Hiszpańska skrajna prawica złożyła propozycję zaprzestania przyznawania obywatelstwa i zezwoleń na pobyt osobom wywodzącym się z „kultury islamskiej”.
Atak terrorystyczny, który miał miejsce w tym tygodniu w Brukseli, jeszcze bardziej zaognił dyskurs hiszpańskiej skrajnej prawicy.
Partia Vox zarejestrowała w Kongresie propozycję zawieszenia wydawania obywatelstwa hiszpańskiego i zezwoleń na pobyt osobom z krajów islamskich.
Konkretnie partia chce „zawiesić procedury uzyskiwania obywatelstwa hiszpańskiego oraz zezwoleń na pobyt i pobyt”.
Chce także „zakazać wjazdu do Hiszpanii imigrantom z krajów o kulturze islamskiej, jeśli nie można zagwarantować ich prawidłowej i pokojowej integracji”.
Partia, na której czele stoi Santiago Abascalauzasadniła swoją decyzję twierdzeniem, że atak w Brukseli był bezpośrednią konsekwencją „polityki otwartych drzwi prowadzonej w dużej części Europy”.
„Tak, musimy ich pokonać, tak, wszystkie potwory niosące nienawiść, ból i śmierć. I jeśli to możliwe, trzeba ich pokonać, zanim zabiją choć jedną niewinną osobę” – napisał Abascal na X, dawniej Twitterze.
We wniosku uwzględniono dane opublikowane przez Narodowy Instytut Statystyki dotyczące nadawania obywatelstwa.
W ubiegłym roku Hiszpania odnotowała wzrost o 26%, a jedna trzecia nowych obywatelstw została przyznana osobom pochodzenia marokańskiego.
Marokańczycy to największa grupa zagraniczna w Hiszpanii, licząca około 880 000 mieszkańców.
Kolejną propozycją partii jest wzmocnienie oddziałów antyterrorystycznych policji.
Skrajnie prawicowa partia opowiada się za zaostrzeniem polityki imigracyjnej od chwili jej powstania w 2013 roku. Jednym z argumentów, których używa, jest to, że migranci są odpowiedzialni za przestępczość i brak bezpieczeństwa na ulicach.
To nie pierwszy raz, kiedy partia przedstawia w Kongresie propozycję utrudnienia uzyskania obywatelstwa. Dwa lata temu złożyła kolejną, która ostatecznie nie uzyskała większości parlamentarnej.