Działacze Fossil Free London twierdzą, że zarzuty stanowią część szerszego tłumienia przez rząd prawa do protestów.
Greta Thunberg stanie dziś przed sądem w Londynie po oskarżeniu ją o naruszenie porządku publicznego w związku z protestem ekologicznym, który odbył się w zeszłym miesiącu.
Dziś rano (15 listopada) szwedzka aktywistka klimatyczna wraz z 12 innymi osobami zgłosiła się do Sądu Magistrackiego w Westminster na rozprawę w sprawie ustosunkowania się do jej zarzutów po aresztowaniu za demonstrację przed konferencją przemysłu naftowego.
Energy Intelligence Forum, dawniej konferencja Oil and Money, to coroczne spotkanie dyrektorów firm paliw kopalnych, finansistów i polityków, które odbyło się w hotelu InterContinental London Park Lane w dniach 17-19 października br.
Aktywiści z Fossil Free London zablokowali wejście w ramach szerszej kampanii Oily Money Out, sprzeciwiając się wpływom politycznym i lobbowaniu gigantów oraz banków naftowo-gazowych.
„Młodzi ludzie, podobnie jak Greta i inni aktywiści, są zmuszani do tego rodzaju działań, ponieważ uważają to za konieczne, aby uchronić się przed pogłębiającym się kryzysem klimatycznym” – mówi rzecznik Extinction Rebellion (XR), który również wziął udział w akcji .
„Podobnie jak ludzie na całym świecie, powstają w gniewie zakorzenionym w miłości. Wszyscy będziemy nadal stawiać opór.”
O co Greta została oskarżona w Londynie?
18 października Grecie postawiono zarzuty niezastosowania się podczas demonstracji do warunku wynikającego z art. 14 ustawy o porządku publicznym.
Przepisy te zostały niedawno zmienione kontrowersyjną brytyjską ustawą o policji, rozszerzającą uprawnienia policji w celu ustalania prawnie wiążących warunków dotyczących marszów i zgromadzeń.
Dziś rano 20-letnia aktywistka i inne osoby „nie przyznały się” do naruszenia warunków nałożonych ustawą. Jeśli zostanie uznana za winną, może zostać ukarana grzywną w maksymalnej wysokości 2500 funtów (około 2870 euro).
Fossil Free London i inni działacze uważają, że zarzuty stanowią część szerszego tłumienia przez rząd prawa do protestu.
„Wszędzie rosną temperatury i represje” – mówi organizatorka Joanna Warrington.
„Rząd Wielkiej Brytanii zamiast działać na rzecz klimatu, próbuje położyć kres wolności słowa i zgromadzeń, podczas gdy na pierwszej linii frontu kryzysu działacze na rzecz sprawiedliwości klimatycznej są represjonowani, co widać po brutalnej reakcji na protesty przeciwko rurociągowi ropy naftowej Total w Afryce Wschodniej w Ugandzie. Solidaryzujemy się z nimi.”
To nie pierwszy raz Greta w sądzie. Przed aresztowaniem w Wielkiej Brytanii była zatrzymana przez policję lub usunięta z tegorocznych protestów w Szwecji, Norwegii i Niemczech.
W zeszłym miesiącu szwedzki sąd ukarał ją grzywną w wysokości około 400 euro za niezastosowanie się do nakazu policji podczas protestu w terminalu naftowym w Malmö. Nastąpiło to zaraz po poprzedniej grzywnie w wysokości 200 euro nałożonej w lipcu za podobne wykroczenie w Szwecji.
Czy Greta została uznana za winną?
W Westminster Magistrates Court prokurator wyjaśnił, że protest trwał pięć godzin, zanim policja poprosiła protestujących o przeniesienie się do wyznaczonego miejsca protestów, które nie blokuje wejścia do hotelu. Zatrzymano ich za odmowę.
W ówczesnym oświadczeniu policja Met stwierdziła, że nałożyła na działaczy warunki zgodnie z art. 14 ustawy o porządku publicznym, aby „zapobiec poważnym zakłóceniom w społeczności, hotelu i gościom” oraz poprosiła ich o zejście z drogi i na chodnik.
Proces Grety i innych protestujących wyznaczono na 1 lutego w sądzie pokoju City of London.
Według Fossil Free London kolejnych 13 oskarżonych pojawi się w późniejszych terminach rozpraw w związku z pozwem Oily Money Out.