Podrabianie oliwy z oliwek to oszustwo dla klientów i zdrada pełnych pasji rolników, którzy wytwarzają prawdziwą oliwę z miłością i pasją. Jednak za wzrostem cen i nasileniem oszustw kryje się większa przestępczość, pisze Eurof Uppington.
O oszustwa związane z oliwą z oliwek znów zrobiło się głośno po 11 aresztowaniach i przejęciu 260 000 litrów podejrzanego produktu w Hiszpanii pod koniec ubiegłego roku.
Zafałszowanie lub zwykłe podrabianie oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia (EVOO) zawsze stanowi problem, ale w ostatnich miesiącach zjawisko to nabrało tempa, a jej cena gwałtownie wzrosła.
Podrabianie oliwy z oliwek to niegodziwe przestępstwo: oszustwo wobec klientów i zdrada pełnych pasji rolników, którzy wytwarzają prawdziwą oliwę z miłością i pasją.
Jednak choć sytuacja jest zła, za wzrostem cen i nasileniem oszustw kryje się większa przestępczość.
To ekobójstwo popełnione na hiszpańskich wsiach przez bezbożny sojusz wprowadzonych w błąd rolników, rolno-przemysłowy kompleks oliwy z oliwek, supermarkety obniżające ceny oraz dostawców toksycznych herbicydów, pestycydów i innych produktów, takich jak Bayer i Syngenta.
Posiali wiatr i zbierają burzę.
Nieunikniony skutek naszego podejścia do jedzenia
Oliwa z oliwek to pierwsza branża, która została całkowicie zakłócona przez zmiany klimatyczne.
Od czasu wzrostu światowego popytu na EVOO w latach 80. i 90. XX wieku, oliwa z oliwek została zdominowana przez duże firmy, które intensywnie mieszają produkty z gigantycznych gospodarstw przemysłowych.
Wiele z nich ma swoją siedzibę w Andaluzji – regionie, który sam zapewnia 30–50% światowych dostaw.
Gospodarstwa te i inne intensywne uprawy zniszczyły regionalne ekosystemy poprzez intensywne rolnictwo chemiczne, czyniąc ich krajobrazy niezwykle podatnymi na zmiany klimatyczne.
Megasusze i lokalne fale upałów spustoszyły podaż w tych kluczowych regionach, powodując wzrost światowych cen do najwyższych poziomów od 30 lat. Czegoś takiego nie widział nikt w branży.
Dla tych z nas, członków ruchu rolnictwa regeneracyjnego, ta historia nie jest zaskoczeniem, ale raczej nieuniknionym skutkiem naszego intensywnie przemysłowego systemu żywnościowego.
To idzie tak. W latach 90. hodowcy oliwek zdali sobie sprawę, że mogą zwiększyć plony i obniżyć koszty produkcji, wyrywając stuletnie, zasilane deszczem, organiczne plantacje oliwek i zasadzając je ponownie w gęstych rzędach.
Ziemia nie była w stanie unieść tak ogromnego wzrostu zapotrzebowania na składniki odżywcze i wodę, ale to nie miało znaczenia; nawóz sztuczny zapewniłby składniki odżywcze, a lokalne warstwy wodonośne – nawadnianie.
Konkurencja ze strony chwastów? Oprysk herbicydem. Monokultury przyciągające szkodniki? Więcej oprysków.
Te dodatkowe koszty zostały z nawiązką zrekompensowane pozbyciem się ludzi. Pniaki, krzaczaste rzędy drzew można opryskiwać, przycinać i zbierać za pomocą znacznie tańszych maszyn.
Mamy tańszą oliwę z oliwek, ale za jaką cenę?
Zachęcona przez agronomów i badania akademickie, tak zwana uprawa „o bardzo dużej gęstości” rozprzestrzeniła się w całej Hiszpanii i zakorzeniła się w Andaluzji. Obecnie odpowiada za prawie połowę światowej produkcji EVOO.
Mamy tańszą oliwę z oliwek. Ale hiszpańska wieś została opróżniona z ludzi. Zawalił się poziom wód gruntowych, a pozostałości substancji chemicznych zatruły pozostałą wodę.
Trawy, krzewy i gleba zostały zastąpione nagą, twardą ziemią otaczającą kilometrowe rzędy drzew, co podniosło temperaturę gruntu i wytępiło życie zwierząt, owadów i ptaków. Przestało nawet padać, co jeszcze bardziej pogłębiło suszę.
Wesprzyj globalne ocieplenie w tym delikatnym, wykorzystywanym ekosystemie. Temperatury w Hiszpanii wynoszące 40 stopni Celsjusza na początku 2022 r. zakłóciły kwitnienie oliwek i zrujnowały zbiory w latach 2022–2023. Bezprecedensowe niedobory wody w 2023 roku zrujnowały obecne.
Nigdy nie widzieliśmy dwóch nieudanych zbiorów z rzędu; światowe rezerwy zostały wyczerpane. W przypadku trzeciej awarii konsekwencje dla branży mogą być druzgocące.
Zatem teraz branża znajduje się w kryzysie, który sam sobie spowodował. W Hiszpanii krajowy rynek EVOO spadł o 40% w 2023 r. – biorąc pod uwagę znaczenie oliwy z oliwek w hiszpańskiej żywności, można odnieść wrażenie, że Brytyjczycy ograniczyli spożycie herbaty o połowę.
Istnieje zdrowsze podejście – i byłoby tego warte
Ale wciąż jest nadzieja. Misją firm takich jak Amfora jest bezpośrednie łączenie klientów z mniejszymi gospodarstwami, które wykorzystują rolnictwo regeneracyjne do ochrony gleby, wspierania różnorodności biologicznej i ożywienia społeczności wiejskich.
Nie staramy się wyżywić świata, po prostu zapewniamy identyfikowalność i zrównoważony rozwój w schrzanionej branży. Nie możemy też cofnąć czasu; gospodarstwa o dużym zagęszczeniu nie znikną. Potrzebujemy ich produkcji, aby zaspokoić globalny popyt. EVOO nie powinno być produktem tylko dla bogatych.
Z pewnością te intensywne gospodarstwa nigdy nie będą tak zrównoważone i regeneracyjne jak nasi rolnicy, ale mogą zapożyczyć swoje pomysły: zastąpić gołą ziemię między drzewami roślinnością, ograniczyć stosowanie chemikaliów i pobudzić życie w glebie i na powierzchni.
Zmiany klimatyczne nie znikną, ale branża EVOO będzie na nie mniej podatna.
Samo pokrycie terenu trawą i krzewami może obniżyć temperaturę gruntu i sprawić, że gleba będzie znacznie lepiej zatrzymywać wodę.
Istnieje szansa, że może nawet przywrócić lokalne opady deszczu. Do zmian tych zachęcają już samorządy lokalne i UE, ale wymagają one również zmiany mentalności rolników, przemysłu i konsumentów.
Być może na początku rolnicy będą musieli zrezygnować z części plonów, ale to lepsze niż rezygnacja z żadnego produktu.
Tworzenie odpornych dostaw poprzez ukierunkowaną regenerację to najlepszy sposób na przezwyciężenie problemu oszustw w przyszłości, ale korzyści dla środowiska w postaci potencjalnego ożywienia całych ekosystemów w Andaluzji i południowej Hiszpanii mogą być znacznie ważniejsze.
Nie zmarnujmy tego kryzysu.