O nas
Kontakt

Europoglądy. Sprawa UNRWA ujawnia znacznie większy problem z pomocą humanitarną

Laura Kowalczyk

Israeli soldiers stake position next to crumpled-up UN vehicles perched precariously atop building debris in UNRWA compound, in Gaza, February 2024

Światowy konsensus co do tego, że praca humanitarna jest niezbędna, zbyt łatwo rezygnuje z wzniosłości moralnej, często z niszczycielskimi konsekwencjami. Nadszedł czas, aby odzyskać tę ziemię, piszą ambasador Mark Wallace i dr Hans-Jakob Schindler.

Dowody wskazujące na udział pracowników UNRWA w atakach terrorystycznych z 7 października nie powinny być zaskoczeniem dla nikogo, kto uważnie śledzi działalność agencji ONZ ds. uchodźców palestyńskich.

Zarzuty, że niektórzy pracownicy UNRWA byli w rzeczywistości agentami Hamasu, to jedynie najnowsze ukazanie znacznie większego problemu nękającego sektor pomocy międzynarodowej.

Zdumiewający brak nadzoru i regulacji funduszy humanitarnych w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci pozwolił niezliczonym miliardom pieniędzy podatników przedostać się do kaset terrorystów.

Chociaż agencje pomocowe mogą wzbraniać się przed tym, co postrzegają jako uciążliwą „biurokrację”, ścisły nadzór i przejrzystość są w rzeczywistości podstawą pracy humanitarnej: zapewniają dostarczenie pomocy tym, którzy jej potrzebują, a nie skierowanie jej do grup ekstremistycznych i terrorystycznych.

Twierdzenia o braku wiedzy coraz bardziej obciążają łatwowierność

Przez lata UNRWA gościła złych aktorów niezainteresowanych pokojowym rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Według dokumentacji przedstawionej przez izraelski wywiad jeden na dziesięciu pracowników to „operatorzy” terrorystów.

Około 23% mężczyzn-pracowników UNRWA w Gazie ma powiązania z Hamasem lub Palestyńskim Islamskim Dżihadem (PIJ), w porównaniu do 15% ogółu mieszkańców Gazy. A 49% ma rzekomo „bliskich krewnych” również powiązanych z Hamasem lub PIJ.

Twierdzenia UNRWA, jakoby nie miała ona wiedzy o rozległej sieci tuneli Hamasu pod szkołami i szpitalami, finansowanych z miliardów dolarów przekierowanej pomocy, coraz bardziej obciążają łatwowierność.

Rzeczywistość jest taka, że ​​UNRWA nie jest bynajmniej wyjątkiem, jeśli chodzi o finansowanie terroryzmu humanitarnego. W świecie pomocy międzynarodowej jest to ryzyko zawodowe.

Izraelski żołnierz wbiega przez dziurę przypominającą krater, prowadzącą do małego tunelu prowadzącego do kompleksu UNRWA w Gazie, luty 2024 r.
Izraelski żołnierz wbiega przez dziurę przypominającą krater, prowadzącą do małego tunelu prowadzącego do kompleksu UNRWA w Gazie, luty 2024 r.

Na przestrzeni lat odkryto, że kilku pracowników UNRWA to terroryści lub funkcjonariusze organizacji terrorystycznych, w tym producent rakiet PIJ Awad al-Qiq, były minister spraw wewnętrznych Hamasu Said Siam i Humam Khalil Abu-Mulal al-Balawi, zamachowiec-samobójca, który zabił siedmiu pracowników CIA w Afganistanie w 2009 r.

7 października 12 pracowników UNRWA pomogło Hamasowi dokonać masakry lub pomogło grupie po ataku.

Z akt wynika, że ​​jeden z pracowników agencji wziął zakładniczkę, inny rozdawał amunicję, a trzeci brał udział w masowym morderstwie w izraelskim kibucu.

Ten przypadek nie jest wyjątkiem

W jaki sposób pracownicy organizacji humanitarnych odegrali rolę w największej masakrze Żydów od czasu Holokaustu?

Rzeczywistość jest taka, że ​​UNRWA nie jest bynajmniej wyjątkiem, jeśli chodzi o finansowanie terroryzmu humanitarnego. W świecie pomocy międzynarodowej jest to ryzyko zawodowe.

W latach 90. talibowie regularnie nękali i rabowali agencje pomocowe. Obecny reżim talibów również wykorzystuje sieć pozornych organizacji lokalnych w celu przekierowania pieniędzy z pomocy.

Na początku XXI wieku pojawiły się doniesienia, że ​​w Somalii oddział Al-Kaidy, Al-Shabaab, wyssał tak dużo pomocy międzynarodowej, że utworzył „Biuro Koordynacji Pomocy Humanitarnej”, zlecając grupom pomocowym „rejestrację”.

