O nas
Kontakt

Francuscy Zieloni wzywają koalicję prezydencką do zablokowania skrajnej prawicy w drugiej turze

Laura Kowalczyk

President of the Green Party Marine Tondelier, right, attends a campaign meeting of the France

Zieloni chcą, aby partie w koalicji premiera Gabriela Attala zobowiązały się do wycofania się z wyścigu w drugiej turze, jeśli miałoby to oznaczać zablokowanie skrajnie prawicowego Zgromadzenia Narodowego.

Szef francuskiej Partii Zielonych zaapelował do liderów koalicji prezydenckiej, aby wycofali się z wyborów parlamentarnych w drugiej turze, co pozwoli zapobiec zwycięstwu kandydatów skrajnej prawicy.

W liście skierowanym do prezydentów czterech partii politycznych koalicji Emmanuela Macrona Marine Tondelier, sekretarz krajowy francuskiej partii Ekologów, napisała, że ​​„sytuacja kraju wymaga prostych i jasnych zobowiązań”.

Jej partia „zrobi wszystko, żeby pokonać kandydatów Zgromadzenia Narodowego” – dodała Tondelier.

Najnowsze sondaże wskazują, że w nadchodzących przedterminowych wyborach parlamentarnych we Francji, które odbędą się 30 czerwca i 7 lipca, najwięcej głosów zdobędzie Zgromadzenie Narodowe (RN), a tuż za nim znajdzie się duża lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy (NFP).

Tondelier powiedziała, że ​​jej partia poprze kandydata „republikańskiego” zamiast kandydata Zgromadzenia Narodowego w drugiej turze wyborów, dodając, że liczą się wszystkie okręgi wyborcze.

Kandydaci, którzy zajmą pierwsze i drugie miejsce w pierwszej turze, zazwyczaj przechodzą do drugiej tury, ale ci, którzy otrzymają ponad 12,5% głosów, również mogą przejść pierwszą turę.

Oznacza to, że do drugiego głosowania, które odbędzie się 7 lipca, może przejść wielu kandydatów.

„Jeśli zajmiemy trzecie miejsce i kandydat RN prawdopodobnie wygra, wycofamy naszego kandydata na rzecz kandydata o wartościach republikańskich” – powiedział Tondelier.

„Trzecia droga” na powstrzymanie skrajności?

Koalicja Macrona zajęła drugie miejsce w czerwcowych wyborach europejskich, za skrajną prawicą, a poważna porażka polityczna skłoniła prezydenta do rozwiązania parlamentu i ogłoszenia przedterminowych wyborów.

Teraz, z nową lewicową koalicją, centryści Macrona mogą zająć trzecie miejsce. Koalicja prezydencka nie przedstawiła się ani jako lewicowa, ani prawicowa, a prezydent powiedział w tym tygodniu, że programy obu „skrajności” mogą doprowadzić do „wojny domowej”.

Macron napisał także w liście opublikowanym w niedzielę przez lokalną stację radiową France Bleu, że koalicja jego premiera Razem dla Republiki reprezentuje „trzecią drogę” i jedyną propozycję, która „z całą pewnością może zablokować skrajną prawicę, jak i skrajną lewicę w drugiej turze”.

„Niektórzy chcieli zrównać ten Nowy Front Ludowy z Narodowym Zgromadzeniem. Rozumiemy doskonale interes wyborczy, który mógł ich popchnąć do wpadnięcia w tę pułapkę” – powiedział Tondelier.

Podkreśliła, że ​​RN została oficjalnie sklasyfikowana przez rząd jako „skrajnie prawicowa”, podczas gdy lewicowe partie koalicyjne zostały sklasyfikowane jako „lewicowe”.

We wtorek we francuskim dzienniku Le Monde opublikowano artykuł redakcyjny, pod którym podpisało się ponad 220 polityków i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego. W artykule tym zaapelowano do „sił demokratycznych”, aby zjednoczyły się i zapobiegły zwycięstwu skrajnej prawicy.

Wzywali do „uniknięcie katastrofy demokratycznej, gospodarczej, społecznej i ekologicznej, jaką mogłoby spowodować dojście skrajnej prawicy do władzy”.

Jednakże minister rządu, która podpisała się pod artykułem, Agnès Pannier-Runacher, zaznaczyła, że ​​nie poprze kandydata lewicowej partii La France Insoumise (Francja Nieugięta), która jest częścią lewicowej koalicji.

„Skrajna prawica i skrajna lewica podsycają napięcia w naszym społeczeństwie” – napisała w środę w poście na platformie społecznościowej X.

„Przydatny głos pochodzi z pierwszej tury w niedzielę. A kandydaci za (premierem) Gabrielem Attalem są najlepiej przygotowani do blokowania skrajności po prawej i lewej stronie” – dodała.