O nas
Kontakt

Fotograf Liam Bailey o uchwyceniu 30 lat anarchicznej atmosfery festiwalu Glastonbury

Laura Kowalczyk

Fotograf Liam Bailey o uchwyceniu 30 lat anarchicznej atmosfery festiwalu Glastonbury

Glastonbury już wkrótce nadejdzie… Fotograf Liam Bailey, który po raz pierwszy wziął udział w festiwalu Glastonbury w 1992 r., uczestniczy od tamtej pory w każdej jego edycji. Po raz pierwszy zebrał zdjęcia z tego wydarzenia w książce.

W późniejszym życiu Liam Bailey pojawiał się zarówno na festiwalach fotograficznych, jak i muzycznych. Po dorywczych pracach brytyjski fotograf odnalazł swoją pasję, próbując uczyć futbolu dzieci w amerykańskich szkołach.

Niezainteresowana nauką gry w piłkę nożną (jak to nazywali), szkoła w Chicago zauważyła jego dyplom z chemii i dała mu klucze do studia rozwoju kamer. Tam Bailey nauczył się narzędzi swojego przyszłego zawodu.

Po powrocie do Wielkiej Brytanii, w 1992 roku, w wieku 27 lat, dzięki przypadkowemu występowi na rzecz organizacji charytatywnej, otrzymał swój pierwszy bilet prasowy na Glastonbury. Festiwal ten stał się już legendą brytyjskiej sceny muzycznej od czasu jego założenia w 1970 roku, ale Bailey wybrał się tam nieświadomie.

Tłumy

„Wyszedłem i zszedłem ze wzgórza, a Manic Street Preachers grali „Motorcycle Emptiness”. Myślałem, że to z głośnika” – mówi Bailey w wywiadzie dla TylkoGliwice Culture. „Nigdy wcześniej nie słyszałem muzyki na żywo”.

Ten moment miał głęboki wpływ na Baileya. „Od tamtej pory utkwił mi w pamięci. Był natychmiastowy” — mówi. „Od tamtej pory tak jest. Zawsze traktowałem to jak pracę. Jakbym miał obowiązek uwiecznić ten festiwal dla siebie, a teraz dla innych”.

Duch wspólnoty

Bailey nie opuścił żadnej edycji festiwalu od tamtej pory. Zawsze tam jest. Podróżuje sam i robi zdjęcia tłumom, społeczności i duchowi Glastonbury. Po ponad 30 latach odbywania tej corocznej pielgrzymki w końcu zebrał 86 swoich zdjęć w uderzającą wizualną pamiątkę festiwalu.

„Glastonbury: The Festival and Its People” zostało wydane przez ACC Art Books tuż przed edycją z 2024 r. Łączy lata dokumentowania festiwalu przez Baileya, najpierw w czerni i bieli na jego aparacie filmowym Leica, a także jego nowsze zdjęcia cyfrowe w kolorze.

Kolorowe kostiumy

Dla wielu fanów największego festiwalu muzycznego w Wielkiej Brytanii atrakcją jest niezliczona liczba występów muzycznych, które co roku organizują Michael i Emily Eavisowie. Podczas naszej rozmowy Bailey chętnie opowiada o takich gwiazdach jak Oasis, Blur i Pulp w latach 90., Radiohead wykonującym „OK Computer” i legendarnym secie Bowiego z 2000 roku. Wystarczy jednak rzut okiem na jego zdjęcia i staje się jasne, że Bailey zawsze skupia uwagę na tłumie.

Każdego roku Glastonbury odwiedza ponad 200 000 ludzi. Kiedy trwa, festiwal jest siódmym co do wielkości miastem na południu Anglii, zaraz za Brighton pod względem liczby ludności. Od momentu założenia Glastonbury zawsze było czymś więcej niż tylko chwalebnym miejscem muzycznym, którego manifest obejmował etos środowiskowy i duchowy, który stanowi rdzeń corocznej tradycji.

Samotny gracz na dudach

Kiedy Bailey po raz pierwszy uczęszczał do parlamentu w latach 90., Wielką Brytanią rządziła prawica, wciąż będąca pod urokiem Thatcheryzmu. Glastonbury wydawało się wówczas miejscem dla „odstających” przedstawicieli tego społeczeństwa. „Byliśmy ludźmi, którzy w oczach opinii publicznej byli marnotrawcami i nie wnosili żadnego wkładu do społeczeństwa. Ale obserwowałem pracę tych ludzi z innej perspektywy.

