prywatnych wiadomości. Obecne mechanizmy prawne dotyczące transgranicznej wymiany danych sprawiają, że Twitterowi (obecnie X) z trudem udaje się wykryć motywy stojące za takim żądaniem.
Konsekwencją dla Barta jest utrata bezpiecznej, cyfrowej przestrzeni do wymiany doświadczeń i dyskusji na tematy osobiste i polityczne.
Nadszedł czas, aby walczyć
Jak pokazują powyższe historie, organy policji na całym świecie posunęły się za daleko ze złych powodów.
Badania i osobiste doświadczenia ewidentnie pokazują, że posiadanie bezpiecznej przestrzeni cyfrowej, w której można omawiać idee polityczne, organizować się na rzecz wymiaru sprawiedliwości i odkrywać osobiste interesy, pozwala ludziom być aktywnymi społecznie, łączyć się ze swoją społecznością i formułować krytyczne opinie.
Kiedy praktyki biznesowe firm technologicznych w zakresie nadzoru ułatwiają organom ścigania dążenie do większego dostępu do danych, ruchy są wyciszane, a przestrzeń obywatelska dla organizowania się zbiorowego kurczy się.
Zapewnienie prywatności wszystkich osób jest niezwykle istotne, biorąc pod uwagę poważne konsekwencje dla życia wielu osób, zwłaszcza osób bezpodstawnie atakowanych i kryminalizowanych przez państwa takie jak kobiety, aktywistki LGBTQI+ i obrońcy sprawiedliwości rasowej.
Dlatego musimy walczyć z wszelkim inwazyjnym gromadzeniem danych i naruszaniem prywatności ze strony firm i państw.
Ustawodawcy powinni zapewnić ludziom bezpieczeństwo w Internecie, ograniczając dostęp organów ścigania do danych osobowych i kwestionując model biznesowy nadzoru stosowany przez firmy technologiczne. Dotarcie do alternatywnych rozwiązań jest możliwe dzięki równemu udziałowi i otwartej dyskusji na temat sposobu postępowania z danymi ludzi.
Z tych powodów we wtorek musimy wezwać członków GWS do zapewnienia większej przejrzystości i udziału wszystkich zainteresowanych stron w procesie omawiania dostępu do danych osobowych.