O nas
Kontakt

Hiszpański Sánchez przypieczętował umowę o utrzymaniu władzy

Laura Kowalczyk

Hiszpański Sánchez przypieczętował umowę o utrzymaniu władzy

Katalońscy separatystyczni spiskowcy otrzymają amnestię po tym, jak proniepodległościowa partia Junts zgodziła się poprzeć Pedro Sáncheza.

MADRYT – Pedro Sánchez zapewnił sobie kluczowe wsparcie, którego potrzebował, aby utrzymać się u władzy jako premier Hiszpanii, potwierdzając swoje dramatyczne ryzyko związane z przedterminowymi wyborami, które odbyły się na początku tego roku.

W czwartek katalońska separatystyczna partia Junts udzieliła poparcia socjalistom Sáncheza w sprawie utworzenia rządu, cztery miesiące po wyborach, w których żadna partia nie zdobyła ogólnej większości w hiszpańskim parlamencie.

Dzięki tej umowie Sánchez, 51-latek sprawujący urząd premiera od 2018 r., jest na dobrej drodze do przedłużenia swojej kariery na szczycie. Wydawało się to nazbyt naciąganym wynikiem, kiedy w maju zeszłego roku wezwał do ogólnokrajowego głosowania, zaledwie kilka godzin po wyborach regionalnych i lokalnych, w których jego partia poniosła druzgocące straty w całym kraju.

Jednak po 15 tygodniach krętych targów z innymi partiami lewicowymi – i, co najważniejsze, oferty amnestii dla katalońskich spiskowców separatystycznych – Sánchez uniknął groźby nowych wyborów i udało mu się zapewnić ciągłość na stanowisku premiera.

W zamian za poparcie siedmiu legislatorów Junts, Socjaliści premiera zgodzili się zaproponować nową ustawę przyznającą całkowitą amnestię wszystkim osobom zaangażowanym w nieudane referendum w sprawie niepodległości Katalonii w 2017 roku.

Ustawa o amnestii, która ma zostać przyjęta przy wsparciu lewicowych sojuszników Sáncheza, a także baskijskich i katalońskich partii separatystycznych, może przynieść korzyści nawet 1500 osobom skazanym – lub obecnie toczącym się – za udział w różnych akcjach separatystycznych, niektóre z nich miały miejsce wiele lat przed głosowaniem w sprawie niepodległości lub po nim.

Chociaż nikt jeszcze nie widział ostatecznego tekstu projektu ustawy – który w przyszłym tygodniu ma zostać przedłożony hiszpańskiemu parlamentowi – jego treść już powoduje napięcia w kraju i za granicą.

Przez cały ten tydzień tysiące protestujących wielokrotnie otaczało siedzibę Partii Socjalistycznej w Madrycie, ze złością żądając od Sáncheza zaprzestania prac nad umową o amnestii. Apelowała o to centroprawicowa Partia Ludowa dalsze protesty w tę niedzielę we wszystkich większych miastach Hiszpanii.

Tymczasem w Brukseli projektem ustawy zainteresował się europejski komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders, który w środę przesłał list do ministrów sprawiedliwości i prezydencji Hiszpanii, stwierdzając, że wiadomość o amnestii wzbudziła „poważne obawy”. Następnie komisarz zażądał szczegółów „w zakresie zakresu osobowego, materialnego i czasowego projektowanej ustawy”.

W zwięzłej odpowiedzi skierowanej do Reyndersa minister sprawujący prezydencję hiszpańską Félix Bolaños zwrócił uwagę, że rząd Hiszpanii pełni obecnie funkcje tymczasowe i w związku z tym nie może proponować żadnych ustaw.

„Każdy projekt ustawy, który może zostać zarejestrowany w Kongresie Deputowanych (parlamencie Hiszpanii), będzie pochodził od grup parlamentarnych, a nie od Rady Ministrów” – napisał Bolaños.

Czwartkowe porozumienie zostało zawarte po tygodniach pełnych napięcia negocjacji między przedstawicielami Partii Socjalistycznej Sáncheza, jego sojusznikami z lewicowej koalicji Sumar i faktycznym przywódcą Junts, byłym prezydentem Katalonii Carlesem Puigdemontem, który od tego czasu przebywa na narzuconym sobie wygnaniu w Belgii. uciekł z Hiszpanii w 2017 r.

Do porozumienia doszło po negocjacjach pomiędzy przedstawicielami Partii Socjalistycznej Sáncheza, jego sojusznikami z koalicji Sumar i faktycznym przywódcą Junts Carlesem Puigdemontem | Seana Gallupa/Getty Images

W ostatnich dniach negocjacji przedstawiciel Sáncheza, sekretarz organizacyjny Partii Socjalistycznej Santos Cerdán, kursował tam i z powrotem między stolicami Hiszpanii i Belgii, dopracowując ostatnie szczegóły, które złożyły się na formalne porozumienie, które podpisał dzisiaj z sekretarzem generalnym Junts Jordi Turullem. .

Porozumienie kończy miesiące paraliżu politycznego w Hiszpanii, która pozostaje bez skutecznego rządu od czasu, gdy w wyborach krajowych doszło do zawieszenia parlamentu, w którym ani lewicowy, ani prawicowy blok polityczny nie zdobył mandatów pozwalających kontrolować 350-osobową izbę. Oczekuje się, że Sánchez w przyszłym tygodniu podda się głosowaniu w parlamencie, po którym będzie mógł sformować nowy rząd.

Od samego początku było oczywiste, że separatystyczni prawodawcy Junts określą polityczną przyszłość Sáncheza i w zamian za jego wsparcie Puigdemontowi udało się zapewnić amnestię, o której socjaliści od dawna mówili, że jest niemożliwa do przyznania. Porozumienie umożliwia separatystycznemu politykowi powrót do Hiszpanii i potencjalne ożywienie jego kampanii na rzecz niepodległości Katalonii.

Choć porozumienie utrzyma Sáncheza przy władzy, skomplikowane negocjacje – i znaczne ustępstwa – wymagane do jego realizacji źle wróżą stabilności politycznej Hiszpanii. Junts sprawił, że przywódca socjalistów zapłacił wysokie koszty utrzymania na stanowisku, a przedstawiciele partii dali już jasno do zrozumienia, że ​​nie będą mniej wymagający, gdy do przyjęcia legislacji potrzebne będą kluczowe głosy.

„Nie jesteśmy częścią żadnego hiszpańskiego bloku (głosującego)” – powiedziała w zeszłym miesiącu Míriam Nogueras, rzeczniczka Junts w hiszpańskim parlamencie. „Nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy”.