O nas
Kontakt

Hiszpan Sánchez znów przechytrzył Puigdemonta

Laura Kowalczyk

Hiszpan Sánchez znów przechytrzył Puigdemonta

PORTBOU, Hiszpania – Carles Puigdemont ponownie uciekł.

Opozycja w Hiszpanii jest wściekła z powodu, jak twierdzi, przejawu niekompetencji ze strony władz państwowych, które nie aresztowały przywódcy katalońskich separatystów, gdy w czwartek powrócił do Barcelony, aby przemówić do kilku tysięcy zwolenników w ramach politycznego popisu przed Łukiem Triumfalnym.

Jednakże, jak widać tutaj, w Portbou, na granicy Katalonii i Francji, policja nie podjęła szczególnych wysiłków, aby go złapać po jego pojawieniu się i zniknięciu w ramach sztuczki magicznej.

Wszyscy, począwszy od lokalnej policji, a skończywszy na premierze Pedro Sánchezie w Madrycie, zdają się woleć kontynuować przerwę świąteczną i pozwolić Puigdemontowi wrócić do deszczowej Belgii.

Sánchez rzeczywiście będzie po cichu zachwycony, że Puigdemont znów znajduje się daleko, w Waterloo, a nie w hiszpańskiej celi więziennej jako męczennik.

Moment niespodziewanej wizyty Puigdemonta w Barcelonie był dla Sáncheza newralgiczny, ponieważ groziło to zakłóceniem niezwykle ważnych wyborów Salvadora Illi, socjalisty i bliskiego sojusznika Sáncheza, na nowego prezydenta regionu Katalonii.

Sánchez potrzebuje jeszcze głosów partii Junts Puigdemonta w Madrycie, jeśli chce przegłosować przyszłoroczny budżet.

Pomimo całej tej teatralności parlament Katalonii wybrał Illę na nowego prezydenta Stan ogólny w czwartek zgodnie z planem, na mocy porozumienia między socjalistami premiera a lewicową separatystyczną partią ERC (Katalońska Republikańska Lewica). Porozumienie to zapewni regionowi liczącemu 8 milionów ludzi — potędze gospodarczej większej niż Portugalia czy Finlandia — niezależność w kwestiach fiskalnych, a Madryt nie będzie już pobierał podatków na terytorium Katalonii.

„Katalonia wygrywa, Hiszpania idzie naprzód” – powiedział Sánchez w oświadczeniu po inauguracji Illi. Nie wspomniał o Puigdemoncie.

Wszyscy, począwszy od lokalnej policji, aż po premiera Pedro Sáncheza w Madrycie, zdają się woleć kontynuować przerwę świąteczną i pozwolić Puigdemontowi (w środku) wrócić do deszczowej Belgii. | Cesar Manso/AFP via Getty Images

„Oczywiste jest, że nikt tutaj nie miał większego interesu w aktywnym aresztowaniu Puigdemonta” – powiedział José Ignacio Torreblanca, dyrektor think tanku Europejska Rada Stosunków Zagranicznych w Madrycie.

„Dla Sáncheza najważniejsze było, aby nie narażać na szwank inwestytury Illi, i to samo dotyczy ERC w Katalonii. Nie sądzę, aby ktokolwiek był bardziej zainteresowany tym, aby Puigdemont był gwiazdą tego dnia niż on tą żałosną ucieczką” – powiedział Torreblanca.

Przywódca separatystów centroprawicowych miał nadzieję, że sam zostanie nowym prezydentem Katalonii, po tym jak wynegocjował z Sánchezem ustawę amnestii, która, jak miał nadzieję Puigdemont, pozwoli mu wrócić do Hiszpanii bez narażania się na aresztowanie po zorganizowaniu niekonstytucyjnego referendum niepodległościowego. Jednak sędziowie odmawiają pełnego zastosowania amnestii wobec Puigdemonta, który nadal jest oskarżony o niewłaściwe wykorzystanie funduszy publicznych.

Inauguracja Illi jest kolejną porażką Katalończyka, który udał się na wygnanie i który wielokrotnie dał się przechytrzyć Sánchezowi.

„Puigdemont uczynił Sáncheza premierem Hiszpanii w zamian za amnestię, która go nie dotyczy” – powiedział Torreblanca, odnosząc się do siedmiu kluczowych posłów z partii Junts Puigdemonta, których Sánchez potrzebował, aby zostać premierem.

