O nas
Kontakt

Głosowanie w Partii Zielonych może zadecydować o powodzeniu lub porażce kandydatury von der Leyen na drugą kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji

Laura Kowalczyk

Ursula von der Leyen (left) and European Parliament president Roberta Metsola on 2 July at a meeting of political group presidents

Przywódcy rządów UE przytłaczającą większością głosów poparli byłą minister obrony Niemiec Ursulę von der Leyen na drugą kadencję jako przewodniczącą Komisji Europejskiej. Teraz musi przekonać posłów do PE.

Staje się coraz bardziej oczywiste, że Ursula von der Leyen będzie potrzebować poparcia Zielonych, ubiegając się o drugą kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej. Zmusza to kandydatkę do zachowania delikatnej równowagi podczas wizyt w Brukseli przed głosowaniem potwierdzającym, które odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Po drugim spotkaniu z von der Leyen w ciągu kilku tygodni, współprzewodniczący Partii Zielonych/WSE Bas Eickhout powiedział reporterom w środę wieczorem (10 lipca), że dyskusje na temat jej priorytetów politycznych zmierzają „we właściwym kierunku”, ale dodał, że nie może jeszcze traktować poparcia jego grupy jako czegoś pewnego.

Niemiecka polityczka ma przedstawić swój program na następną kadencję UE w przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie Europejskim w Strasburgu 18 lipca.

Musi uzyskać poparcie bezwzględnej większości nowo wybranych parlamentarzystów, czyli 361 głosów, po tym jak nominowali ją wszyscy szefowie rządów UE z wyjątkiem Giorgii Meloni z Włoch i Viktora Orbána z Węgier.

Mając w zanadrzu liberalną grupę Renew Europe oraz Socjalistów i Demokratów, którym natychmiast wyciągnęła rękę, gdy jej własna Europejska Partia Ludowa zajęła pierwsze miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego miesiąc temu, von der Leyen teoretycznie ma w zanadrzu nawet 401 głosów.

Nie może jednak mieć pewności, że uzyska powszechne poparcie nawet w obrębie własnej grupy, w której spora część deputowanych jest wyraźnie niezadowolona z flagowego programu Europejskiego Zielonego Ładu ustępującej administracji, a zdenerwowanie niektórych z nich jest szansą, którą być może będzie musiała podjąć.

136-osobowa Grupa Socjalistów i Demokratów, której poparcia kandydatka na prezydenta niewątpliwie potrzebuje, jasno dała do zrozumienia w „kluczowych żądaniach” opublikowanych we wtorek, dzień przed drugim spotkaniem von der Leyen z Zielonymi, że cele klimatyczne i przepisy dotyczące ochrony środowiska – w tym ustawa o odbudowie przyrody, którą EPP próbowała zablokować – „muszą pozostać w mocy”.

Grupa centrolewicowa wyraźnie wspomniała o zakazie sprzedaży nowych samochodów benzynowych i wysokoprężnych od 2035 r. oraz o rozporządzeniu UE w sprawie wylesiania – EPP zasygnalizowała, że ​​chce powrócić do obu tych kwestii w nadchodzących miesiącach.

Grupa Renew również podkreślała potrzebę „poszanowania Zielonego Ładu” podczas wczorajszej wymiany poglądów z von der Leyen. Inna czerwona linia, którą podzielają liberałowie, S&D i Zieloni – współpraca z frakcjami populistycznymi i nacjonalistycznymi – ogranicza jej pole do poszukiwania alternatywnego wsparcia po prawej stronie.

Podczas spotkania Renew wymusiło na przewodniczącej Komisji obietnicę, że nie podejmie ona żadnej „ustrukturyzowanej współpracy” z grupą Europejskich Konserwatystów i Reformatorów utworzoną przez nieistniejącą już brytyjską Partię Konserwatywną, a zdominowaną przez partię Braci Włoskich Giorgii Meloni.

Von der Leyen aktywnie zabiegała o względy populistycznego premiera Włoch w okresie poprzedzającym wybory do Parlamentu Europejskiego i planuje spotkać się z tą grupą w przyszłym tygodniu, przed głosowaniem parlamentarnym.

„Renew Europe ma poważne obawy co do gotowości EPP do zawierania umów ze skrajną prawicą w tej izbie i apelujemy o zmianę kursu” – powiedziała przewodnicząca grupy Valérie Hayer po spotkaniu, pomimo zapewnień niemieckiego polityka.

Zieloni zażądali również, aby von der Leyen wyraźnie rozgraniczyła się od eurosceptycznej partii EKR. (Współpraca z którąkolwiek z dwóch nowych skrajnie prawicowych grup – Patriotami Orbána i mniejszą Europą Suwerennych Narodów pod przewodnictwem kontrowersyjnej Alternatywy dla Niemiec (AfD) – wyraźnie wykraczałaby poza wszelkie granice).

Choć potrzeba uzyskania poparcia ze strony drugiej co do wielkości grupy w parlamencie, S&D, wydaje się oczywista, zarówno Zieloni, jak i Renew Europe podkreślają, że von der Leyen będzie również zależna od poparcia ze strony odpowiednio 53 i 77 posłów do Parlamentu Europejskiego.

„Bez naszego wsparcia nie jest możliwa żadna stabilna, proeuropejska większość” – powiedział Hayer.

Eickhout zwrócił uwagę na fakt, że von der Leyen najpierw rozmawiała z czterema partiami centrowymi. „Myślę, że ta kolejność mówi coś o jej intencjach” – powiedział. Nie widział dla niej „żadnej innej opcji” niż stworzenie demokratycznego, centrowego programu politycznego akceptowalnego dla jej własnej grupy, S&D, Renew i Zielonych.

Von der Leyen znalazła się zatem w sytuacji, w której musiała przedstawić „wytyczne polityczne”, które Socjaliści i Demokraci, liberałowie z Ruchu Odnówmy Europę oraz Zieloni mogliby publicznie poprzeć, nie tracąc przy tym twarzy – nie zrażając przy tym zbyt wielu członków jej własnej centroprawicowej grupy.

Ma na to dokładnie tydzień.