O nas
Kontakt

Francuska policja: dlaczego ich środki protestu są tak kontrowersyjne

Laura Kowalczyk

Francuska policja: dlaczego ich środki protestu są tak kontrowersyjne

Francuska policja odrzuca oskarżenia o przemoc, ale protestujący, dziennikarze i eksperci potępiają wielokrotne użycie broni i restrykcyjne środki zapobiegawcze.

Francuska policja jest jedną z najlepiej uzbrojonych w Europie, korzystając z arsenału zawierającego granaty parzące, gaz łzawiący GM2L i kule błyskowe – niektóre klasyfikowane jako materiały wojenne – w celu „utrzymania porządku” podczas ogólnokrajowych protestów. Badacze twierdzą jednak, że nadmierna siła policyjna jest efektywnie realizowana z założenia w systemie odpornym na zmiany.

Organizacje praw człowieka, w tym ONZ, Rada Europy i Amnesty International, biły na alarm w związku z brutalną taktyką sił zbrojnych, zwłaszcza podczas tegorocznych protestów reformy emerytalnej.

„We Francji faktycznie panuje reżim policyjnej przemocy” – powiedział Mathieu Rigouste, badacz nauk społecznych i autor La Domination Policière. „Oczywiście nie tylko we Francji… i to ponownie charakteryzuje się ruchem protestu emerytalnego, powszechnym użyciem masowej brutalności, intensywnym użyciem trującego gazu i okaleczającej broni”.

Według Sebastiana Roché, naukowca specjalizującego się w policji w Narodowym Centrum Badań Naukowych, sąsiednie kraje UE wdrożyły politykę deeskalacji i działają z teoretycznie większą odpowiedzialnością i mniejszą ilością broni.

„Istnieje duża różnica między podejściem francuskim a podejściem dużych europejskich sąsiadów, którzy również mają problemy z protestami” – powiedział.

Eksperci wymieniają kolonializm, następstwa protestów z 1968 roku i ogólny kompleks wyższości jako niektóre z czynników wpływających na francuską policję i opór wobec reform.

Kule błyskowe, granaty, armatki wodne, gaz łzawiący GM2L, pałki

Według Roché francuska policja ma do dyspozycji kule błyskowe, granaty i wyrzutnie granatów, armatki wodne, gaz łzawiący GM2L, pałki i tonfy, quady i broń palną, które są odpowiedzialne za prawie wszystkie obrażenia na ziemi.

Od samej kuli błyskowej, która wystrzeliwuje 28-gramowy gumowy pocisk z prędkością 350 km/h, od listopada 2018 r., kiedy rozpoczął się ruch żółtych kamizelek, doszło do 29 trwałych okaleczeń i trafień 620 osób. Strona podaje, że 28% ofiar zostało trafionych w głowę.

Chociaż Francja nie jest jedynym krajem w Europie wyposażonym w tę broń, jest to anomalia w porównaniu z innymi długoletnimi europejskimi demokracjami. Według Roché siły policyjne w Grecji i niektórych regionach Hiszpanii noszą podobną broń. Jednak w porównaniu z Wielką Brytanią, Niemcami i krajami skandynawskimi, które również używają broni do rozpędzania protestujących, francuski arsenał jest jeszcze bardziej rozbudowany.

„Niemcy używają armatek wodnych z dużych pojazdów, które wyrzucają wodę na protestujących, aby ich odepchnąć… to ich główny instrument” – powiedział Roché. „Anglicy nie mają armatek wodnych – uważają, że są niepraktyczne, niebezpieczne i drogie… tak samo w krajach skandynawskich, nie mają granatów i gumowych kul”.

Jeremias Gonzalez/AP Fot.
Młodzi ludzie przechodzą przez gaz łzawiący podczas protestu w Nantes w zachodniej Francji, 6 kwietnia 2023 r.