„Teraz Puigdemont stracił również rząd Stan ogólny. Będzie musiał bardzo dobrze się zachować, jeśli będzie nadal wspierał Sáncheza, ponieważ wynik to 2-0.”

Lider opozycji Alberto Núñez Feijóo powiedział, że Sánchez jest odpowiedzialny za „nieznośne upokorzenie” fiaska ucieczki Puigdemonta. Feijóo wezwał premiera do zwolnienia ministra spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaski i szefowej wywiadu Margarity Robles.

„W obliczu tej farsy rząd nie może dalej przebywać na wakacjach i śmiać się z narodu hiszpańskiego” – powiedział Feijóo.

Ale to właśnie zrobili Sánchez — i Feijóo, jeśli o to chodzi. Pozostali na wakacjach, być może w ostatecznym znaku, że Puigdemont stał się nieistotny, letnią rozrywką bez wpływu politycznego.

„To upokorzenie dla Hiszpanii, ale pod koniec dnia” – podsumował Torreblanca – „Sánchez jest prezydentem, Illa jest prezydentem, a Puigdemont nie. I taka jest rzeczywistość, choć cyniczna i surowa”.

W sennym przygranicznym miasteczku Portbou, położonym między podnóżami Pirenejów a nieprzeniknionym błękitem Morza Śródziemnego, było oczywiste, że policja nie szukała Puigdemonta od piątku.

Miasto ma długą historię jako punkt przeprawy dla przemytników i uchodźców. Było słynnym przystankiem dla hiszpańskich republikanów uciekających przed wojskami Francisco Franco, a wkrótce potem dla Żydów i intelektualistów uciekających z nazistowskich Niemiec, takich jak Hannah Arendt, Heinrich Mann i Alma Mahler, którzy wszyscy przejeżdżali przez to miasto.

Niemiecki filozof żydowskiego pochodzenia Walter Benjamin został pochowany na cmentarzu w Portbou, na klifie z widokiem na Morze Śródziemne.

Obecnie jedynie inny odcień czerni na asfalcie drogi wskazuje dawne przejście graniczne. Budynki celne ustąpiły miejsca stacji benzynowej, którą często odwiedzają francuscy kierowcy, przyjeżdżający tu po tańsze hiszpańskie paliwo.

Nie wiadomo, czy Puigdemont przekroczył granicę tutaj, czy dalej w głąb lądu — policja twierdzi, że ślad po nim zaginął w Barcelonie.

W palącym popołudniowym słońcu w sobotę nie było widać ani jednego policjanta w pobliżu granicy, żadnych punktów kontrolnych ani blokad drogowych. Tylko głośne świerszcze i pochylające się sosny obserwowały to przejście. Biura policji regionalnej i krajowej były zamknięte przez weekend, a nie było tam żadnych funkcjonariuszy.

Dla mieszkańców było oczywiste, że nikt nie chciał znaleźć Puigdemonta.

Montse, pracująca na stacji benzynowej przy granicy, powiedziała, że ​​była tam cały piątek i sobotę i nie widziała ani jednego policjanta. „Widziałam, jak ustawiali punkty kontrolne przy innych okazjach, Mossos (policja regionalna), a czasem Guardia Civil… Ale w ostatnich dniach tego nie robili, nie było nikogo” – powiedziała, wzruszając ramionami.

Szef Mossos, Eduard Sallent, powiedział, że jego celem było aresztowanie Puigdemonta „w najbardziej odpowiednim miejscu” po jego przemówieniu do zwolenników w Barcelonie w czwartek. Ale „masa ludzi i władz” uniemożliwiła mu to, powiedział.

Jeśli chodzi o ucieczkę Puigdemonta, Mossos wcześniej stwierdził, że kontrola graniczna jest obowiązkiem Gwardii Cywilnej, krajowej żandarmeria.

Rząd Sáncheza postanowił jednak zrzucić całą winę na Mossos.

„Za całą operację policyjną… odpowiadała jednostka Mossos d’Esquadra” – powiedział minister sprawiedliwości Félix Bolaños.

„Teraz ludzie mówią, że to wstyd dla Mossos, bo nie udało im się złapać Puigdemonta” – powiedział Montse na stacji benzynowej na granicy. „Ale jak mogliby zawieść, skoro nawet nie próbowali?”