Bailey widział ludzi w społeczności, „wspierających się nawzajem, pomagających budować i osiągać wspaniałe rzeczy”. „Nagle bardzo podekscytowałem się tą stroną festiwalu” — wspomina.

Zdjęcia w książce ukazują surową anarchię, która rozprzestrzenia się w Somerset każdego roku w okolicach przesilenia. Na jednym, ziarnistym monochromatycznym obrazie, prawdopodobnie pochodzącym z jego wczesnych lat, dwóch mężczyzn gra na gitarach akustycznych przed kamperem, któremu przygląda się z ciekawością dziecko.

Tłumy na festiwalu w Glastonbury

Wartości Glastonbury jako miejsca, w którym podobnie myślący miłośnicy muzyki mogą znaleźć społeczność i rodzinę poza normalnym społeczeństwem, a także dar Baileya do opowiadania historii uczestników festiwalu w jednym obrazie łączą się idealnie. Ta „niechaotyczna, uporządkowana anarchia pozwala Brytanii mieć rodzaj zaworu bezpieczeństwa, aby ludzie mogli robić tego typu rzeczy”.

„Teraz rozumiemy, że musimy się nawzajem wspierać. Musimy wspierać środowisko. Nie chodzi tylko o pracę. Nie chodzi tylko o pieniądze. Chodzi bardziej o dobre samopoczucie i poczucie równowagi, a także o bycie częścią czegoś, zamiast próbowania tego eksploatowania” – mówi Bailey.

Taniec do wieczora

Mimo że festiwal staje się coraz droższy – w tym roku bilety kosztowały 360 funtów (425 euro) – a coraz więcej pól kempingowych jest przeznaczonych na luksusowe glampingi, Glastonbury nie ma w ofercie pakietów VIP. Nie ma odrębnych platform oglądania dla osób o wyższych dochodach. Wszyscy uczestnicy traktowani są jednakowo. Zgodnie ze swoimi wartościami duża część pieniędzy z obszarów glampingowych jest przekazywana bezpośrednio organizacjom charytatywnym, takim jak Greenpeace i Oxfam.

Niektórzy ubolewali, że w ostatnich latach festiwal stał się miejscem spotkań klasy średniej, ale Bailey pozostaje optymistą. „Każdy, kto wybiera się tam po raz pierwszy, ma takie same doświadczenia i uczucia, jak my za pierwszym razem” – mówi.

Tańczą biesiadnicy

Niezależnie od tego, czy jesteś zwykłym posiadaczem biletu, czy jednym z 75 000 artystów, wykonawców, organizatorów i innych pracowników festiwali, takich jak Bailey, wszyscy są zaangażowani w akt tworzenia w Glastonbury – mówi. „Wszyscy musimy coś zrobić, aby być na Glastonbury”.

Kiedy Bailey po raz pierwszy pojawiła się na festiwalu, nie było kamer. Obecnie wszyscy nagrywają Glastonbury na swoich smartfonach, a zespoły dziennikarzy robią zdjęcia w całej witrynie.

Chociaż Bailey formalnie znajduje się w gronie fotografów prasowych zapraszanych co roku, zdaje sobie sprawę, że nie jest fotografem tradycyjnym. Rzadko zamawiano go do pracy, a jego prace pokazywano po fakcie tylko sporadycznie. Fakt, że Glastonbury zaprasza go z powrotem co roku, świadczy o tym, że festiwal przyciąga artystów tworzących sztukę dla sztuki.

Okładka książki

Ponad 30 lat od czasu, gdy po raz pierwszy wziął udział w festiwalu, książka Baileya „Glastonbury: The Festival and Its People” w końcu łączy jego dziesięciolecia doświadczeń na festiwalu w jednym pięknym, zwięzłym tomie. „Czuję, jakby po cichu pozwolili mi iść obok niego (festiwalu)” — mówi Bailey. „Myślę, że spodziewali się, że w pewnym momencie prawdopodobnie będę musiał wybuchnąć i coś zrobić z tą pracą”.

Glastonbury 2024 odbędzie się w dniach 26 – 30 czerwca.