„Gaz łzawiący był używany w Algierii, zanim został użyty w maju 1968 roku we Francji”

Naukowcy twierdzą, że dzisiejsza francuska taktyka policyjna ma powiązania z kolonializmem i następstwami protestów z maja 1968 roku. Broń użyta podczas francuskich protestów została „przetestowana” podczas rządów kolonialnych.

„Gaz łzawiący był używany w Algierii, zanim został użyty w maju 1968 roku we Francji” – powiedział Roché.

Rigouste twierdzi, że kolonializm ma wszechobecny wpływ na francuską policję poza jej arsenałem, zauważając, że obecny model jest bardziej skoncentrowany na mediach i policji, podczas gdy poprzedni był bardziej zmilitaryzowany.

„Te modele zarządzania, te reżimy przemocy, (zostały) zaimportowane i przetłumaczone, przemodelowane w samej Francji… to nie jest dokładnie ten sam model, ale są powiązania, jest ciągłość” – powiedział.

Po protestach w maju 1968 r. rząd francuski utworzył „Voltigeurs”, wyspecjalizowaną policję na motocyklach, którą wielu uważa za prekursora dzisiejszego Brav-M, zmotoryzowanej jednostki oskarżonej o nadmierną przemoc wobec protestujących.

„W 1968 r. permanentny rynek wojenny, który był niezbędny dla współczesnego kapitalizmu, otworzył się na nowy rynek, aby zregenerować kapitalizm na rynku wojny wewnętrznej – rynku bezpieczeństwa” – powiedział Rigouste.

GUY KOPELOWICZ/1968 AP
Paryscy studenci z rękami za głowami są prowadzeni przez gruzy i zatrzymani przez policję w hełmach, 11 maja 1968 r., po zamieszkach w Dzielnicy Łacińskiej w Paryżu we Francji.

„Nie ma prawnej definicji porządku”

Kluczowa różnica między Francją a krajami takimi jak Niemcy i Wielka Brytania polega na tym, że podczas gdy te ostatnie teoretycznie przestrzegają zasad deeskalacji podczas protestów, francuskie podejście dostosowuje się do poziomu przemocy protestujących, aby „utrzymać porządek”, według Roché.

Ale z definicji może to być szara strefa. Policja działa w ramach Krajowego Schematu Utrzymania Porządku Publicznego. Ale „porządek” to pojęcie subiektywne, pozostawiające pole do interpretacji.

„Nie ma prawnej definicji porządku” – powiedział Roché.

Protesty tej wiosny wywołały obawy, czy francuska policja rzeczywiście przestrzega własnych zasad.

Policja jest zobowiązana do ułatwiania pracy dziennikarzom podczas protestów, a dziennikarze powinni nawet korzystać z dodatkowej ochrony, zgodnie ze schematem porządku publicznego.

„To, co widzieliśmy, jest przeciwne – dziennikarzom, którzy filmowali, czasami grożono… padali na ziemię, ich materiały były niszczone lub łamane przez policję” – powiedział Roché.

Rémy Buisine, dziennikarz, zwrócił uwagę na ten problem, kiedy został uderzony pałką leżąc na ziemi, krótko po tym, jak został trafiony granatem żądłowym podczas kręcenia Instagrama na żywo dla Bruta.

„Naprawdę problematyczne jest to, że mamy do czynienia z użyciem siły, nawet przemocy, brutalności… i jest to przeprowadzane, zanim pojawią się kłopoty” – powiedział Vincent Victor, współzałożycielviolencespoliciers.fr. „To jest całkowicie nielegalne… w tych warunkach użycie siły jest nieproporcjonalne do sytuacji”.

Ale Eric Henry, krajowy delegat związku Alliance Police Nationale, utrzymuje, że podczas protestów francuska policja zawsze działa w ramach swoich praw.

„Istnieje tylko legalna siła, bezwzględnie konieczna, siła, która jest dozwolona przez prawo, aby policja mogła się bronić lub chronić (pokojowych demonstrantów)” – powiedział TylkoGliwice. „Przemoc policyjna nie istnieje”.

Zdjęcie François Mori/AP
Brutalny reporter Rémy Buisine podczas wiecu pierwszomajowego w Paryżu, 1 maja 2019 r.

