Holenderski rząd odłożył na półkę plan mający na celu zmniejszenie zanieczyszczenia hałasem poprzez ograniczenie lotów na lotnisku Schiphol, jednym z najbardziej ruchliwych węzłów komunikacyjnych w Europie.
Holenderski rząd oświadczył we wtorek (15 listopada), że na razie porzucił plany ograniczenia lotów na ruchliwym lotnisku Schiphol w Amsterdamie po protestach krajów, w tym Stanów Zjednoczonych, i ostrzeżeniach, że posunięcie to może naruszyć prawo europejskie i umowy lotnicze.
W zeszłym roku rząd ogłosił plany zmniejszenia liczby lotów z 500 000 do 460 000 na lotnisku Schiphol, jednym z najbardziej ruchliwych węzłów lotniczych w Europie.
W piśmie do prawodawców Minister Infrastruktury i Wody Mark Harbers stwierdził, że pierwsza faza planu, na rok 2024, została odłożona „do odwołania” i przynajmniej do czasu decyzji Sądu Najwyższego kraju.
W maju sąd niższej instancji zablokował plany ograniczenia liczby lotów, ale sąd apelacyjny w Amsterdamie uchylił później tę decyzję.
Orzeczenie Sądu Najwyższego spodziewane jest w drugim kwartale 2024 roku.
Dlaczego ograniczono loty na lotnisku Schiphol?
Schiphol stwierdził w oświadczeniu, że jest „rozczarowany ostatnimi wydarzeniami, ponieważ lokalni mieszkańcy mają mniej roboty”.
Planowane cięcia miały na celu zmniejszenie uciążliwości hałasu dla mieszkańców okolic lotniska na południowych obrzeżach Amsterdamu.
Schiphol stwierdził, że decyzja doprowadzi do „większej niepewności, także w samym sektorze lotniczym. Nadszedł czas, aby zauważalnie zmniejszyć przeszkody dla lokalnych mieszkańców”.
W swoim liście do prawodawców Harbers napisał, że władze USA nazwały ograniczenie liczby lotów „niesprawiedliwym, dyskryminującym i antykonkurencyjnym dla linii lotniczych”.
Grupa lotnicza Airlines for America z zadowoleniem przyjęła tę decyzję i wyraziła wdzięczność rządowi USA za „wydanie bardzo stanowczego nakazu przedstawiającego naruszenia umowy o transporcie lotniczym między USA a UE”.
Stwierdzono, że porządek i dyskusje między rządami, które odbyły się w tym tygodniu z Holandią i Unią Europejską, „odegrały kluczową rolę w przekonaniu rządu holenderskiego do pomyślnego wyniku”.
Grupa stwierdziła, że „nadal angażuje się w zaspokajanie zarówno potrzeb pasażerów, jak i spedytorów, jednocześnie koncentrując się na osiągnięciu globalnych celów klimatycznych lotnictwa, w tym zmniejszeniu zanieczyszczenia hałasem.
Organizacje ekologiczne twierdzą, że decyzja jest „szokująca”
Holenderskie linie lotnicze KLM nazwały decyzję o odłożeniu planu na półkę „ważnym krokiem w celu zapobieżenia odwetowi i kontynuowania lotów do USA”.
KLM oświadczył w oświadczeniu, że zgodził się na szereg ogłoszonych środków, w tym „czystszy, cichszy i bardziej ekonomiczny plan mający na celu przyspieszenie redukcji hałasu”, dodając, że podziela obawy rządu dotyczące ochrony środowiska i jest „w pełni zaangażowany w zmniejszenie ślad środowiskowy.”
Organizacje ekologiczne w Holandii, w tym Greenpeace i Friends of the Earth, nazwały tę decyzję „szokującą”.
„Stawka jest tu tak wielka. W rezultacie lokalni mieszkańcy zostają pozostawieni samym sobie, a klimat jeszcze bardziej się ociepli” – napisali grupy.
„To poważna porażka, ale liczba lotów będzie musiała zostać zmniejszona, aby w Holandii można było żyć i stawić czoła kryzysowi klimatycznemu” – dodali.