BRUKSELA — Nicolas Schmit, europejski komisarz ds. pracy i domniemany główny kandydat socjalistów w wyborach do UE, nie będzie atakował pracy wykonanej w obecnej Komisji, na której czele stoi jego prawdopodobna rywalka Ursula von der Leyen.
Schmit zostanie oficjalnie koronowany na głównego kandydata centrolewicowych socjalistów na kongresie partii na początku marca, co umożliwi mu ubieganie się o stanowisko przewodniczącego Komisji i prawdopodobny konkurs ze swoją obecną szefową von der Leyen.
W jednym z pierwszych wywiadów od czasu nominacji stosunkowo nieznany 70-letni luksemburski socjalista uniknął ataku na von der Leyen, zamiast tego bronił dziedzictwa obecnej Komisji.
„Nie mogę wyjść i powiedzieć: no wiesz, byłem członkiem klubu, do którego ostatecznie nie chciałbym należeć. To nie na poważnie. Poparłem politykę tej Komisji” – powiedział w piątek TylkoGliwice.
Dodał, że jego partia wspiera obecną Komisję w Parlamencie Europejskim i że „wiele ważnych spraw jest poruszanych przez komisarzy socjaldemokratów”.
„Więc tak, mogę powiedzieć: tak, trzymam się… Podtrzymuję ten wynik”.
Schmit rzeczywiście dał wgląd w to, jak zmieniłby kierunek niektórych sztandarowych programów obecnej kadencji w następnej kadencji, np. uczynienie Zielonego Ładu „bardziej społecznym”.
Schmit określił skrajnie prawicową kampanię przeciwko Zielonemu Ładowi jako fałszywą wiadomość, ale zauważył, że „jedynym sposobem, aby uczynić go akceptowalnym lub utrzymać go w akceptowalnym stanie, jest nadanie Zielonemu Ładowi silnego wymiaru społecznego”.
„Musimy ponownie ocenić sposób, w jaki finansujemy (rolników)” – powiedział, dodając, że niektórzy z nich mają „bardzo, bardzo dobre” dochody, a inni „naprawdę walczą o przetrwanie”.
„Należy to lepiej uwzględnić w naszej przyszłej polityce rolnej” – dodał.
Schmit nie chciał wdawać się w dyskusję na temat tego, jakie inne najważniejsze stanowisko mógłby dostać, gdyby przegrał ze stanowiskiem szefa Komisji. „Moja partia proponuje mi jedną pracę i nie zastanawiam się teraz, jakie powinno być wynagrodzenie, jeśli tej pracy nie dostanę” – powiedział.
To, że rząd luksemburski ma już wybór na następną Komisję Europejską, nie stoi w sprzeczności z faktem, że Schmitowi zależy na utrzymaniu biura w Berlaymont, powiedział. Wielkie Księstwo chce, aby jego kolejnym komisarzem został Christophe Hansen.
Przypomniał, że kiedy został mianowany kandydatem Luksemburga do Komisji, musiał się wycofać, ponieważ jej przewodniczącym został Jean-Claude Juncker. „Przeprowadzimy więc wewnętrzną dyskusję i jestem pewien, że zakończy się ona dobrym wynikiem” – powiedział.