„Aresztowania mają charakter prewencyjny”

Zdaniem Roché i Rigouste kolejnym problemem, który budzi niepokój, są aresztowania prewencyjne.

Policja przeprowadza kontrole wstępne w celu znalezienia przedmiotów, takich jak gogle lub maski przeciwgazowe, które mogą wskazywać na odporność na gaz łzawiący. Istnieją grupy – takie jak Black-Blocs – które uczestniczą w protestach specjalnie po to, by sprowokować przemoc, a schemat uwzględnia odgrywanie antycypacyjnej roli w zapobieganiu temu.

Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w maju tego roku rannych zostało 108 policjantów. Rigouste, odnosząc się do wiosennych aresztowań w Sainte-Soline, uważa jednak, że założenia, które niektórzy uważają za podżeganie do przemocy, nie są podstawą do zatrzymywania ludzi.

„Aresztowania mają charakter prewencyjny, co oznacza, że ​​aresztujemy ludzi na podstawie tego, jakie są ich pomysły i możliwości podjęcia działań” – powiedział.

„(Policja) jest po to, aby pomóc demonstrantom przedostać się z punktu A do punktu B… aby umożliwić ludziom bezpieczny protest, aby zachować swobodę demonstracji – to jest ich rola” – powiedziała Céline Verzeletti, sekretarz generalna związku zawodowego CGT . „Ale dzisiaj mamy wrażenie, że są tam, aby aresztować protestujących lub grozić protestującym”.

Roché zauważa, że ​​policja stosowała również taktykę zastraszania, aby przede wszystkim zniechęcić ludzi do udziału w protestach, mimo że protestowanie jest uważane za podstawowe prawo we Francji.

„W całej historii, kiedy (rząd) był konfrontowany z rewoltami, powstaniami, kiedy groziła im rewolta ludowa, intensyfikowali represje i coraz bardziej militaryzowali” – powiedział Rigouste. „I to jest coś, co widać w całej historii we wszystkich państwach narodowych”.

Christophe Ena/AP Zdjęcie
Mężczyzna zostaje zatrzymany przez funkcjonariuszy policji podczas demonstracji przeciwko planom przesunięcia wieku emerytalnego we Francji, 31 stycznia 2023 r. W Paryżu.

„To kultura, która ewoluuje w zamkniętej przestrzeni”

W Europie podjęto skoordynowane wysiłki na rzecz ewolucji taktyk policyjnych. W 2010 roku dwanaście krajów – w tym Szwecja, Niemcy, Wielka Brytania, Dania i Austria – uczestniczyło we wspieranym przez UE projekcie GODIAC („Dobre praktyki w zakresie dialogu i komunikacji jako strategiczne zasady nadzorowania manifestacji politycznych w Europie”), którego celem było promowanie komunikacji podczas protestów .

W ciągu trzech lat projekt GODIAC zainicjował grupy badawcze, warsztaty i seminaria terenowe. Raporty zostaną następnie wykorzystane do przyszłych szkoleń policji. Francja nie uczestniczyła, ale teraz włączyła do schematu sekcję dotyczącą komunikacji.

Roché uważa, że ​​francuska policja cierpi na kompleks wyższości.

„Jeśli posłucha się szefów policji i polityków… oni myślą, że są najlepsi na świecie” – powiedział. „Ponieważ są najlepsi na świecie, nie mogą się niczego nauczyć od innych”.

Tej wiosny, pośród ogólnokrajowych protestów emerytalnych – i filmów ze starć policji i demonstrantów krążących w mediach społecznościowych – Darmanin powiedział wprost w radiu RTL, że „nie ma przemocy policyjnej”.

Roché twierdzi, że scentralizowana struktura, w porównaniu z innymi krajami UE, mogłaby wzmocnić wyższą pozycję.

„Tak więc jest to kultura, która ewoluuje w zamkniętej przestrzeni” – powiedział. „Trudniej jest to zreformować”.