W praktyce jest mało prawdopodobne, aby jakikolwiek grosz przekazany grupie bojowników pozwolił osiągnąć zamierzone cele i, jak w przypadku UNRWA, w rzeczywistości zaostrza konflikt, który stara się załagodzić.

Palestyńskie dzieci grają w piłkę nożną przed bramą centrum dystrybucji żywności ONZ w mieście Gaza, luty 2009 r
Palestyńskie dzieci grają w piłkę nożną przed bramą centrum dystrybucji żywności ONZ w mieście Gaza, luty 2009 r

Kilka lat później ugrupowanie Al-Shabaab w dalszym ciągu wymuszało dostawy pomocy za pomocą blokad dróg i tak zwanych „podatków”.

W 2018 r. częściowy audyt Agencji Rozwoju Międzynarodowego Stanów Zjednoczonych (USAID) wykazał, że programy w Iraku i Syrii finansowane przez amerykańskich podatników o wartości około 700 mln dolarów (649 mln euro) zostały niewłaściwie sprawdzone.

W tym samym roku kilkadziesiąt osób i organizacji, które otrzymały fundusze USAID w regionie, zostało umieszczonych na czarnej liście, a fundusze o wartości ponad 200 mln dolarów (185,5 mln euro) zostały zamrożone.

Grupa rebeliantów Houthi w Jemenie tłumi prawie cały przepływ pomocy międzynarodowej przez kontrolowane przez siebie obszary; utworzyli agencję „humanitarną”, Najwyższą Radę ds. Zarządzania i Koordynacji Sprawami Humanitarnymi i Współpracą Międzynarodową (SCMCHA), której wyraźnym celem jest przekierowanie pomocy na ich własne bojowe cele. Skutki były katastrofalne dla narodu jemeńskiego.

Decyzje, które nie starzeją się dobrze

Regulowanie pomocy nie polega jedynie na łagodzeniu obaw związanych z bezpieczeństwem. W praktyce jest mało prawdopodobne, aby jakikolwiek grosz przekazany grupie bojowników pozwolił osiągnąć zamierzone cele i, jak w przypadku UNRWA, w rzeczywistości zaostrza konflikt, który stara się załagodzić.

Zaledwie dwa lata temu administracja Bidena ponownie zaczęła finansować UNRWA, uzasadniając to tym, że organizacja zobowiązała się do „przejrzystości, odpowiedzialności i neutralności”.

Palestyńczycy protestują przeciwko zawieszeniu funduszy kilku krajów-darczyńców na rzecz UNRWA przed biurami Agencji w mieście Beitunia na Zachodnim Brzegu, luty 2024 r.
Palestyńczycy protestują przeciwko zawieszeniu funduszy kilku krajów-darczyńców na rzecz UNRWA przed biurami Agencji w mieście Beitunia na Zachodnim Brzegu, luty 2024 r.

W następstwie październikowych ataków kilka rządów europejskich, w tym Niemcy, nawet zwiększyło finansowanie UNRWA.

Te decyzje najwyraźniej nie zestarzały się dobrze. Są one jednak wynikiem stałego napływu argumentów ze strony pracowników organizacji humanitarnych i grup pomocowych, którzy twierdzą, że regulacje i sankcje, nawet z wyjątkami humanitarnymi, jedynie utrudniają ich pracę.

Taka postawa jest niebezpiecznie lekceważąca, jak napisał były doradca generalny UNRWA James Lindsay w raporcie z 2009 roku: „UNRWA podjęła bardzo niewiele kroków, aby wykryć i wyeliminować terrorystów ze (swoich) szeregów… i nie podjęła żadnych kroków, aby uniemożliwić członkom organizacji terrorystycznych, takich jak jak Hamas, od przyłączenia się”.

Nie możemy ciągle rezygnować z wzniosłości moralnej

Brutalne grupy terrorystyczne i reżimy ekstremistyczne zawsze będą postrzegać fundusze humanitarne jako quasi-skarbonkę służącą do zwiększania własnej władzy.

Skuteczny nadzór, przejrzystość budżetu, pełne wymogi w zakresie sprawozdawczości, a także kontrole wewnętrzne i zewnętrzne to niezbędne elementy zapewniające wczesne wykrycie wszelkich pojawiających się problemów, ograniczenie przekierowania pomocy oraz wprowadzenie barier ochronnych zapobiegających angażowaniu się pracowników pomocy międzynarodowej w terroryzm grupy lub ataki.

Pomimo krytyki ze strony Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych kilka krajów europejskich, oprócz Stanów Zjednoczonych, zawiesiło obecnie płatności na rzecz UNRWA. To krok we właściwym kierunku.

Światowy konsensus co do tego, że praca humanitarna jest niezbędna, zbyt łatwo rezygnuje z wzniosłości moralnej, często z niszczycielskimi konsekwencjami.

Nadszedł czas, aby odzyskać tę podstawę, która zbyt długo zapewniała przykrywkę dla najgorszych aktów terroryzmu.